Starsza pani z dziecięcym wózkiem wypchanym klamotami energicznie podążała wprost do drzwi „świątyni mamony”. Taka osoba w środku to jak satanista w kościele. Okazało się jednak, że pani zmierzała tylko do kosza na śmieci stojącego nieopodal wejścia. Chwilę potem przeglądała jego zawartość w poszukiwaniu czegoś wartościowego.

Ta scenka obyczajowa ukazuje jedną z milionów cichych bohaterów „polskich przemian ustrojowych”.

Za komuny ludzie żyli skromnie, ale była praca i jakie takie warunki egzystencji dla wszystkich. Co się zmieniło po roku 1989? Sedno podjętych zmian można pokazać poprzez uproszczony model. Rozważmy sto osób, z których każda ma dochód 2tys / miesiąc. Wystarczy dokonać zmiany rozkładu tych dochodów, aby u wielu osób uzyskać odczucie poprawy:

Na kopalni w zależności od jakości i innych czynników urobek kopalń kosztuje 200-500 zł za tonę. Według Ministerstwa Gospodarki cena zbytu węgla wynosi około 300 zł/tonę (dane z roku 2013).

Jak twierdzą eksperci, problemem górnictwa jest niska efektywność i koszty pracy. Jeśli ktoś nie wierzy ekspertom, to może samodzielnie wykonać obliczenia. Tak jak Jan Bluz – redaktor Money.pl. Co m u wyszło? Pensja górnika pracującego na dole kopalni oscyluje w granicach 3000 zł na rękę i to pod warunkiem, że przychodzi do pracy w dwie niedziele w miesiącu. Warto dodać, że nowo przyjęty górnik, który nie decyduje się na pracę w niedziele, zarabia miesięcznie od 1500 do 1800 zł na rękę. Za pracę z narażeniem życia i powodującą szereg problemów zdrowotnych.

Ernest Skalski (jeden z twórców Gazety Wybiórczej – co nie jest bez znaczenia) zauważa:

Wypadki, w tym śmiertelne, bywają w transporcie, budownictwie, na roli. Nikt jednak nie postuluje, by likwidować czy choćby ograniczyć te branże. A górnictwo węglowe podlega dyskusji i słusznie. Katastrofa w KWK Mysłowice nałożyła się na kolejne zaostrzenie permanentnego kryzysu branży.

Tekst Skalskiego jest doskonałym przykładem manipulacji zgodnie ze schematem: Jeśli chcemy uderzyć w X, to robimy konstrukcję P=>(X, W2, W3....).
Nie jest ważne, że w tm zestawie (X, W2, W3....) najmniej znaczące może być X. Nikt nam kłamstwa nie zarzuci.
U redaktora Skalskiego X brzmi następująco: "zgraję nierobów i pasożytów, jakimi są niezliczeni bonzowie niezliczonych związków i związeczków zawodowych w tej branży. Żeby pokrywał utracone korzyści wynikające z zakupów sprzętu dokonywanych za łapówki przez prezesów i dyrektorów. A przy tym, byśmy byli pośrednio obciążani wynajmowaniem autokarów dla wandali, którzy przyjeżdżają by demolować nasz wspólny dobytek."

 

Krzewiciele idei likwidacji polskiego przemysłu nie przepuszczą żadnej okazji. Jeden z komentarzy trafnie to podsumował: Znowu parę trupów lub ciężko poparzonych ofiar na talerzu rzucili.
Parę dziennikarzy może dzięki temu może napisać znowu parę bezsensownych wierszówek, parę ryjów udających polityków może znowu pokazać swe ryje ciągle pokazywane od 20 lat i wykwiczeć wyświechtane kwiki w telewizji wypełniając kilkanaście godzin ramówek, blogerzy w internecie też mają satysfakcję, i mogą sobie potrolować bezsensownie w internecie.
Co ta Polska znaczyłaby bez trupów. Dawajcie nowe dostawy jeszcze. Bo bez trupów - o czym tu kwikać
.

Internet sprawił, że pornografia stała się łatwo dostępna dla każdego. W USA, które jak wiadomo jest kolebką cywilizacji i wyznacza kierunki jej rozwoju, wymyślono „reality show” dla gwiazd porno. Główna nagroda w „Sex Factor” to milion dolarów. Kultura XXI wieku demokratyzuje się. Dlatego seks na wizji to także nie jest rozrywka elitarna. Wśród młodzieży dużą popularność zdobył tak zwany "snapping", czyli wysyłanie programem Snapchat zdjęć i krótkich filmów, które znikały po krótkiej chwili. Podobno wiele z tych zdjęć było delikatnie mówiąc nieprzyzwoitych. Przykrą niespodzianką dla wielu osób może być to, że ktoś jednak te transmisje monitorował i właśnie pojawiła się informacja o około 100tys zdjęć i filmów przygotowanych do publikacji. (Hackers Access At Least 100,000 Snapchat Photos And Prepare To Leak Them, Including Underage Nude PicturesRead). Widać wcześniejszy wyciek” zdjęć nagich celebrytek z Hollywood to było tylko preludium tego co nas czeka. Duch czasu znajduje też odbicie w amerykańskim prawodawstwie. Pornografia w pruderyjnym społeczeństwie amerykańskim funkcjonuje dzięki prawu do wolności wypowiedzi. Jednak jej granice wyznaczało prawo do prywatności. To się jednak zmienia. Sąd oddalił sprawę pewnego podglądacza, który korzystając na nowoczesnych technologii filmował kobiety ubrane w spódnice od dołu. Sędzia uznał, że ktoś tak ubrany (czyli w spódnicę) w miejscu publicznym, w biały dzień, w obecności niezliczonych innych osób nie może liczyć na prawo do prywatności. Wiwat podglądactwo! Może rząd, to czemu nie może obywatel? W ramach wojny z ISIS pojawiło się na youtube nagranie z drona, na którym jeden z islamskich bojowników zaspokaja swe potrzeby seksualne z osłem. Warta wiele milionów dolarów technologia przydaje się jak widać nie tylko do bombardowania pakistańskich pastuchów....

Niemiecki rząd znalazł się pod ostrzałem ludzi, którzy wiedzą lepiej.... Szefowa MFW ostrzega przed recesją, do której prowadzi niemiecka oszczędność. To nie jej ojczyzna jest „chorym państwem Europy”, ale właśnie Niemcy. Ponieważ ataki finansistów zazwyczaj są dobrze skoordynowane, nie należy się dziwić niezależnym „ekspertom”, krytykującym Niemcy. To niemiecki model gospodarczy jest głupi, bo Niemcom wydaje się, że budżet opaństwa jest jak budżet domowy i nie można wydać więcej niż się ma dochodów. W związku z tym inwestycje w infrastrukturę nie rosną – jak na przykład w Polsce, a państwu grozi recesja..... Niemcom tylko się wydaje, że mają silną gospodarkę. Jednorazowy impuls rozwoju po roku 2005 biorą za stałą tendencję. A impus ten wynikał przecież z niskich płac, co uderzyło w kraje południa Europy. Niemcom się też wydaje, że będą w nieskończoność eksportować do krajów BRICS. W ubiegłym tygodniu MFW orzekł, że "Niemcy mogą sobie pozwolić na sfinansowanie niezbędnych inwestycji publicznych w infrastrukturę, nie naruszając reguł fiskalnych". Nie pomogło – więc teraz mamy otwartą krytykę i straszenie.

Polska powinna być dla Niemców wzorem. Inwestuje w infrastrukturę jak szalona, nie bacząc na rosnące długi. Już teraz obsługa zadłużenia jest mniej więcej taka, jak deficyt budżetowy, a wkrótce będzie jeszcze gorzej. Ktoś mógłby sobie pomyśleć, że w sumie wychodzi na to, że prowadzimy zrównoważoną gospodarkę jak Niemcy. Ale przecież to co my pożyczamy (zadłużając się) idzie tam gdzie trzeba. I Niemiecka gospodarka będzie tak długo zła, póki ci co trzeba na niej nie zarabiają. Przecież to nie do pomyślenia, aby przy niskim bezrobociu płaca minimalna wynosiła w Niemczech blisko 6 tys zł na miesiąc. Powinni jak Polacy zarabiać 3-4 razy mniej, wtedy mieliby na odsetki i mogli strzelać rakietami po kilka milionów za sztukę....

 

Dzisiejsze czasy mają pewną zaletę / wadę (zależnie od punktu widzenia) polegającą na tym, że prawie wszystko jest jawne. Spiskowe teorie dziejów tracą na znaczeniu, gdyż „spiskowcy” działają dziś jawnie. Mogą w każdej chwili powiedzieć: macie rację i co z tego.

Jeszcze niedawno domeną publicystów była na przykład rywalizacja systemów ekonomicznych. Kapitalizm oparty na oszczędnościach i anglosaski agresywny liberalizm, wsparty monetaryzmem. Teraz nie ma już sporu. Jest prezentacja patologii jako czegoś normalnego.

Jednym z najbardziej niesamowitych dzieł Krzysztofa Kieślowskiego jest film dokumentalny „Gadające głowy”. Są to zebrane w 1979 roku odpowiedzi ludzi w różnym wieku na dwa proste pytania: kim jesteś? czego byś chciał? Te 44 odpowiedzi tworzy obraz polskiego społeczeństwa w przededniu przełomu roku 1980.

 

Trzydzieści lat później podobny sondaż przeprowadzono na mniejszej próbce – dzieci III RP (30 lat po Kieślowskim). Ten drugi film w kontekście dzieła Kieślowskiego daje odpowiedź tylko na jedno pytanie (które nie pada): co to jest indywidualizm.

 

Jak się buduje społeczeństwo? Z czeluści internetu blogerka Agnieszka wygrzebała niezły przepis: „Urodziłem się w latach 70tych – dziękuję wam moi kochani patologiczni rodzice”. Niestety ten świat odszedł w przeszłość i już nie wróci.