2015-06-01

2015-06-02

2015-06-03

2015-06-04

2015-06-05

2015-06-06

2015-06-07

2015-06-08

2015-06-09

2015-06-10

2015-06-11

2015-06-12

2015-06-13

2015-06-14

2015-06-15

2015-06-16

2015-06-17

2015-06-18

2015-06-19

2015-06-20

2015-06-21

2015-06-22

2015-06-23

2015-06-24

2015-06-25

2015-06-26

2015-06-27

2015-06-28

2015-06-29

2015-06-30

Niemiecka prasa komentując działalność Donalda Tuska w Brukseli, twierdzi, że za bardzo w tych działaniach kieruje się polskim punktem widzenia. Jednak wpływ polskiej polityki widać nie tylko w rodzaju podejmowanych spraw, ale też w sposobie działania. W typowy dla polskiej polityki sposób rozprawił się on z kontrowersjami wokół jego zaangażowania w polskie wybory. Ryszard Legutko skierował skargę do Europejskiej Rzecznik Praw Obywatelskich na Donalda Tuska za poparcie w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego. Zdaniem eurodeputowanego PiS - Tusk złamał zasady określone w Europejskim Kodeksie Dobrej Administracji (EKDA). Wskazał na dwa artykuły tego kodeksu - dotyczące nadużywania uprawnień oraz bezstronności i niezależności.

Komentując to rzecznik szefa RE stwierdził, że skarga "wydaje się umotywowana politycznie". A niby jak miałyby być umotywowane działania polityka w sferze politycznej? Rónie dobrze rzecznik mógł na pytania o tą sprawę odpowiedzieć, że mamy wiosnę. 

Adam Michnik apelował, aby nie oddawać Polski gówniarzom. Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? Alternatywa dla zbuntowanej młodzieży w postaci Ryszarda Petru namaszczonego przez Balcerowicza raczej nie wypali. W szmatławcu Michnika już to wiedzą – skoro pojawiają się u nich teksty takie jak „Kołysanka Petru” (chyba, że to jakiś wybryk dziennikarskiej samodzielności). Ale istnieje inny – o wiele skuteczniejszy sposób. Przysłowie mówi: jeśli nie możesz kogoś pokonać, to się przyłącz. Tyle, że w tym wypadku chodzi nie o przyłączenie do antysystemowców, ale przyłączenie ich do „systemu”. No bo tylko od środka da się „rozwalić” układ (sorry – od „układu” to jest ten okropny PiS, Kukiz chce rozwalać „system” - i nie pytajcie czym to się różni). Dlatego trzeba stworzyć „drużynę Kukiza” i wejść do sejmu. Ale żeby wystartować w wyborach, to trzeba mieć kandydatów i program! Zaczęło się więc dopytywanie o program (oczywiście się tworzy). Potem będzie łapanka na kandydatów (może zdjęcie z Kukizem będzie legitymacją potwierdzającą kompetencje – tak jak kiedyś zdjęcie z Wałęsą). Podstawowe kryterium: wiek. Raczej nie zgłoszą się ludzie, którzy wchodzą w dorosłe życie z myślą, aby coś w nim zdziałać (bo ewentualna wygrana to 4 lata stracone na politykę), tylko tacy którzy chcą po prostu działać (nie o to chodzi by złapać króliczka….). Może załapie się kilku cwaniaków. Reszta będzie jak baranki prowadzone na rzeź. Nowi posłowie bez wiedzy i doświadczenia, w zderzeniu z ludźmi cynicznymi i po prostu złymi (na przykład prawnikami z centrum legislacyjnego sejmu) szybko zostaną sprowadzeni na ziemię. Reszty dopełni przyszły koalicjant przy wtórze usłużnych mediów.

Od dłuższego czasu na Ukrainie nie było ciężkich walk. W tym czasie Rosję odwiedził między innymi sekretarz stanu USA John Kerry i wydawało się, że następuje lekka odwilż w stosunkach USA – Moskwa. Jednak w przeddzień szczytu G7, na którym ma być rozpatrywane przedłużenie sankcji nałożonych na Rosję Putinowi nagle coś odbiło i wszczął nową wojnę. Wygląda więc na to, że Rosji nie zależy (albo oceniła, że i tak nie ma szans na złagodzenie sankcji). Tak przynajmniej przedstawiają konflikt polskie i zachodnie media. Rosjanie twierdzą, że to Ukraińcy zaczęli konflikt.

Wróciła też sprawa zestrzelonego samolotu MH17. Kilka dni temu media podały informację, że Rosjanie sfałszowali zdjęcia satelitarne z dnia katastrofy: Naukowa analiza zespołu śledczego wykonana przez Zespół badawczy Bellingcat jednoznacznie i bezsprzecznie wykazała, że fotografie satelitarne zostały antydatowane i cyfrowo zmienione programem Adobe Photoshop CS5. Ponadto: Naukowcy z Bellingcat nie mają wątpliwości, że rosyjscy fałszerze „dodali” chmury do zdjęcia. Na dodatek zdjęcia ziemi pochodzą z czerwca 2014 r. „Poprzesuwali też” baterie rakietowe i do pustej „dodali” niewystrzelone pociski.

Problem w tym, że Bellingcat to portal na którym udzielają się dziennikarze śledczy, a nie żadne „zespoły badawcze” naukowców. Tygodnik Der Spiegel zwrócił się do prawdziwego fachowca o opinię i dowiedział się, że to wróżenie z fusów, analiza Bellingcat nie jest profesjonalna i niczego nie dowodzi.

Jaka jest prawda o tym konflikcie? Nieważne – historię i tak napiszą zwycięzcy. I na pewno nie będą to polscy historycy. Miejmy nadzieję, że nowy polski Prezydent będzie bardziej powściągliwy w polityce wschodniej. Władimir Putin był chyba pierwszym przywódcą, który pogratulował Andrzejowi Dudzie zwycięstwa – co może oznaczać zaproszenie do rozmów. Barack Obama nie zrobił tego do tej pory (gratulacje złożył jedynie rzecznik Białego Domu).

 

 

Dziwna cisza jaka zapadła nagle wokół „Nowoczesna PL” skłoniła mnie do przeglądnięcia głównym portali internetowych w poszukiwaniu przyczyn. Nawet tych, których z zasady nie przeglądam (gazeta.pl, natemat.pl). Było warto. Okazuje się bowiem, że nasz „matrix” się sypie i odsłania się obraz jakiego nie spodziewaliśmy się. Nawet osoby rozumiejące, że żyjemy w matriksie budowanym przez pseudoelity dysponującymi silnymi mediami, nie dostrzegały całej prawdy o Polsce i Polakach. Stąd narastał pesymizm co do przyszłości naszego kraju. Zwycięstwo Andrzeja Dudy nie tylko spowodowało wzrost optymizmu. Wywołało także strumień informacji, które odsłaniają rzeczywistość w której żyjemy. I nie chodzi wcale o kolejne afery i kopanie się rządzących po kostkach. Choć oczywiście w chwilach przełomu zawsze mamy do czynienia z pękaniem monolitu „obozu władzy”. Najbardziej optymistyczny tekst, jaki spotkałem dotyczy krytyki polskiej edukacji: „Młodzi głosują na prawicę, bo tak ich nauczono.” Celem autora jest oczywiście pokazanie, że nauczycielom można zamknąć usta podwyżkami („Gdyby PO lepiej płaciła, siedziałabym cicho”). Tego akurat na lisim portalu można się spodziewać. Jednak reszta tekstu jest fantastyczna! Okazuje się, że w szkołach nie uczy się jak najlepiej sprzedać się korporacji („znaleźć na rynku pracy”) i jako się dostosować do neoliberalnych realiów życia. Zapoznaje się natomiast młodzież z polską kulturą i historią! No po prostu skandal: wszakże „Takie Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie”. Skutki są opłakane: W minionych wyborach prezydenckich kandydat Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda zdobył aż 60-proc. poparcie w grupie wyborców w wieku od 18 do 29 lat. W pierwszej turze ci sami ludzie masowo poparli Pawła Kukiza, który swojej szansy szuka po prawej stronie polskiej sceny politycznej. Przez lata przywykliśmy, że młodzież wybiera ofertę polityczną przesyconą wolnościowymi i liberalnymi światopoglądowo hasłami, a tymczasem nagle najmłodsi wyborcy zdecydowanie stanęli po stronie, po której kiedyś roiło się od tzw. "moherów".