Tak uważa publicysta Bloomberga Stephen Mihm (Bitcoin Is a High-Tech Dinosaur Soon to Be Extinct). Dlaczego? Bo to w istocie prywatna waluta różniąca się od znanych w przeszłości tego typu walut tylko rozwiązaniami technicznymi. Tak jak dawne waluty wyginęły wskutek monopolizacji, tak zginie bitcoin. Wiara w to, że światowe rządy pozwolą, aby bezpaństwowa waluta pozbawiła ich monopolu to „niedorzeczna fantazja”

Pytanie jednak, czy działania władz mogą być skuteczne. Bez wątpienia waluty anonimowe (takie jak bitcoin) mogą zostać administracyjnie zakazane pod pretekstem ułatwiania przestępczości. Jeśli jednak pojawi się pieniądz kryptograficzny pozbawiony tej wady, jego zakazanie byłoby w gruncie rzeczy ograniczeniem wolności gospodarczej na skalę nie znaną w kapitalizmie.

Tymczasem pojawiają się naśladowcy bitcoina (wkrótce wystartuje kolejna - „coinye west”).

Na klasycznym wolnym rynku zwycięża ten, który ma produkt najlepszy według jakichś kryteriów mających znaczenie dla kupującego. Z czasem konkurencja produktów zaczęła tracić na znaczeniu na rzecz konkurencji wizerunków. Współczesny marketing nie jest już dostarczaniem informacji o produkcie, ale przekonywaniem klienta, że jest mu ten produkt potrzebny.

W Polsce mamy jeszcze jeden (chyba najsilniejszy) rodzaj konkurencji: wygrywa ten, kto najlepiej lawiruje w gąszczu przepisów. W tej dziedzinie bez wątpienia poziom mistrzowski osiągnęła firma InPost. Jej blacha doklejana do listów (by miały odpowiednią wagę) przejdzie do historii polskiego kapitalizmu. Obecnie InPost razem z Ruchem (który już jest brytyjski) usiłują zastąpić Pocztę Polską. Konkurencyjność osiągają m.in. przez to, że ich listonosze to „przedsiębiorcy” (omijają przez to składki ZUS i urzędowe stawki za używanie własnych pojazdów).

Forbes już się cieszy: „parę dni temu Poczta Polska przegrała na rzecz prywatnej Polskiej Grupy Pocztowej organizowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości przetarg na obsługę milionów awizowanych przesyłek z sądów i prokuratur”. Dziennikarz ma nadzieję, że powtórzymy sukces TP S.A. „z której dopiero w ostatnich latach uczyniły normalną firmę takie czynniki, jak rewolucja technologiczna, nasilenie rynkowej konkurencji i starania państwowego nadzorcy”. Polacy też mają nadzieję, że tak jak płacimy najwięcej w Europie za internet (dzięki sprzedaży TP S.A. Wraz z infrastrukturą Francuzom), tak będziemy płacić krocie za usługi pocztowe. Najlepsze w tym wszystkim jest to: „Państwa dane osobowe będą przetwarzane przez administratora danych, w celu świadczenia usług, w celu archiwizacji, a także sprzedaży produktów i usług oferowanych przez spółki grupy kapitałowej Integer.pl oraz dla potrzeb działań marketingowych podejmowanych przez spółki z grupy kapitałowej Integer, samodzielnie lub we współpracy z innymi podmiotami”. Powyższy tekst pochodzi z regulaminów paczkomatów, ale zapewne firma się postara, by już wkrótce objął wszystkich Polaków. Ciekawe jak zostaną wykorzystane dane o klientach sądów i prokuratur.

Pan Rafał Brzoska jest bez wątpienia świetnym polskim biznesmenem. Ostatnio poddał wnikliwej krytyce działania Amazona, dochodząc do wniosku, że „muszą się jeszcze sporo nauczyć”. Nie jest wykluczone, że już wkrótce sieć paczkomatów oplecie nasz glob, a wtedy pan Brzoska zacznie konkurować z Amazonem także na innych polach. Jednak chyba bardziej prawdopodobne jest to, że Amazon zostanie globalną firmą, a InPost pozostanie polską firemką wymyślającą kolejne „blachy”.

Tak jak skup butelek (a raczej problemy z tym skupem) pozostał jednym z symboli PRL, tak symbolem III RP powinien być „samochód z kratką”. PRL dzielnie rozwiązywał problemy, jakie sam stwarzał i teraz mamy podobnie. Dzięki idiotycznym przepisom ludzie „zaradni” mogą uniknąć płacenia danin bezlitośnie ściąganych od całej reszty ('nieudaczników'). Najbardziej bolesną daniną tego typu jest tak zwana „składka ZUS”. Nic więc dziwnego, że pojawiają się usługi analogiczne do kratki montowanej w samochodach osobowych. Bardzo ciekawą usługę tego typu przedstawia firma Profit Plus. Wystarczy założyć spółkę cywilną dwóch spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, aby uzyskać podmiot nie objęty składkami ZUS. To rodzi oczywiście szereg komplikacji (niektóre podane w komentarzach pod wskazanym artykułem). Składka na firmę, która potrafi sobie z tym radzić wynosi tylko jedną trzecią składki na ZUS.....

 

W grudniu ub. roku do kancelarii prezydenta RP został wysłany raport ekonomiczny „Sprawa Polskich Rezerw Złota” autorstwa inwestora i komentatora wydarzeń gospodarczych Michała Wróblewskiego. Według niego „Celem raportu jest zwrócenie uwagi prezydenta na sprawę rezerw złota należących do Polski, które w większości przetrzymywane są w Banku Anglii i narażone na niebezpieczeństwo leasingu polskich sztab. Posiadanie dużych ilości złota w krajowych skarbcach jest bardzo ważne ze względu na zabezpieczenie środków finansowych na przyszłość i zapewnienie stabilności finansowej kraju”.

W słynnym programie „Z tyłu sklepu” z 1980 roku, Zenon Laskowik sztorcuje „Bolka”, za informację, że koło w traktorze się zepsuło: a nie można powiedzieć, że trzy są dobre? Niby to to samo, ale jak brzmi! Niestety wiadomości ekonomiczne pełne są informacji skonstruowanych w ten właśnie sposób. Kiedyś specjalizowało się w takim przygotowaniu „niusów” Ampliko. Z artykułu pod tytułem „Ampliko na czele” można się było dowiedzieć, że w jakimś odpowiednio dobranym segmencie rynku ten ubezpieczyciel uzyskał najlepsze pod jakimś względem wskaźniki. Bardzo wątpliwe, by gazety publikowały to bezinteresownie.

Obecnie mamy postęp. „Dobra nowina” dotyczy już nie tylko świata finansów, ale i nowoczesnych technologii. Portal gazeta.biz informuje: „W sieci dyskontów Biedronka płacić telefonem można od dwóch miesięcy. To wystarczyło, by ilość dokonywanych w ten sposób transakcji za pośrednictwem PeoPay się potroiła”.

Z komentarza biztok.pl: Zanim Biedronka uruchomiła płatności telefonami, codziennie było... 347 transakcji. Po dodaniu Biedronek? "Średnia liczba dziennych transakcji bezgotówkowych w Biedronkach to ponad tysiąc". Dodajmy, że chodzi o dni przedświąteczne. W kraju jest prawie 3 tysiące "Biedronek", wyjdzie więc, że w jednym dyskoncie Jeronimo Martins klienci płacą telefonem raz na trzy dni.