Niskie ceny węgla po Kompanii Węglowej uderzyły także w Jastrzębską Spółkę Węglową, która jest jednak w zupełnie odmiennej sytuacji, bo to spółka giełdowa. Znowu próbuje się całą winę za zaistniałą sytuację zwalać na związki zawodowe. Tak jakby to one zaczęły wojnę ekonomiczną z Rosją, drenując wcześniej swoją firmę z kapitału do granic możliwości.

Dlaczego największe bogactwo Polski jest przez rządy III RP traktowane jako największy problem? Dlaczego jednym z celów polskich władz po 1989 roku stało się zniszczenie polskiego górnictwa? Być może był to jeden z aspektów polityki „brzydkiej panny na wydaniu”. Tadeusz Mazowiecki wspomniał kiedyś w którymś z wywiadów, że nasi „przyjaciele” z zachodu martwią się, że Polska dysponująca tanią energią może stanowić zagrożenie dla ich gospodarek. Sposoby, którymi próbowano temu zaradzić opisuje dr Wojciech Błasiak w tekście "Jak niszczono górnictwo węgla kamiennego w III Rzeczpospolitej". Jedną z szokujących informacji w tym tekście jest ta o wprowadzeniu podatku eksportowego w wysokości 80%. Pisał o tym ostatnio Robert Gwiazdowski „Czarne złoto”, który o dziwo nie oskarża zwyczajem polskich „elit” związków zawodowych o wykończenie górnictwa. Pytanie o ten podatek padło na spotkaniu Leszka Balcerowicza z młodzieżą.

Balcerowicz wielce się wówczas obruszył odpowiadając w sposób godny profesora ekonomii: „chyba na Białorusi”:

Donald Tusk dąży do zaostrzenia sankcji wobec Rosji. A jeszcze nie tak dawno wydawało się, że Tusk i Putin nadają na jednej fali... To jednak najwyraźniej dotyczyło tylko Smoleńska ;-).

Symbolem sukcesu Amerykanów w izolowaniu Rosji są obchody 70-lecia wyzwolenia Oświęcimia.

Ministerstwo obrony Rosji odtajniło wojskowe dokumenty dotyczące walk o Oświęcim: na stronie mil.ru. Ale i tak według antyrosyjskich komentatorów to było "wejście" a nie "wyzwolenie”.

Putin w swoim przemówieniu dotyczącym wydarzeń sprzed 70-ciu lat mówił: „Wszelkie próby zniekształcanie historii oraz tuszowania tych wydarzeń są niedopuszczalne i niemoralne”.

W wersji PAP próby pisania historii na nowo są niedopuszczalne i niemoralne, to próby ukrycia własnej hańby. W pierwszej chwili niestety przywodzi to na myśl oskarżenia Żydów pod adresem Polski i „polskie obozy śmierci”. Dwuznaczne pozostają także cytowane słowa: "nierzadko kryje się chęć ukrycia własnej hańby, hańby małoduszności, hipokryzji i zdrady, usprawiedliwianie bezpośredniego lub pośredniego milczącego współdziałania z nazistami". Chociaż z dalszej relacji wynika jasno, że Putinowi chodziło o UPA i współpracę Ukraińców z SS. Zdaniem Putina można znaleźć wspólny mianownik tragedii II Wojny Światowej i obecnego konfliktu na Ukrainie: "Wszyscy wiemy, jak niebezpieczne i destrukcyjne są podwójne standardy, obojętność na losy innego człowieka i lekceważenie tego, co stanowi o obecnej tragedii we wschodniej Ukrainie".

Banki zamykają konta używane do handlu bitcoinem! Na podstawie podejrzeń, że to może być nielegalne. Czyli już nie ma według nich zasady, że co nie jest jasno zabronione, to jest dozwolone? Teraz muszą na wszystko być jasne przepisy? Wróciliśmy więc pod tym względem do czasów komuny.

Dziennik Internautów zwrócił się do Ministerstwa Finansów z prośbą o komentarz. Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości:

Odpowiadając na Pana pytanie, uprzejmie informujemy, że funkcjonowanie oraz obrót „walutami” wirtualnymi na terenie Polski nie narusza prawa krajowego ani prawa unijnego, nie jest zatem nielegalne. Funkcjonowanie „walut” wirtualnych w obrocie nie podlega również szczególnej reglamentacji ani nie podlega nadzorowi żadnej instytucji, co może generować określone rodzaje ryzyk dla użytkowników walut wirtualnych.

Przy okazji ministerstwo zwraca uwagę na wady bitcoina, które sprawiają, że nie jest to środek płatniczy. Są to braki:

  • powszechnej akceptowalności

  • wymienialności

  • nie mają statusu waluty, nie mogą więc być uznane za jednostkę pieniężną.

W USA rozgorzała dyskusja po tym, gdy zawieszono czasowo konto na Facebooku kobiety opisującej urodzenie w warunkach domowych dziecka.
Według krytyków tej decyzji poszło ponoć o powyższą fotografię (ona nadal jest dostępna na należącym do Facebooka „Instagramie”): „Facebook suspends womans account because of home birth photos”.

Tymczasem to nie jest prawda, gdyż młoda matka opublikowała zdjęcia dużo bardziej drastyczne. I chociaż trudno zakwalifikować zdjęcie nagiej kobiety tulącej dziecko jako pornograficzne, trudno też zrozumieć aż taką chęć uzewnętrzniania się. Facebook jest medium światowym i stara się trzymać takie standardy, które nie są kontrowersyjne dla wszystkich. Nie zawsze im się to udaje. Krytykowano firmę na przykład za tolerowanie stron wielbicieli morderców jak James Holmes (strona ostatecznie zniknęła, ale nie wiadomo, czy usunął ją Facebook, czy też jej twórca).

Dla wielu osób ustalenie granic tego, co intymne i nie powinno być publikowane pozostaje ważne. Dawniej kobiety pisały pamiętniki, do których rzadko kto miał dostęp. Większość z nich przeżyłaby jako osobistą tragedię udostępnienie ich całemu światu. Czyżby natura ludzka aż tak się zmieniła, że teraz media społecznościowe zastąpią pamiętniki?

Podana przez ITAR-TASS informacja, że Iran rezygnuje z używania dolara w rozliczeniach międzynarodowych została zauważona jedynie przez niektórych blogerów. Tymczasem może to oznaczać początek „upadaku dolara”, który wieszczy James Rickards w książce „Śmierć pieniądza”: Choć słowo upadek w odniesieniu do dolara brzmi apokaliptycznie, w rzeczywistości ma całkowicie praktyczne znaczenie. Upadek oznacza po prostu utratę wiary obywateli i banków centralnych w przyszłą siłę nabywczą dolara. W efekcie posiadacze dolarów zaczną się ich pozbywać, zwiększając wydatki konsumpcyjne albo inwestując w aktywa trwałe. Nagła zmiana zachowań może doprowadzić początkowo do wzrostu stóp procentowych i inflacji oraz do erozji zakumulowanego kapitału. Ostatecznym efektem może być deflacja (jak w la-tach 30.), inflacja (jak w latach 70.) albo mogą to być obydwa te zjawiska. Nadchodzący upadek dolara i międzynarodowego systemu monetarnego jest w pełni przewidywalny. To nie jest prowokacyjna konkluzja.

W przypadku Iranu mamy do czynienia z sytuacją sprowokowaną przez USA i nałożone przez Iran sankcje. Tym niemniej w obecnej sytuacji politycznej oznacza to otwartą wojnę o dolara. Innego znaczenia nabiera też wizyta Obamy w Indiach – gdzie obiecał 4mld dolarów amerykańskich inwestycji oraz  zaskakująca wizyta w USA premiera Izraela, który chce przeciwstawić się porozumieniu z Iranem.

A oto bardzo interesujący fragment książki Rickardsa na ten temat:

Rosja i Chiny nie są osamotnione w chęci wyrwania się z systemu walutowego opartego na dolarze. Iran i Indie mogą zapoczątkować ruch w stronę azjatyckiej waluty rezerwowej, a członkowie

Rady Współpracy w Zatoce Perskiej mogą podjąć decyzjęo rozliczaniu eksportu ropy w nowej walucie regionalnej emitowanej przez banki centralne krajów leżących w rejonie Zatoki Perskiej. Zagrożenia geopolityczne dla dolara mogą nie ograniczać się do rywalizacji gospodarczej, lecz mogą się przekształcić w działania agresywne i przyjąć postać wojny finansowej. [...]