- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Niebezpieczeństwo rozwarstwienia społecznego wskutek rozwoju technologii przewidywał raport dla Klubu Rzymskiego z 1984 roku. W najnowszym raporcie The Economist pojawiły się dokładnie te same tezy: Rewolucja cyfrowa wywołuje wielkie zmiany na rynku pracy na całym świecie.
Autorzy raportu sprzed 30 lat uważali, że mamy przed sobą dwie drogi: wykorzystania technologii dla dobra ludzkości (zajęcie zamiast pracy, inwestycje w rozwój osobowy, infrastrukturę i ochronę środowiska, zanikanie problemów społecznych), albo pogłębianie się różnic między bogatymi i biednymi oraz obrona bogatych przy użyciu licencji i coraz bardziej zaawansowanych broni. Nietrudno zauważyć co wybrano i jakie są tego skutki. W jednym się pomylono. W latach 80-tych wydawało się, że „bogaci” to będzie rządząca elita oraz specjaliści. Tymczasem monetaryzm sprawił, że zamiast bogatych specjalistów i ubogich konsumentów mamy superbogatych spekulantów.
Tymczasem współcześni ekonomiści piszą:
Największym niebezpieczeństwem zmian na rynku pracy jest wzrost nierówności pomiędzy wykwalifikowaną elitą a szeregowymi pracownikami. Prędzej czy później doprowadzi do eskalacji społecznego niezadowolenia i ekstremistycznych ruchów. Politycy staną pod ostrzałem krytyki. Co zrobić, by temu zaradzić?
Czytaj więcej: Lekarstwem na nadprodukcję ma być wzrost efektywności...
- Szczegóły
- Kategoria: Wojna cywilizacji
Od rzadziej odwiedzających nasz kraj emigrantów można czasem usłyszeć, że Polska powiela najgłupsze wzorce „zachodu”, ale z pewnym opóźnieniem. Znajduje to zresztą potwierdzenie w ciągłych utyskiwaniach naszych „elit”, które chciałyby już i natychmiast. Czego konkretnie by chciały?
Na przykład tego, by nasze dzieci uczyły się w szkołach tak „postępowych” jak w Norwegii. Na początek uczymy się (na podstawie obrazka oczywiście) literki „e”. E – jak erekcja, e – jak ejakulacja i nie wiadomo po co e – jak elefant (słoń). Wskutek umieszczenia słonia w takim towarzystwie, musi on trąbą łapać nasienie. Artystka, która to namalowała jest bardzo uważana w Norwegii, choć jej „dzieła” wskazują na jakąś obsesję, którą powinno się leczyć.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Deficyt budżetowy jest rekordowo niski. Mniej niż 30mld (o 18-20 mld mniej niż planowano). Jak tego dokonano? Większe były wpływy z podatku VAT i mniejsze koszty obsługi deficytu.
Odnotowano także we wrześniu wzrost produkcji sprzedanej w przemyśle. Chodzi zarówno o wynik w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym, który był lepszy o 16,5 proc.
Ale najważniejsze były osiągnięcia fiskusa, który w pierwszym półroczu w wyniku kontroli zablokował podatnikom zwroty VAT na niespotykaną skalę 17,5 mld zł (dziesięciokrotnie więcej niż rok wcześniej).
[W tekście na fiskus.pl jest ewidentna pomyłka – napisano o 175mld].
Ile z tej kwoty trzeba będzie jednak zwrócić i co się wówczas stanie z deficytem (o tym dowiemy się pewnie za wiele miesięcy – na pewno już po wyborach).
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Radek Sikorski ujawnia, że w 2008 roku Putin zaproponował Tuskowi udział w rozbiorze Ukrainy. Premier Tysiąclecia nie odpowiedział, bo zdawał sobie sprawę, że jest nagrywany. Co by powiedział, gdyby był pewny, że nagrywany nie jest? „Jasne stary”?
Ciekawe podsumowanie tej wizyty napisała w „Rzeczpospolitej” Maja Narbutt (ta Pani tam już nie pracuje ;-)): „Polityka wschodnia do góry nogami”. Autorka przytacza opinie polityków Litwy i Ukrainy, które są bardzo jednoznaczne (pomimo, że nie znali propozycji Putina):
-
Leonid Krawczuk, pierwszy prezydent Ukrainy: Po raz pierwszy od czasu odzyskania przez Ukrainę niepodległości mamy wrażenie, że Polacy nie są z nami szczerzy. Wygląda na to, że gwałtownie zmieniacie swą politykę
-
Vytautas Landsbergis: w polityce trzeba mieć wizję. Nie można żyć tylko dniem dzisiejszym i kalkulować, co w tej chwili się opłaca. Pragmatyzm łatwo staje się konformizmem i kończy fatalną Realpolitik. Nie zawsze trzeba wsłuchiwać się w głos europejskich stolic, tańczyć pod muzykę z Berlina.
-
Ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz: Polska polityka wschodnia zmieniła się całkowicie. Wygląda na to, że nowa ekipa postanowiła zniszczyć to, co robili poprzednicy.
-
Myroslaw Popowycz – analityk ukraiński: Jeśli nowa polska ekipa odsuwa się od robienia polityki wschodniej, to znaczy, że ma prowincjonalne kompleksy […] – Bo co tak naprawdę znaczycie dla Rosji? Kiedy Putin rozmawia z Tuskiem, ani przez moment nie myśli, że polski premier jest dla niego partnerem. Putin ma władzę absolutną w imperium, a gdy ją odda, będzie i tak potężny jako multimiliarder. Polski polityk liczy się tylko wtedy, gdy ma wizję i umie podjąć wielką strategiczną grę, której stawką jest przyszłość Ukrainy.
Dlaczego premier Tusk wiedząc to wszystko i mając w pamięci słowa Putina wypowiedziane w Moskwie, grał rolę statysty w tej grze „w pojednanie”, której kulminacja nastąpiła dwa lata później w Katyniu?
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Cena ropy naftowej 16-go października zaczęła zbliżać się do 80 dolarów za baryłkę. W tym dniu rozpoczął się ważny szczyt Azja-Europa w Mediolanie, na którym prezydent Rosji mówił między innymi, że gospodarka upadnie przy cenie ropy $80 za baryłkę „światowa gospodarka upadnie”. Media pisały o tym, że upadnie – i owszem – ale Rosja Putina. Amerykanie wykończą go tak, jak wykończyli ZSRR. Rosja rzeczywiście jest uzależniona od eksportu surowców i przy cenie ropy poniżej $100 ma problem ze zrównoważeniem budżetu. Ale po pierwsze od problemów budżetowych do kryzysu droga daleka, a po drugie Rosja ma kontrakty długoterminowe, które w pewnym stopniu niwelują wahania cen ropy.
W swoich przestrogach Putin nie jest odosobniony. Podobnie myśli amerykański analityk Jonathan Fahey, który przestrzega przed poważnymi turbulencjami w gospodarce.
Czytaj więcej: Zbiegi okoliczności czy manipulacja ceną ropy