Czy twierdzenia dotyczące wpływu spalania węgla na globalne ocieplenie jest hipotezą naukową, czy częścią ideologii? Czy to można rozróżnić? A może każda teza stawiana przez naukowców ma walor naukowości?

 

Etos nauki

  1. Istnieje (podobno – bo w Polsce trudno dostrzec) coś takiego jak „etos nauki”. Wynika z niego przede wszystkim wezwanie do rzetelnego dążenia do prawdy. Zagrożeniem dla takich postaw są nie tylko różne formy łapówek (sponsoring), ale też konformizm. Wiąże się on z opisanym przez filozofów nauki pojęciem paradygmatu. Tam gdzie dominują prywatne źródła finansowania nauki – większe znaczenie ma lobbing, a tam gdzie (jak w Polsce) nauka jest sponsorowana przez państwo – łatwiej o postawy konformistyczne (poglądy zgodne z poglądami decydentów ułatwiają dostęp do grantów).

  2. Nauka koncentruje się na faktach i traktuje je bezstronnie. Nie znaczy to bynajmniej braku zasad etycznych. One powinny jednak być traktowane jak założenie określające warunki brzegowe. Nie można na przykład traktować ludzi przedmiotowo. Naukowiec nie ma prawa ukrywać wyników rzetelnych badań tylko dlatego, bo nie zgadzają się z jego lub czyim innym światopoglądem. Nie powinien też prowadzić badań wybiórczo, kierując się swymi poglądami.

  3. Jedną z najważniejszych cech naukowca powinna być ostrożność w formułowaniu opinii. Ta ostrożność powinna być tym większa, im bardziej ważkie są głoszone tezy lub uzasadniane działania. Przykładem przekroczenia tej zasady mogą być prace nad bronią jądrową. Pomimo wykonania wielokrotnych obliczeń, naukowcy nie byli w 100% pewni, że pierwsza próba bomby jądrowej nie zakończy się eksplozją całej planety (gdy reakcja łańcuchowa nie zatrzyma się). A jednak zdecydowali się na eksperyment.

  4. Najważniejszą cecha naukowca nie jest jednak ani dociekliwość, ani rzetelność badań, ani przestrzeganie zasad etycznych, ani odpowiedzialność. Jest nią otwartość na krytykę. Bez tego nie ma nauki. Dobrym przykładem jest tutaj Albert Einstein, który żywo interesował się wszystkimi eksperymentami, mającymi na celu podważenie jego teorii. Przykładem negatywnym może być pieniacz Łukasz Turski, który zajmuje się propagowaniem energetyki jądrowej. Niezależnie od tego ile tytułów pojawi się przed jego nazwiskiem, będzie on co najwyżej pracownikiem nauki, a nie naukowcem.

Prezes Telewizji Polskiej w wywiadzie dla dziennik.pl zapewnił, że kontrowersyjna kampania społeczna, promująca legalizację związków homoseksualnych musi być pokazana przez publicznego nadawcę, w ramach obowiązku prezentowania różnych opinii i poglądów.

Jak wiadomo Państwo Islamskie jest zasilane przez ochotników z całej Europy. Może ich ktoś zawiadomi, że pan Braun jest gotów w ramach prezentowania opinii i poglądów nadawać reklamówkę promującą kalifat?

Firma Apple propaguje platformę płatności Apple Pay (na bazie technologii NFC) wbudowany w system iOS 8.1. Jednak nie wszyscy sprzedawcy są zadowoleni z tego, Apple chce być pośrednikiem w procesie zakupu towarów. Niektórzy z przedsiębiorców mają w planach forsowanie własnych rozwiązań zastępujących karty płatnicze. Dużego rozgłosu nabrała decyzja sieci aptek CVS o rezygnacji z płatności zbliżeniowych. Będą oni wdrażać własny system CurrentC. Co najmniej dziwne jest zdziwienie autora notatki na ten temat: CurrentC ma wykorzystywać… kody QR. Tak, nie żartuję – alternatywą dla prostych płatności zbliżeniowych ma być toporna forma skanowania kodów. Przy zakupie, specjalny terminal wyświetli odpowiedni kod, który musimy zeskanować my. Po tym, na ekranie naszego telefonu pojawi się kod, który zostanie zeskanowany przy kasie i… voila! A teraz najlepsza część. Usługa nie będzie połączona z kartą kredytową, tyko bezpośrednio z naszym kontem. Ma to na celu ominięcie opłat dla sieci płatnościowych Visa oraz Mastercard.

Być może autor tych słów nie wyobraża sobie życia bez kart kredytowych. Jednak na całym świecie ludzie myślą o tym, jak się uwolnić od tych zniewalających systemów.

Firma Apple wydała oświadczenie po decyzji CVS: Informacje zwrotne od klientów i sprzedawców korzystających z Apple Pay są zdecydowanie pozytywne i entuzjastyczne. Pracujemy nad tym, aby uzyskać jak najszersze wsparcie tych bezpiecznych i chroniących prywatność płatności przez handlowców. Już w tej chwili zalety systemu zachwycają klientów w ponad 220,000 miejscach.

Gdy Premiery Znana z Prawdomówności jeździ po kraju w glorii chwały zwycięzcy, jej krytycy mówią o kompletnej klęsce. Podsumujmy argumenty obu stron.

 

Najpierw argumenty krytyków:

  1. Rok bazowy 2005 do wyliczenia skali redukcji jest dla nas bardzo niekorzystny. Początkowo rokiem bazowym był 1990, ale wychodziło na to, że Polska już zredukowała 30%. Tusk zgodził się w 2008 roku na zmianę roku bazowego na 2005, a Kopacz zaakceptowała to rozwiązanie.

  2. Pakiet klimatyczny koncentruje się na mechanizmie handlu pozwoleniami na emisję CO2 w wybranych branżach – dokładnie tych, które w Polsce są oparte na węglu. Jest to więc rozwiązanie dyskryminujące. KE manipuluje cenami tych pozwoleń, wskutek czego elektrownie muszą kupować brakujące pozwolenia po coraz wyższych cenach (darmowe pozwolenia nie pokrywają całości potrzeb).

  3. W zamian za darmowe uprawnienia branża elektroenergetyczna musi realizować obniżające emisje CO2. Polski plan inwestycyjny do 2020 r. obejmuje ponad 340 projektów o łącznej wartości ponad 28 mld euro.

  4. Nie przedstawiono żadnych dowodów, że ta redukcja będzie miała jakikolwiek wpływ na powstrzymanie globalnego ocieplenia. Obserwujemy natomiast ostatnio wyhamowanie wzrostu temperatur, których nie przewidziały błędne modele meteorologów.

  5. Przystając na zapis o 60% PKB na mieszkańca, polski rząd uznał, że do roku 2030 będziemy stali w miejscu, jeśli chodzi o rozwój, a ceny nie będą się wyrównywać. Wszak według parytetu siły nabywczej już mamy powyżej 67% średniej. Nominalnie w 2013 roku było 53% średniego PKB na mieszkańca UE. Poza rozwojem gospodarczym (stagnacja grozi problemami finansowymi budżetu) i wyrównywaniem się cen, na rachunkowy wzrost naszego PKB będzie wpływać gwałtowny spadek populacji, wynikający z trendów demograficznych.

  6. Przyjęty odsetek energii ze źródeł odnawialnych (OZE) jest nieosiągalny bez wzrostu cen energii (potwierdzają to przykłady Niemiec i Australii, która zrezygnowała ostatecznie z podatku na OZE). Rząd J. Kaczyńskiego wynegocjował zmniejszenie limitu energii odnawialnej z 20 % do 15 % . Kopacz zgodziła się na 27%. Obecnie mamy 11%. Produkcja energii z OZE wiąże się z wysokimi nakładami inwestycyjnymi – podobnie zresztą jak produkcja energii z paliw kopalnych. Jednak rentowność produkcji jest wyższa w przypadku paliw kopalnych, co pozwala m.in. na spłatę kredytów zaciąganych na realizację inwestycji. W przypadku OZE, przy obecnych warunkach rynkowych dotyczących głównie cen surowca i energii, wolne przepływy gotówkowe generowane w fazie eksploatacji okazują się zbyt małe, by można spłacić zobowiązania finansowe zaciągnięte w fazie budowy i uzyskać satysfakcjonującą rentowność.

  7. Pakiet klimatyczny stoi w sprzeczności z ogłoszoną przez Tuska strategią rozwoju energetyki, w ramach której rząd wymusił na PGE inwestycję w rozbudowę bloków węglowych w elektrowni w Opolu.

 EBC przeprowadził „testy wytrzymałościowe” (stress test) europejskich banków. W testach tych chodzi o obiektywną ocenę (audyt) kondycji banków i ich odporności na różne ryzyka.

Przebadano 130 największych banków. Test oblało 25 banków, z czego 13 brakuje kapitału (w sumie 100mld euro). Są wśród nich dwa „polskie” banki: Getin Noble Banku oraz BNP Paribas Bank Polska. Kłopoty ma też portugalski właściciel Banku Millenium.

Getin Bank ma zbyt mały kapitał własny – brakuje 262,5mln zł kapitału „pierwszej kategorii” (Tier 1). Brak ten został już uzupełniony.

Według bankowców wyniki polskich banków są bardzo dobre i potwierdzają stabilność naszego sektora bankowego.