- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Jedna z „miejskich legend” głosi, że kiedyś małpie udało się zdać test wstępny na jeden z uniwersytetów. Oczywiście przypadkowe skreślanie odpowiedzi (co małpy można nauczyć) daje jakieś szanse. W przypadku zadań niewerbalnych szanse człekokształtnych rosną i można nawet podejrzewać je o przejawy myślenia.
Ekonomiści traktują niektóre państwa tak, jak te małpy. Nawet jeśli dostrzegają w ich działaniach jakieś pozytywy, to wypada się dziwić – tak jak tym małpom. Do takich krajów należą Węgry. W ubiegłym roku dziwiono się, że w I kwartale 2013 r. gospodarka Węgier wyszła z recesji i osiągnęła nieoczekiwanie wysokie tempo ekspansji 0,7 proc. w ujęciu kwartalnym, wobec -0,9 proc. rdr. W tym samym kwartale polski PKB wzrósł o 0,4 proc. rdr i 0,1 proc. kdk (rdr = rok do roku, kdk = kwartał do kwartału).
W tym roku okazuje się, że zagrażająca demokracji polityka Orbana rozpedziła gospodarkę Wegier w sposób trwały. W drugim kwartale tego roku Węgry pod wodzą Viktora Orbana zanotowały wzrost PKB na poziomie 3,9 proc. – to najlepszy wynik od 2006 roku. Choć wiele reform wdrożonych przez rząd Fidesz poddawanych jest krytyce, obrany kierunek powoli zaczyna przynosić wymierne korzyści.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Doszło do ugody między rządem USA Bank of America. Bank ma zapłacić 17 mld USD za narażenie na straty klientów poprzez sprzedaż papierów wartościowych zabezpieczonych kredytami hipotecznymi wysokiego ryzyka. Chodzi o operacje, które stały się jedną z przyczyn kryzysu w 2008 roku. Klienci otrzymają część tych pieniędzy (resztę zatrzyma rząd) i dzięki temu stracą prawo dochodzenia swych praw z tego tytułu na drodze procesów cywilnych. Kwota może wydawać się szokująco duża (w przypadku JP Morgan było to 13mld, a Citygroup 7 mld). To jednak nie wyrówna strat klientów. Sam Merrill Lynch (przejęty przez Bank of America) w ciągu roku przed kryzysem stracił 19mld. Jest ona krytykowana przez organizacje konsumenckie. Między innymi za to, że ocenę rzeczywistej wysokości wynegocjowanej ugody utrudniają manewry podatkowe oraz różnego rodzaju kruczki stosowane przez księgowych. Umowa nie zawiera także szczegółowych ustaleń w sprawie programu pomocy dla właścicieli domów.
Ta umowa chroni po prostu bank w sposób, na jaki nie ma co liczyć na przykład próbująca uniknąć bankructwa Argentyna.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W Niemczech trwa spór wokół wprowadzonej przez parlament ustawy wprowadzającej płacę minimalną. W zasadzie nie ma w tych wypowiedziach żadnych nowych argumentów. Media piszą, że, długotrwale bezrobotni i osoby bez kwalifikacji zawodowych będą bez szans, »pokolenie praktykantów« może się zwijać, fryzjer będzie droższy, a dla niższej klasy średniej stanie się luksusem. Pojawiają się też argumenty specyficzne dla naszych bogatych sąsiadów: będzie więcej pracy na czarno, a miejsca pracy powędrują za wschodnią granicę. Te obawy nie są bezpodstawne nie są bezpodstawne. Świadczy o tym choćby przenoszenie do Polski działalności logistycznej Amazona. W argumentach zwolenników płacy minimalnej najważniejszy zdaje się wymóg sprawiedliwości. Problem w tym, że jest to próba prawnego regulowania zasad etyki. W etyce chrześcijańskiej istnieje pojęcie godnego wynagrodzenia. Godnego, czyli takiego, które pozwala pracownikowi utrzymać rodzinę. Rolą państwa powinno być przede wszystkim dbanie o ład gospodarczy w którym godne wynagradzanie pracowników nie pozbawia działalności gospodarczej sensu ekonomicznego. Tak niestety dzieje się w Polsce. W Niemczech dzieki wdrożeniu społecznej gospodarki rynkowej było inaczej. Ten system jest niszczony przez socjalizm z jednej strony a monetaryzm z drugiej. Płaca minimalna to próba leczenia skutków, a nie radzenia sobie z powyższymi przyczynami. Etyczny efekt płacy minimalnej możemy obserwować w Polsce. Pracodawca płacący wynagrodzenie w tej wysokości zostaje z automatu zwolniony z rozterek moralnych. Politycy uważają, że na tyle nas stać i każdego musi być stać (nawet jeśli grozi mu bankructwo). Relacje osobowe schodzą na plan dalszy.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Zmiana banku prowadzącego rozliczenia z posiadaczami obligacji zazwyczaj nie jest informacją zbyt interesującą. W przypadku Argentyny, którą uznano za bankruta jest inaczej. Sędzia Thomas Griesa, który nakazał Argentynie spełnienie żądań „sępich funduszy”, zakazał równocześnie (pod karą oskarżenia o „obrazę sądu”) regulacji innych zobowiązań z tytułu obligacji bankowi prowadzącemu te rozliczenia (Bank of New York Mellon Corp.). Ma to oznaczać bankructwo kraju. Z tym jednak Argentyna nie chce się zgodzić, proponując wierzycielom wymianę obligacji na nowe – których rozliczenie prowadził bank argentyński (Banco Nacion Trust). Pozostałe warunki będą bez zmian. Rząd Argentyny podkreśla, że chce regulować wszystkie swoje należności, poza „grabieżą” sępich funduszy. Nie wiadomo co się stanie z kwotą 539 milionów, które Argentyna przekazała nowojorskiemu bankowi na spłatę bieżących należności.
Wytworzyła się bardzo ciekawa sytuacja. Argentyna nie uważa siebie za bankruta, a żądania sępich funduszy traktuje jak rozbójniczą próbę wymuszenia. Zaś wspierające te fundusze Stany Zjednoczone pozywa przed Trybunał Sprawiedliwości.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Polscy drobni przedsiębiorcy masowo uciekają przed ZUS'em – gdzie tylko się da. Ostatnio w modzie jest rolnictwo. Przedsiębiorcy uciekają w szarą strefę, albo przechodzą do KRUS. Kupują ziemię lub korzystają z firm umożliwiających uniknięcia składek.Wydaje się to najlepszym wyjaśnieniem paradoksu: maleją wpływy ze składek, gdy tymczasem na podstawie danych GUS należałoby oczekiwać wzrostu. Wobec narastania deficytu FUS podejmowane są bardzo kontrowersyjne działania zmierzające do poprawy sytuacji (vide przypadek przepisywanie z KRUS do ZUS bez wiedzy "uszczęśliwionych" rolników). Ale tej dziury nie da się zatkać (zob. komentarz Cezarego Mecha).
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na dwie kwestie:
1. Według GUS średnie wynagrodzenie w Polsce to już prawie 4 tys zł. W biedniejszych regionach kraju takie wynagrodzenie mogą osiągnąć co najwyżej dyrektorzy przedsiębiorstw, lub specjaliści nie działający na wolnym rynku lokalnym (sędziowie, lekarze). W tej sytuacji uzyskanie przez drobny biznes takich dochodów także jest bardzo trudne. Nie należy się więc dziwić, że liczone od jednolitej średniej składki są odbierane jako jawna niesprawiedliwość. Odpadają więc argumenty natury etycznej.
2. Członek Rady Nadzorczej ZUS Jeremi Mordasewicz bardzo się ostatnio oburzył na „uciekinierów z ZUS”, mówiąc przy okazji o „obchodzeniu prawa”. Natomiast podobne działania (zmierzające do płacenia niższych podatków) firm reprezentowanych przez konfederację „Lewiatan” (z którą pan Mordasewicz jest związany) nazywa się bardzo pozytywnie „optymalizacją podatkową”.