Szokujące rezultaty dały badania opinii na temat wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur UE, wykonane wśród czytelników gazety Express & Star. Aż 80% biorących udział w badaniu wyrażało poparcie dla wyjścia Brexitu.

Szacunki ekonomistów mówią o tym, że Brexit może spowodować negatywne skutki w postaci spadku PKB – zarówno w Wielkiej Brytanii jak i całej Unii Europejskiej – nawet do 2% w roku 2017.

Dlatego brytyjscy biznesmeni są przeciwni Brexitowi. Stanowcze ostrzeżenie sformułowały też władze BMW. Goldman Sachs przestrzega, że ich firmy może spotkać katastrofa. Szczególnie dotyczy to sektora finansowego, który jest mocno powiązany z rynkiem europejskim. Jednak tylko 20% Brytyjczyków deklaruje, że ekonomia ma wpływ na ich decyzje. Natomiast aż 60% z nich bierze pod uwagę problem imigracji.  

Prezydent Duda podejmował w restauracji krakowskiego hotelu senatorów z USA. Portal „wPolityce” poświęcił cykl testów temu wydarzeniu z powodu ordynarnego komentarza działaczki KOD. Jest ona współwłaścicielką kamienicy w której mieści się restauracja. Podając się za współwłaściciela restauracji pytała, czy Prezydentowi smakowało jedzenie z jej „koryta”. Taki wpis w ewidentny sposób szkodzi firmie – nic więc dziwnego, że zarząd odcina się od niego i przeprasza Prezydenta – ku oburzeniu KOD-iarzy.

Zupełnie inaczej postrzega to wydarzenie Jędrzej Bielecki z „Rzeczpospolitej”, według którego „Ameryka nie zapomina o TK”, bo aż „pięciu spośród 15 członków wpływowej Senackiej Komisji ds. Wywiadu USA przyjechało w sobotę do Krakowa, aby omówić sytuację w Polsce”. Trudno to komentować – może pan Bielecki siedział pod stołem i wie o czym rozmawiano. Faktem jest, że akurat pięciu spośród obecnych „sędziów” TK powołał obecny parlament. Przypadek?

Najciekawszą relację z wizyty senatorów zamieścił portal „wGospodarce.pl”: Senatorowie Raytheona z wizytą w Polsce: kolejna odsłona agresywnego lobbingu w sprawie "Patriotów". O tym, że rzeczywiście chodzi o ordynarny lobbing świadczy fakt, że senatorowie spotkali się także z Ministrem Obrony Narodowej Antonim Macierewiczem. Także strona amerykańska była „ciekawa”. Na przykład senator Mark R. Warner - „jeden z najbardziej zaangażowanych bojowników o prawa gejów do zawierania legalnych małżeństw w Stanach Zjednoczonych”, powiązany z firmą Raytheon: „Mark R. Warner w zasadzie od początku swojej kariery politycznej jest blisko związany z koncernem Raytheon. O jego współpracy z tym koncernem zrobiło się głośno 2006 roku gdy jako gubernator stanu Virginia, stał się inicjatorem dużej inwestycji Raytheona w mieście Suffolk. Po wejściu do Senatu Warner zagościł na stałe w zestawieniu polityków dotowanych przez Raytheona. W tym roku zdążył już otrzymać 5 tys. dolarów”.

O takim lobbingu opinia publiczna powinna być poinformowana i to powinno być przedmiotem publicznej debaty. Tymczasem funkcjonowanie KOD'u sprawia, że ta debata została sprowadzona do poziomu koryta.

Od lat mądrzy ludzie przestrzegają, że rosnące rozwarstwienie społeczne uniemożliwi harmonijny rozwój cywilizacji. Mówią, że dominacja kapitałów finansowych jest groźna, a niszczenie tradycyjnych wartości osłabia więzy społeczne. Postulują powrót do życia we wspólnotach opartych na godnej pracy i zaradności osób zatroskanych o los swoich rodzin.

Przedstawiane argumenty są dobrze znane i wielokrotnie powtarzane. Dlatego czekamy tylko na ten stosowny moment, gdy możni tego świata zbiorą się razem, by wysłuchać mądrych ludzi i wspólnie przygotować zmiany. Siła racjonalnych argumentów raz jeszcze zwycięży i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie…. Ktoś wierzy w takie bajki?

Są tacy, którzy wierzą.

Na przykład arabista Bogusław R. Zagórski wzywał niedawno, by kierować się rozumem, a nie nienawiścią. Bo „nienawiść zawsze odbija się i zawsze wraca”. Dlatego należy kierować się rozumem, który, „jak wszystkie sekundy naszego życia, jest czymś, co otrzymaliśmy w powiernictwo, z którego będziemy musieli się rozliczyć”. Zaś „rozumny człowiek nie może sobie pozwolić na nienawiść”.

Rzeszów jest jednym z najszybciej rozwijających się miast w Polsce. Składa się na to wiele czynników. Mieszkańcy twierdzą, że to zasługa ich gospodarza: Prezydenta Ferenca. Patrząc z perspektywy krańców województwa trudno to ocenić – być może rzeczywiście Prezydent Ferenc ma duże zasługi. Ale widać też straszne zróżnicowanie województwa. Polska Wschodnia dostaje pieniądze w ramach polityki spójności. Tymczasem zamiast spójności mamy pogłębianie różnic i manię wielkości. Ta mania powoduje, że Ferenc widziałby Rzeszów swój wielki – przynajmniej na 400km2. Tymczasem mieszkańcy sąsiednich wiosek nie chcą być poddanymi Ferenca. On się nie zraża i twierdzi, że naród go wybrał po to, żeby się nie zrażał. Jego arogancja i bezczelność jest tak wielka, że zagrożeni mieszkańcy postanowili jej przeciwdziałać. Rozwiesili bilbordy z polemiką.

Przykład powyżej.

Miasto zagroziło firmie reklamowej pozwami sądowymi o naruszenie dóbr osobistych. Jeszcze jeden absurd polskiego prawodawstwa – naruszenie dóbr osobistych osoby prawnej.

W każdym razie bilbordy znikły.

Tymczasem w USA Trump zgodnie z obietnicą „zabrał się” za Hillary Clinton, nabijając się z jej polityki. Nikomu nawet do głowy nie przyjdzą próby zablowania tej wypowiedzi.

Co zdaniem Trumpa Demokraci mają do powiedzenia w odpowiedzi na wyzwania współczesnego świata? Zwykłe ujadanie:

https://www.instagram.com/p/BDBS8bYGhWr/

To tak na poprawę humoru mieszkańcom Trzebowniska, Krasnego, Jasionki etc...

 

Czy Państwo nie powinno się mieszać do gospodarki. Przed wojną o tym nie wiedzieli – dlatego powstał COP i wybudowano Gdynię. Po 1989 roku tak zwani ekonomiści głosząc takie hasła pozbyli przyklaskiwali niszczeniu całych gałęzi przemysłu. Najbardziej spektakularnym „sukcesem” była likwidacja przemysłu toczniowego. Czy to w ogóle da się odwrócić? Powstało nowe ministerstwo, którego szef Andrzej Gróbarczyk wraz z Ministrem Finansów przedstawili projekt ustawy stoczniowej. Celem jest odbudowa tego przemysłu poprzez zachęty podatkowe z jednej strony, oraz inwestycje państwa tworzące rynek (infrastruktura zamówienia dla wojska) z drugiej. Projekt oczywiście musi być uzgadniany z Komisją Europejską. Ale nie tylko. Premier Kopacz zdążyła na przykład podpisać umowę z Niemcami ograniczającą wykorzystanie Odry dla celów żeglugowych. Mówił między innymi o tym Minister Gróbarczyk w ciekawym programie „Stocznie na fali” z cyklu „Polski punkt widzenia” w Telewizji Trwam. Obecny rząd musi podjąć negocjacje w celu aneksowania umów. Na szczęście niszczenie polskiej tradycji stoczniowej nie było na tyle gruntowne, by trzeba było wszystko budować od nowa. Istnieją przedsiębiorstwa, które mogą wykorzystać szansę rozwoju. Istnieje zaplecze intelektualne oraz polscy fachowcy pracujący w przedsiębiorstwach morskich całego świata. Istnieje też niestety coś co nazywane jest „opozycją”. Jeszcze rok temu mądrość etapu brzmiała: „odbudowa stoczni w Szczecinie raczej bez szans”. Nowy rząd jak wiadomo nic nie wie o świecie i zamiast biadolić nad brakiem szans zabrał się do roboty. Najkrótszy komentarz pod informacją na portalu wPolityce: polskie stocznie zamknięto by ratować niemieckie. teraz się dziwicie że Niemcy wyją na PiS?