- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Jeden z satyryków opowiadał o reakcji na widok zataczającego się pijaka: patrz pan – patriota! Wiadomo – kto pije, ten wspiera rząd i podtrzymuje tradycję. Taki polski paradoks chorobliwa przypadłość jako cnota. Podobną przypadłością jest „lemingoza” - czyli bezgraniczna wiara w dobre intencje tych, którzy mają się za lepszych od reszty społeczeństwa. Mentalność brzydkiej panny na wydaniu jest podstawą funkcjonowania III RP i pozwala trwać władzy bez względu na ekscesy jakich się dopuszcza. Zupełnie nie rozumie tego Mariusz Kamiński, który komentuje półmilionową odprawę, jaką otrzymała jedna z nowych członkiń rządu za przejście na nowy odcinek pracy partyjnej:
Gdy premier Donald Tusk odwołał mnie z funkcji szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego przysługiwało mi 130 tys. złotych odprawy. Odesłałem je z powrotem do CBA, a gdy powtórnie pojawiły się na moim koncie, przesłałem je na Caritas w związku z powodzią, która wówczas dotykała Polskę. Tak duże odprawy są po prostu nieprzyzwoite. Myślę, że pani minister powinna wysłać jasny sygnał do opinii publicznej i zwrócić te pół miliona złotych.
Jeśli PO po raz trzeci wygra wybory parlamentarne, to stanowczo powinni przywrócić przepisy z czasów PRL dotyczące „godzenia w ustrój”. Przecież to nie jest normalne, że Mariusz Kamiński nadal chodzi wolny, pomimo wysiłków rzeszowskiego wymiaru czegoś tam.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - Górnictwo
Zdesperowani górnicy protestują przeciw zamykaniu kopalń i importowi taniego węgla z Rosji. Politycy PiS apelują o embargo na rosyjski węgiel. Liberałowie marzą o tym, by przynajmniej raz to rząd zaczął gnębić górników, zamiast się ich bać. W środowisku polskich ekonomistów trwa ożywiona dyskusja na temat strategii rozwoju górnictwa. To oczywiście żart. Polscy ekonomiści nie są od takich pierdół. Co najwyżej mogą dla fundacji Balcerowicza zrobić wypracowanie ukazuujące jak dużo do górnictwa dopłacamy. Kiedyż Pietrzak żartował z komuny: rząd dopłaca do górnictwa, hutnictwa, rolnictwa, wszystkiego.... - skąd bierze nie wiadomo. Teraz sytuacja się zmieniła i już wiadomo skąd bierze. Z banku oczywiście. Episkopat Polski pracuje nad reformą pacierza - mają być uwzględnione podziękowania dla bankierów.
Dyskusję na temat kosztów polskiego węgla wywołał jeden z blogerów, analizując przyczyny dla których węgiel jest drogi. Patrząc na ostatnie 25 lat polskiej gospodarki nietrudno zauważyć, że często trudności pojawiają się w branżach gospodarki, na które przychodzi czas „prywatyzacji”.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Operację militarną przeciw Irakowi w roku 2003 prezydent Bush realizował zgodnie z doktryną „Shock and Awe” - czyli „szok i przerażenie”. Wielu muzułmanów uznało to wówczas za rodzaj terroryzmu. Dzisiaj islamiści ścinając głowy starają się wywołać szok i przerażenie u swych wrogów. Czy jednak społeczeństwa zachodu, karmione przez lata medialnymi obrazami przemocy i wszelakiej perwersji może jeszcze coś zszokować?
Jeden z amerykańskich generałów dowodzących atakiem na Irak mówił, że nie będą liczyć trupów ("we don't do body counts"). Te słowa zainspirowały twórców strony internetowej www.iraqbodycount.org ich skrupulatne obliczenia wskazują na blisko 200 tys ofiar – z czego ¾ to ofiary cywilne. Jednak nawet Bush dbał o pozory legalności swoich ataków. Obama ma to w nosie – przecież laureat nagrody Nobla nawet zabijając walczy o pokój. Nie zadbał nawet o akceptację kongresu dla swych działań. Nic dziwnego, że rosyjski minister wykpił wystąpienie Obamy na forum ONZ. Dzisiaj ma swój występ Komorowski. Cały świat czeka w napięciu, czy zaproponuje ograniczenie praw Rosji w strukturach ONZ ;-). Bo ONZ „cierpi z powodu bezradności”. Zabierze się Rosji prawo weta, ONZ przestanie być bezradna i nakaże zaprzestanie obcinania głów islamskim ekstremistom, a może nawet zapyta noblistę o legalność jego działań.
- Szczegóły
- Kategoria: Geopolityka - Bliski Wschód
Obama rozpoczął ataki bombowe na Syrię. Niektóre media poinformowały także, że według Rosjan jest to atak na suwerenne państwo (choć zdawać by się mogło, że to fakt oczywisty, którego nikt nie musi potwierdzać). Krytycyzm Rosjan bierze się z ich oceny polityki USA na Bliskim Wschodzie. Ta polityka wygląda na szaleństwo, a może być częścią jakiegoś ukrytego planu. Rosjanie nie są w swych podejrzeniach odosobnieni, a ten plan nie musi być pilnie strzeżony – skoro ambasador Obamy w ONZ Samantha Power powiedziała [...], że prawdziwym celem walki z ISIS jest obalenie al-Assada i syryjskiego rządu.
Na ciekawe aspekty tego bombardowania (brak reakcji obrony przeciwlotniczej) zwraca uwagę Max Kolonko: http://www.youtube.com/watch?v=3dmgf5oLU9o
- Szczegóły
- Kategoria: Polemiki
Na całym świecie odbywają się demonstracje w związku ze szczytem ONZ poświęconym globalnemu ociepleniu (w Nowym Jorku aresztowano 100 osób). Ludziom przerażonym wizją klimatycznego armagedonu dziwić się nie należy. Do smutnych refleksji skłania jednak rola naukowców w tej hecy. Jeden z wyznawców teorii „globcio” podaje zestawienie publikacji w roku 2013 (zob. http://jamespowell.org/) z którego wynika że na prawie 11 tysięcy publikacji tylko 2 kwestionują wpływ człowieka na wzrost temperatury.
James Powell nie polemizuje z tymi dwoma publikacjami ani nie krytykuje ich treści. W miejsce tego przedstawia następującą argumentację:
1 Istnieje masa dowodów naukowych na rzecz wpływu człowieka na globalne ocieplenie i brak przekonujących dowodów przeciwko tej tezie.
2 Ci, którzy zaprzeczają powyższej tezie nie mają alternatywnej teorii, wyjaśniającej wzrost CO2 w atmosferze i obserwowany wzrost temperatury.
Te dwa fakty razem oznaczają, że tzw debata nad globalnym ociepleniem jest złudzeniem, oszustwem wyczarowanym przez garstkę pseudonaukowców, czasami w zmowie z mediami finansowanymi przez przemysł wydobywczy.
Na czym konkretnie polega nieuczciwość Powella? Po pierwsze nikt rozsądny nie kwestionuje wzrostu koncentracji CO2 w powietrzu. Faktem są także obserwowane zmiany temperatur. Czy potrzebna jest teoria je wyjaśniająca? Może by się i przydała. Jednak podstawowym faktem jest to, że temperatury się zmieniały od wieków i teza o wpływie ludzi na ten proces jest po prostu bezdennie głupia. Czy współcześnie wpływ ludzkości osiągnął taki poziom, że rzeczywiście jest on znaczący? To jest przedmiotem sporu i wbrew temu, co Powell pisze nie ma jednoznacznego rozstrzygnięcia tego sporu. Co więcej – CO2 jest naturalnym „tworzywem” dla roślinności. Brak wysiłków zmierzających do powstrzymania wyjałowienia ziemi i zwiększenia powierzchni zielonych, a skupienie się na działaniach dających olbrzymie profity "bojownikom globcio" pokazuje dobitnie, że mamy do czynienia z ideologią.
Czytaj więcej: Światu zagraża brak intelektualnej uczciwości