- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
W Przemyślu odbył się Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej. Uczestnicy – głównie młodzież – skandowali między innymi hasło „Ukraińcy tak, banderowcy nie”. Ono chyba bardzo dobrze oddaje nastroje wśród mieszkańców Podkarpacia. Pomimo olbrzymiego napływu Ukraińców – nie dochodzi do incydentów na tle narodowościowym. Z drugiej strony nie ma jednak zgody na ukraiński nacjonalizm spod znaku UPA. Na tym tle dochodzi też coraz częściej do konfliktów. Niedawno zakłócono procesję grekokatolicką. Informacje w mediach ogólnopolskich (jak ta na wp.pl) pomijają szczegóły, które stawiają te wydarzenia w zupełnie innym świetle. Nie chodzi tylko o groby żołnierzy UPA, które zostały przeniesione na ten sam cmentarz, na który udawała się procesja. Oto fragment relacji z przemyskiego portalu internetowego: „Na czele procesji doszło do przepychanek. Stojący tam kibice widząc na czele procesji idącego mężczyznę w czerwono – czarnej koszulce, zwrócili uwagę funkcjonariuszom policji, że jest to symbol banderowski i zgodnie z prawem powinni zareagować. Brak reakcji policji spowodował, że mężczyźni wtargnęli na jezdnię, blokując marsz i domagając się od mężczyzny zdjęcia koszulki, a gdy to nie przyniosło skutku doszło do szarpaniny. Wówczas interweniowała policja odgradzając grupę Polaków. Zatrzymano około 20 osób, z czego 9 usłyszało zarzut zakłócania uroczystości religijnych”.
Politycy obu stron powinni zdawać sobie sprawę z tego, że bez jednoznacznego potępienia UPA konflikty będą narastać. Niestety bierność w tej sprawie sprawia, że problem uczczenia ofiar banderowców staje się przez to problemem politycznym. Paweł Kukiz mówi „jeżeli nie szanuje się pamięci po przodkach to nie wyobrażam sobie żeby taka partia mogła zrobić coś dobrego dla Polski”.
- Szczegóły
- Kategoria: Geopolityka
Prezydent Andrzej Duda dziękując ludziom związanym z przygotowaniem szczytu NATO wymienił wielu ojców sukcesu. Podobnie postąpił Minister Macierewicz, podsumowując ustalenia szczytu. Obaj mają rację. Jednak na pewno wyróżnić tu należy samego Antoniego Macierewicza. Niektórzy ludzie potrzebują odpowiedniej roli w życiu, by przejawić wszystkie swoje zalety. I to chyba ma miejsce obecnie. Można się nie zgadzać z poglądami polityków PiS i samego Ministra – ale nie można nie docenić skuteczności i sprawności działania.
Czy jest to także sukces Polski?
O sumaryczną ocenę będziemy mogli się pokusić za 10-20 lat. Nie wiemy przede wszystkim ile nas ten sukces kosztował. W krótszej perspektywie może to być TTIP, udział naszych żołnierzy w amerykańskich wojnach, utrata korzyści z Nowego Jedwabnego Szlaku (torpedowanie projektu lub przejęcie przez amerykański kapitał kontroli nad centrum logistycznym), droższe paliwa etc. Perspektywa dalsza jest nieodgadniona. Ale wojny z Rosją wykluczyć nie można.
Szczególnie istotnym jest w tym ustalenie, że cyberprzestrzeń staje się obszarem operacyjnym sił sojusz. Już dawno przestrzegał przed tym Paul Craig Roberts. Gdy znów domniemani "ruscy hakerzy" włamią się do jakiejś amerykańskiej instytucji, to NATO może odpowiedzieć działaniami wojskowymi.
Na pewno szczyt NATO stworzył nową sytuację geopolityczną w której Polska odgrywa bardziej znaczącą rolę. Na pewno nie jest to sukces Niemiec. Niemcy w Warszawie nie byli widoczni. Podjęte postanowienia były w dużej części wbrew ich wcześniejszym deklaracjom. Zmianę widać nawet na portalu dw.de, gdzie wyjątkowo dzisiaj nie ma promowanego żadnego paszkwilu na Polskę i rządzącą partię.
Zwyciężyła zatem pewna wizja geopolityki, którą podzielają polscy politycy. To nie jest ich zasługa – ale ta właśnie wizja dominuje obecnie w polityce USA. Poczesne miejsce zajmuje w niej Rosja, która pełni rolę „czarnego luda”. Czy słusznie? To akurat ABSOLUTNIE NIKOGO NIE OBCHODZI. Nie ma znaczenia to co myślą i czują Rosjanie, Polacy, Niemcy, Brytyjczycy.
Znaczenie ma to, do czego można ich przekonać i jaki na tym można zrobić interes.
W konsekwencji każdy tworzy jakąś swoją opowieść, swoją legendę, która ma mu ułatwić zadanie.
Polacy mogą to odczuć na własnej skórze czytając brednie o naszym kraju w niemieckich mediach.
Tak samo czują się pewnie Rosjanie.
- Szczegóły
- Kategoria: Społeczeństwo sieci
W czasie niedawnej strzelaniny w Dallas jeden z napastników został zabity przez policję. A raczej przez policyjnego robota: „Kiedy rozmowy się załamały policjanci wysłali robota saperskiego do mężczyzny. Niósł on ładunek wybuchowy, który został następnie zdetonowany przy strzelcu zabijając go na miejscu”.
W ten sposób przekroczono kolejną barierę. Do tej pory maszyny do zabijania stosowano podczas wykonywania kary śmierci, albo na wojnie (czasem nie wypowiedzianej – jak ataki dronów w Pakistanie). Burmistrz Dallas broni decyzji policji i nie widzi w tym niczego złego. Twierdzi, że chodziło wyłącznie o eliminację zagrożenia. Dlaczego jednak nie użyto na przykład gazu usypiającego, tylko materiał wybuchowy? Przed atakiem robota trwały rozmowy przestępcy z policją – więc chyba był czas na zastosowanie innych środków. Najwyraźniej jednak chodziło o zabicie napastnika. Biorąc dodatkowo pod uwagę skuteczność takiego sposobu eliminacji zagrożenia, policjant może być teraz równocześnie sędzią i katem.
Może Prezydent Duda spytałby przy okazji Prezydenta Obamę jak to ma się do praw człowieka, demokracji i innych frazesów, których amerykański przywódca ma pełną gębę?
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Barack Obama pouczając nas w sprawie „demokracji” powołał się na reguły przyjaźni. Tak się jednak składa, że w Polsce słowo „przyjaźń” w odniesieniu do polityki brzmi bardzo dwuznacznie. Nie tak dawno przyjaźnią nazywano dominację ZSRR. Gdy przyjaźń przeradzała się w braterstwo – to oznaczało obcą interwencję.
Przekaz wzmocniła jeszcze telewizja nadając propagandowe kawałki w PRL-owskiej poetyce.
Użycie słowa „przyjaźń” nadało niestosownemu (delikatnie mówiąc) zachowaniu Obamy cech groteski. Niektórzy komentatorzy usiłują wyczarować jakiś sens z tego wystąpienia. A może niepotrzebnie?
W pewnym opowiadaniu science fiction wiele lat po zagładzie ludzkości przedstawiciele obcej cywilizacji prowadzą na Ziemi wykopaliska. Odnaleziono kilka taśm filmowych z kimś, kogo wzięto za przedstawiciela wymarłego gatunku. Jednak próby analizy jego zachowania kłócą się z założeniem, że to przedstawiciel rozumnego gatunku. W końcu czytelnik orientuje się, że na taśmach są filmy z Kaczorem Donaldem. Doszukiwanie się sensu w jego działaniach musiało więc być próbą daremną.
Może podobnie daremne są próby nadania sensu wystąpieniu Obamy?
Polecamy też tekst Krzysztofa Kłopotowskiego, który przytacza problemy z amerykańską demokracją, przy których sprawa polskiego TK wydaje się błaha.
PS [11:50]
Coś niebywałego!
Polscy "dziennikarze" dokonali manipulacji tekstu Prezydenta Obamy - zmieniając jego sens!
Więcej tutaj: Myśleliście, kłamliwe sukinsyny, że nikt was nie sprawdzi?
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Według polskojęzycznych mediów głównym tematem dzisiejszego spotkania prezydentów Obamy i Dudy będzie sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Ciekawe jak oni sobie wyobrażają taką rozmowę.
Obama: a co tam u was się dzieje z tym Trybunałem Konstytucyjnym – bo ponoć to co się wokół niego dzieje zagraża demokracji?
Duda: nie bardziej, niż strzelanie do Murzynów przez policję w USA – może więc wspólnie zastanowimy się nad uzdrowieniem sytuacji w naszych krajach?
Na szczęście obaj politycy są na tyle rozsądni, że taka wymiana zdań na pewno nie nastąpi.
PS [19:00]
Wygląda jednak na to, że "wizytacja". Obama nie mógł sobie darować sprawy TK.