2015-01-01

2015-01-02

2015-01-03

2015-01-04

2015-01-05

2015-01-06

2015-01-07

2015-01-08

2015-01-09

2015-01-10

2015-01-11

2015-01-12

2015-01-13

2015-01-14

2015-01-15

2015-01-16

2015-01-17

2015-01-18

2015-01-19

2015-01-20

2015-01-21

2015-01-22

2015-01-23

2015-01-24

2015-01-25

2015-01-26

2015-01-27

2015-01-28

2015-01-29

2015-01-30

2015-01-31

Niejaki Jurek Owsiak wzorem Michnika chciał uciszyć swych oponentów przy użyciu sądu. Jednak coś poszło nie tak, jak się spodziewał i proces ujawnił, że krytycy Owsiaka mają rację. Ludzie Michnika idą na odsiecz: Zaczęło się szczucie na Owsiaka za rzekome przekręty finansowe - których nie udało się nigdy wykazać - i coraz bardziej otwarte wezwania do bojkotu Orkiestry, już nawet bez zastrzegania, że przynosi ona co roku dziesiątki milionów złotych najbardziej potrzebującym.

Gdyby chodziło o „rzekome przekręty”, których „nie udało się nigdy wykazać”, wyrok sądu byłby zapewne inny. Krytykującemu Owsiaka blogerowi chodzi zaś o to, że Owsiak jest najbardziej potrzebującym z potrzebujących ludzi otoczonych opieką „Orkiestry”: „W ramach ciała zwanego Konwentem Fundatorów Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Jerzy Owsiak powołali spółkę „Złoty Melon”. [...] Następnie głosami Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak i Jerzego Owsiaka zdecydowano o wykupieniu za kwotę 1,5 miliona złotych wszystkich udziałów przez Fundację WOŚP w spółce „Złoty Melon”. [...] Jerzy Owsiak sam siebie zatrudnił na stanowisku dyrektora graficznego spółki „Złoty Melon” i sam sobie wypłacał wynagrodzenie (około 13 tysięcy złotych brutto/miesięcznie). Zapytany w Sądzie o ten stan rzeczy stwierdził, że nie pamięta, czy jest prezesem „Złotego Melona” i kto go zatrudnił na stanowisku dyrektora graficznego”.

Sprawa w sumie nie miałaby wielkiego znaczenia, gdyż rację mają ci, którzy wskazują na dość dużą „sprawność” fundacji. Oczywiście im większa kwota, tym mniejszy procent stanowią koszty działania fundacji. Jednak każdy rozsądny człowiek rozumie, że zarząd fundacji musi z czegoś żyć. Mając pełne informacje – sam zdecyduje, czy to dużo czy mało i czy warto wspierać inicjatywę.

Barack Obama oskarżył, osądził i skazał Koreę Północną na sankcje. Istnieją poważne wątpliwości co do możliwości technicznych wykonania tego ataku przez Koreańczyków? No to na pewno ktoś im pomógł. W końcu prawo do rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonych dotyczy tylko ludzi cywilizowanych (czytaj: obywateli USA i w jakimś stopniu ich sojuszników). A Koreańczycy i tak niech się cieszą, że (na razie) imperator nie zdecydował o wpisaniu ich na listę państw wspierających terroryzm, ani nie wysłał dronów, żeby sobie postrzelały do „żółtków”. Biorąc pod uwagę odpowiedź władz Korei miałby do tego pełne prawo. W odpowiedzi tej usłyszał mianowicie, żeObama zawsze postępuje pochopnie w słowach i czynach, jak małpa w tropikalnym lesie”. Na ten rasistowski wybryk z całą pewnością zareaguje FIFA. Na dodatek zostały wyśmiane ataki mające na celu utrudnienie w korzystaniu z internetu przez Koreańczyków: potężne państwo bawi się w hakera jak dzieci. Czy tym nie powinien zająć się Unicef?

Koreańczycy ze swej strony zapowiedzieli „bezlitosne kary”. Aż strach pomyśleć, co się to będzie działo. Może na przykład milion Koreańczyków zacznie wysyłać spam z karykaturami Obamy? O ile mają oczywiście tyle komputerów ;-).

Premierzyca apeluje w życzeniach noworocznych: Bądźmy razem, bo zawsze, gdy byliśmy razem zadziwialiśmy świat, udowadniając, że niemożliwe staje się możliwe. Znajdźmy dla siebie życzliwość i otwartość. Widać obłuda jest u niej stanem permanentnym. Trzeba mieć niezły tupet, aby głosić coś takiego w sytuacji gdy między głównymi konkurentami do władzy toczy się regularna wojna, a lider opozycji jest stałym obiektem ataków "premiery" i jej kumpli (przypomnijmy choćby, że przedwyborcze „ja też mam tego dość” zakończyły się atakiem na Kaczyńskiego, pokazującym, że tego nigdy dość).

Pani Kopacz wbrew opiniom sceptyków pokazuje każdego dnia, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Z długiej listy polskich obłudników warto w tym miejscu wspomnieć dwóch:

1. Lech Wałęsa wstrząśnięty śmiercią Papieża Jana Pawła II poczuł chrześcijańską potrzebę przebaczania. Nie przyszło mu jednak do głowy, aby dostrzec bliźniego w swoich dawnych kolegach i skierować znak pokoju do Wyszkowskiego, tylko zaczął się ściskać z bandytą Jaruzelskim.

2. Donald Tusk niedługo po tym, gdy z mównicy sejmowej pogardliwie nazwał starsze panie „moherowymi beretami”, zajął się odczytywaniem słów Miłosza na pomniku w Gdańsku: "który skrzywdziłeś człowieka prostego...”. Bynajmniej nie brał tego do siebie. Wystarczy jednak w wyszukiwarce Google zadać pytanie z tym cytatem i nazwiskiem Tuska, aby się przekonać jak trafne według Polaków jest to zestawienie (56tys stron).

W tego typu apelach uderza jedno: zawsze są one ogólne, gdy tymczasem podłe ataki są zazwyczaj personalne. Zwrócił na to uwagę Janusz Wojciechowski, zestawiając niektóre z nich: oszołomy, schizofrenicy, paranoicy, bydło, watahy, kurduple, ścierwa, szmaty, śmiecie, grubasy, kaszaloty...

To zestawienie pojawiło się przy okazji ataku ministry na dziennikarza z nadwagą. Janusz Wojciechowski uważa, że pani Minister dostosowała się do ogólnej normy. W tym wypadku raczej jednak należy podejrzewać głupotę, a nie świadome działanie. Ujawniając swe zalety intelektu pani Kolarska-Bobińska udowodniła jak bardzo należy jej się teka ministra odpowiedzialnego za naukę w III RP.

Amerykanie nadal protestują przeciw brutalności policji wobec czarnoskórych mieszkańców. Wyrazem protestu są miedzy innymi koszulki z napisem „nie mogę oddychać”. To ostatnie słowa Erica Garnera, który został uduszony w czasie zatrzymania przez policjantów. Protesty nasiliły się po tym, gdy sąd uznał, że policjant nie popełnił przestępstwa. Wielu Amerykanów jest przekonanych, że taki wyrok zapadł dlatego, że ofiarą był Murzyn, a policjant był biały. Wróć – nie „Murzyn”, tylko „czarny”. Gdyby Policjant użył słowa „Murzyn” - z pewnością zostałby uznany za winnego „mowy nienawiści”. Jednak poprawność polityczna nie unieważni rasizmu. Być może prawdą jest to, że to Amerykańska kultura sprzyja nowemu rasizmowi, który ma charakter ekonomiczny. Być może prawdą jest, że wychowani w niej Amerykanie są w istocie przesiąknięci rasizmem. Wzrost nierówności uderza przede wszystkim w czarnych.