W USA niedawno miał miejsce strajk pracowników fast-foodów w proteście przeciw niskim płacom. Protestujący domagali się wzrostu płacy minimalnej z $7.25 do $15 za godzinę.

Nawiązując do tego, businessinsider.com opublikował zestawienie płacy minimalnej w różnych krajach. Przypadła nam zaszczytna rola pomocy naukowej w uświadamianiu Amerykanom, że u nich naprawdę nie jest źle:

Przy okazji widać w sposób jaskrawy, czym się różni dziennikarstwo od zawodu uprawianego przez niejakiego Kamila Durczoka. Otóż dziennikarz nie traktuje odbiorcy przekazywanych informacji jak idioty. Dlatego we wspomnianym tekście wskazano także na bardziej miarodajny wskaźnik: ile minut trzeba w danym kraju pracować na Big-Maca (zob. Wskaźnik_Big_Maca, wymyślony prze The Economist).

Wychodzi na to, że Amerykanin zarabiający minimalne wynagrodzenie musi pracować na Big-Maca 35 minut, podczas gdy Grek 53 minuty, a Australijczyk tylko 18. W przypadku Polski wychodzi to około godziny.

Porównując powyższy wykres z oryginalnym indeksem na stronach The Economist widać sens i potrzebę istnienia takiego portalu, jak argumenty.net. Informacja, że w Polsce Big-Mac kosztuje $2.73, a w USA $4.56 (namiętnie komentowana przez naszych ekonomicznych ekspertów) może być użyteczna dla spekulantów. Odniesienie tego do płacy minimalnej stanowi informację dotyczącą realnej gospodarki (pisząc o „realnej gospodarce” wykluczamy się – z pełną świadomością - z grona wspomnianych ekspertów).

 



W piątek miała miejsce krótka awaria wszystkich usług Google. Spowodowało to zmniejszenie aż o 40% ruchu w internecie. Ten poziom uzależnienia internetu od jednej firmy jest przerażający. Nawet nie z powodów technologicznych (gdyby Google nagle zabrakło, inne firmy byłyby w stanie go zastąpić). Zdominowanie rynku wymiany informacji w sytuacji niejasnych powiązań i rozwiązań firmy może utrudnić wykorzystanie możliwości jakie daje technologia dla dobra społeczeństw.

 

Jedna z usług internetowych oferowanych Microsoft była nieczynna około 3 dni. Mało kto to zauważył (poza użytkownikami oczywiście).

Pomimo tego, że nasze Ministerstwo Zdrowia wynegocjowało względnie dobre ceny z koncernami farmaceutycznymi, Polacy płacą za leki najwięcej w Europie. Częsty zwyczaj w aptece: farmaceuta wbija zamówione leki do komputera podaje sumę pacjentowi i oczekuje na decyzję. Dopiero po uzyskaniu akceptacji zaczyna wydawać.

Bo Polska jest zieloną wyspą?

 

 

Palestyńczyk o pseudonimie "Khalil" odkrył lukę w oprogramowaniu Facebooka, która pozwala pozwala każdemu użytkownikowi zmieniać dane na stronie innych użytkowników - nawet wtedy, gdy nie są oni na liście przyjaciół. Zgłosił usterkę serwisowi Facebooka, licząc na nagrodę w wysokości 500 USD, którą ten serwis oferuje za każdypotwierdzony raport o błędzie zabezpieczeń.

Zespół bezpieczeństwa „Facenooka” uznał jednak, że to nie jest żaden błąd. Khalil pozmieniał więc stronę Marka Zuckenberga. Więcej szczegółów na rt.com.

 



Ukraina zamierza podpisać umowę stowarzyszeniową z UE. Rosjanie dowiedzieli się, że sprawa Juli Tymoszenko, która przebywa w więzieniu za swoje działania na stanowisku premiera, nie jest już wystarczającą przeszkodą. W związku z tym przygotowano przy współudziale ukraińskiego „prorosyjskiego polityka” (jak piszą media – choć określenie „zdrajca” pasuje równie dobrze), Wiktora Medwedczuka nową strategię. Jednym z elementów strategii jest blokada importu ukraińskich towarów do Rosji.

A w Polsce ciągle są politycy, twierdzący, że można z Rosją robić biznes bez polityki.

 

 

Zobacz też: „Rosyjska blokada Ukrainy?