- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Dobrze znany i często wykorzystywany jest fakt, że ludzie łatwiej akceptują zmiany, które są powolne i odłożone w czasie. W Polsce ćwiczyliśmy to już wielokrotnie. Taki też ma charakter porozumienie w sprawie CO2, podpisane przez Premierę Znaną z Prawdomówności. Po prawdzie, to od samego początku ciekawym mogło być jedynie to, jaki kit tym razem wciśnie się polskiemu społeczeństwu.
O tym społeczeństwie (nie)najlepiej świadczy to, kogo ono wybiera na swoich przedstawicieli. W dniu wczorajszym przypomniał o sobie jeden z takich „wybrańców narodu”, Janusz Lewandowski. Coś w rodzaju wywiadu z nim nadało Polskie Radio. Taka fascynująca erupcja głupoty jest możliwa tylko w Polsce (bo wszystko co ważne dzieje się w Polsce ;-)).
Janusz Lewandowski podpuszczony przez „dziennikarza” stwierdził na początek, że przywódcy europejscy mówią w kuluarach, że lepszy trochę „mniej ambitny” plan walki z emisją CO2, niż PiS u władzy w Polsce. Bo z PiS'em u władzy to już się nic nie da zrobić. Co konkretnie ci przywódcy chcieliby z Polską zrobić w sumie nie jest najważniejsze (w swoim czasie na pewno się dowiemy). Tradycja rzecz święta, więc mentalność Lewandowskiego, pasująca jak ulał do czasów saskich dziwić nie może. Co najwyżej ktoś przywiązany do „kamieni kupy” mógłby go uznać za zdrajcę, ale to słowo w Polsce nic nie znaczy, więc trudno z tego robić zarzut. Zwłaszcza, że to była dopiero rozgrzewka i Janusz Lewandowski pokazał, że żaden szczyt głupoty nie jest zbyt wysoki dla takiego jak on zawodnika. Dalej mówił między innymi o tym, że PiS nie może mieć pretensji do wynegocjowanych rozwiązań, bo to jest redukcja „w tym samym tempie”, jak wynegocjowana przez Kaczyńskiego. Czyż to nie jest fantastyczny argument? Powiedzmy, że mam nadwagę i zdecyduję się chudnąć o 2 kg miesięcznie. Nie mogę mieć więc pretensji, jeśli zostanę zmuszony do głodówki prowadzącej do śmierci – byle to było „w tym samym tempie”.
Pan Lewandowski – sięgnął też do podręcznego arsenału liberalnych idiotyzmów. Należy do niego argumentacja: jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, to znak, że nie rozumie o czym mówię. Gdy liberał mówi coś takiego, to można być pewnym, że skrywa w ten sposób własną niekompetencję. Nie inaczej było i tym razem. Wbrew temu, co mówił Lewandowski, nie ma równoważności między swobodą działania (w tym wypadku produkcji energii), a koniecznością uzyskiwania (kupowania) zezwoleń na takie działanie – nawet jeśli w okresie przejściowym część zakupów będzie za 0 złotych. Polskie elektrownie muszą kupować zezwolenia na emisję CO2. Do roku 2030 część z nich będzie za darmo. A potem? Potem podwyżki cen energii – nawet o 80%, groźba utraty konkurencyjności albo suwerenności ekonomicznej.
Przeglądając dokument porozumienia można zauważyć cały szereg 'ciekawostek”, o których polskie społeczeństwo w ogóle nie jest informowane. Bo po co je denerwować...
Czytaj więcej: Polska będzie do kupienia w roku 2030 – Putin zbieraj pieniądze!
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Czas zacząć tłumaczyć dlaczego premiera Kopacz nie zawetuje wbrew buńczucznym zapowiedziom . Tylko w ten sposób da się wyjaśnić ogłoszenie roku 2014 za najcieplejszy w historii już jesienią (dość chłodną zresztą). Biedaczysko z „rzepy” ubolewa nad tym, że politycy nie słuchają naukowców, bo naukowcy nie wychodzą z kilofami na ulicę.
Może by ci naukowcy wyjaśnili dlaczego mamy się koncentrować nad redukcją CO2, tamując rozwój biedniejszych regionów? Dlaczego zamiast niszczyć militarnie północną Afrykę, zachód nie użyje swych technologii do budowy tam elektrowni słonecznych, albo nie zajmą się zalesianiem olbrzymich obszarów pustych przestrzeni, przyczyniając się do zwiększenia absorpcji CO2? W rachunkach bankierów nie styka?
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Posiadanie własności rodzi odpowiedzialność i może być źródłem stresu. Dlatego wielka radość zapanowała w Polsce, gdy kolejny krok na drodze do pozbawienia Polaków wszelkiej własności stał się faktem. Jej przygotowanie trwało latami, ale wreszcie jest. Już za kilka tygodni wejdzie w życie ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym. Oczywiście wszystko dla dobra tubylców. Reforma emerytalna zapewniła nam głodowe emerytury, a teraz podano prosty sposób na ich zwiększenie. W zamian za własność – po co to komu (no chyba, że bankierom – będą mieli co pożyczać i co obstawiać). O dziwo podobne informacje na temat ziemi rolnej są utrzymywane w mniej radosnym tonie: „grozi nam masowy wykup polskiej ziemi przez cudzoziemcow”: W maju 2016 r. minie 12-letni, przejściowy okres ochronny na swobodny obrót ziemią rolną w Polsce. Posłowie PiS chcą, aby także po tym terminie obowiązywały przepisy, które ograniczą możliwość zakupu gruntów przez cudzoziemców.
Ciekawe, czy PiS będzie równie odważny w walce przeciw Amerykanom przy okazji traktatu o wolnym handlu. Co to ma wspólnego z problemem własności? Na razie Polska zachowuje resztki ekonomicznej suwerenności i może próbować bronić swoich interesów. Ale gdy korporacje zyskają prawo pozywać państwa za niekorzystne dla nich rozwiązania prawne, ta sielanka się skończy.
- Szczegóły
- Kategoria: Wybór Ukrainy
W Przemyślu grupa studentów z Ukrainy zademonstrowała swój patriotyzm odwołując się do tradycji UPA. Wywołało to naturalne wzburzenie wśród wielu Polaków, którzy pamiętają okropności czasów, gdy naszych przodków „piłami rżnęli”. Do Przemyśla i Rzeszowa zjechały się grupy narodowców, którzy podsycają to oburzenie demonstracjami. Studenci przeprosili za swe zachowanie i zgłosili się do prokuratury. Obawiają się o swoje życie. Przywódcy demonstracji podkreślają, że im chodzi o sprzeciw ideologii, a nie podżeganie do odwetu. Może to i prawda. Ale czy są pewni reakcji wszystkich, których podburzają?
Czy ktokolwiek zastanawia się, skąd studentom przyszedł do głowy taki głupi pomysł?
Czytaj więcej: Polityka historyczna a stosunki polsko-ukraińskie
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W dniu wczorajszym po raz pierwszy Kościół Katolicki obchodził święto Jana Pawła II. Z tej okazji „Radio Maryja” przypomniało jedną z najważniejszych (i chyba najbardziej ignorowanych) homilii Jana Pawła II skierowaną do Polaków. Wygłosił ją 5 czerwca 1991 w Białymstoku.
Obyśmy tylko w swoich dążeniach do ukształtowania nowej gospodarki, nowych układów ekonomicznych nie próbowali iść drogami na skróty, z pominięciem drogowskazów moralnych. "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?" (Mt 16,26).
Jeżeli w realizowaniu tej reformy gospodarczej będą skrupulatnie przestrzegane zasady sprawiedliwości; jeśli każdy będzie się liczył nie tylko z interesem własnym, ale również z interesem społecznym; jeśli w działaniach gospodarczych nie zabraknie troski o najuboższych i najbardziej potrzebujących - wówczas Pan Bóg z pewnością pobłogosławi wysiłkom i nie tylko Polska dopracuje się dobrobytu, ale i atmosfera wzajemnych stosunków międzyludzkich stanie się zdrowsza i bardziej ludzka.
[…]
"Nie kradnij" to znaczy nie nadużywaj tej twojej władzy nad własnością, nie nadużywaj tak, że inni przez to stają się nędzarzami, i to też jest prawda, i my tę prawdę przypominamy również na Zachodzie.
[…]
Musimy się uczyć tworzyć sprawiedliwe społeczeństwo przy założeniu wolnego rynku.
I pomyśleć, że wystarczyło go wówczas posłuchać....