W tym roku po raz pierwszy jest obchodzono Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji nt. Walki z Handlem Ludźmi (8 lutego). Piotr Mierecki, zastępca dyrektora w Departamencie Polityki Migracyjnej MSW, w rozmowie z KAI zauważa: Na początku lat 90. byliśmy krajem źródłowym, jeśli chodzi o migracje i ofiary handlu ludźmi - głównie chodzi o kobiety wykorzystywane w krajach zachodnich do prostytucji. Później staliśmy się krajem tranzytowym dla ofiar ze Wschodu, które przejeżdżały przez Polskę i były wykorzystywane w krajach Europy Zachodniej. Były to głównie osoby z krajów bliskiego sąsiedztwa wschodniego. Ze względu na nasze członkostwo w Unii Europejskiej, rosnący standard życia i stan naszej gospodarki, stajemy się krajem coraz bardziej interesującym, jeśli chodzi o migracje zarobkowe, zarówno dla krajów sąsiadujących, takich jak np. Ukraina, Białoruś czy Mołdawia, jak też z krajów azjatyckich. Coraz częściej zdarza się, że stamtąd pochodzą ofiary wykorzystywane w Polsce głównie do pracy przymusowej. To jest zmienne i zależy głównie od czynników ekonomicznych.

Według jednego z urzędników UE, Grecy odrzucając unijną "pmoc" samo sobie kopią grób.

Jednak reakcja giełdy na propozycje prawdziwe negocjacje między UE i Grecją dopiero się zaczną.

Ze swej strony Grecy ostrzegają, że jeśli lider UE – Niemcy nie zmienią twardego stanowiska w tych negocjacjach, Grecja będzie szukać pomocy gdzie indziej: w USA, Rosji i Chinach.

Dlatego nowy grecki rząd sprzeciwia się polityce sankcji wobec Rosji.Ze strony Moskwy pojawiły się sygnały o możliwości wsparcia Grecji. Minister spraw zagranicznych Grecji Nikos Kotzias udaje się do Moskwy na spotkanie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem.

Podczas gdy oczy całego świata są skierowane na Ukrainę, nadal trwają negocjacje kontrowersyjnej umowy o wolnym handlu między USA i UE. W trakcie trwającej w dniach 2-6 lutego rundzie negocjacji, rozmawiano między innymi o energetyce. Reprezentujący teoretycznie polskie interesy Bogdan Janicki z Central Europe Energy Partners mówił: Firmy energetyczne z regionu postrzegają TTIP jako szansę na przyszły rozwój handlu między Unią i USA. – Ameryka ma tanie surowce. Interesuje nas więc nielimitowany w obie strony dostęp do tych surowców, szczególnie do ropy i gazu. [...]

Na razie wewnętrzne bariery uniemożliwiają producentom ropy i gazu z USA ich eksport. Nie dotyczy to taniego amerykańskiego węgla, którego rocznie kraje Unii importują 103 mln ton (dane za 2013 r. z raportu firmy doradczej Triple Consulting). W ciągu dekady import węgla z USA do Europy wzrósł aż o 18 proc. dzięki stosowaniu zerowej stawki celnej.

Prawdziwym wyzwaniem dla negocjatorów TTIP może się okazać sprawa emisji dwutlenku węgla. Tu między stronami jest bowiem przepaść. Unijna emisja na głowę obywatela jest ponad dwukrotnie niższa od tej w USA (7,35 kg do 16,55 kg w 2013 r.). A redukcja, która jest w Unii wyśrubowana do 40 proc. w ciągu 40 lat, drogo kosztuje europejskie firmy (ok. 600 dol. za tonę emisji CO2). – To daje amerykańskiemu przemysłowi, nieponoszącemu wysokich kosztów redukcji, bardzo dużą przewagę nad unijnym.

Ukraina wielokrotnie informowała o wkroczeniu wojsk rosyjskich na swoje terytorium. Jak dotąd brak jednak na to niezbitych dowodów, a Rosjanie konsekwentnie temu zaprzeczają. Wczoraj batalion „Azow” poinformował o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu bojowego SU-25. Informacja była jednak na tyle absurdalna, że nawet w polskich mediach opatrzono ją znakiem zapytania („Moskwa się nie wyprze?”). Batalion Azow jest bowiem jednostką złożoną z ochotników (odwołuje się do faszystowskiej tradycji) i nie posiada broni zdolnej do atakowania samolotów. Zresztą po zestrzeleniu MH17 Ukraińcy odrzucali rosyjskie oskarżenia, że posiadali w rejonie walk wyrzutnie rakietowe BUK.

Ostatecznie Ukraińcy zdementowali informację o zestrzeleniu samolotu SU-25.

Na wschodzie Ukrainy nadal trawa brutalna wojna, a państwa zachodnie i Rosja nawzajem oskarżają się o jej podsycanie. Na niedawnej konferencji w Monachium minister Ławrow podkreślał, że Rosja chce pokojowego uregulowania konfliktu. Punkt widzenia Rosjan wydaje się dziennikarzom i politykom zachodnim tak absurdalny, że Ławrow został wręcz wyśmiany. Z drugiej strony na oskarżenia o zaangażowanie po stronie Ukrainy i tym samym odpowiedzialność za jej zbrodnie wojenne odpowiedział wpływowy polityk reprezentujący amerykańskich Republikanów, McCaine (ostatnio zasłynął między innymi skandalicznym zaproszeniem premiera Izraela do wystąpienia w Kongresie USA). Powiedział on agencji Sputnik między innymi: „Myślę, że gdybyśmy dostarczyli im broni, której potrzebują, to nie musieliby używać bomb kasetowych. Tak, to częściowo nasza wina” (sic!).
Human Rights Watch potwierdził w raporcie z listopada ubiegłego roku, że amunicja kasetowa została użyta do ostrzału dzielnic mieszkaniowych w Doniecku. W wyniku tego ostrzału 2 październik zginął pracownik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Potwierdził to też raport ONZ na temat sytuacji praw człowieka na Ukrainie - podkreślając, że tym samym miało miejsce pogwałceniem prawa międzynarodowego, które może być uznane za zbrodnię wojenną.

Amunicja kasetowa zawiera dziesiątki lub setki pocisków, które rozlatują się na dużym obszarze, zwiększając pole rażenia. Do tej pory 114 krajów podpisało traktat ONZ zakazujący stosowania takiej amunicji. Nie należy do nich Ukraina.

 
© AP Photo/ Cliff Owen

Polska zajęła 47 miejsce w rankingu według największego udziału w kontach HSBC, o których dane wyciekły do prasy.

Dane te są o tyle istotne, że ich analiza wykazała, że bank pomagał klientom w unikaniu podatków – nie cofając się przy tym przed łamaniem prawa. Oferował nawet taką usługę. Na straży tego biznesu stała tajemnica bankowa. Niektórzy ekonomiści twierdzą, że obecnie opodatkowanie zysków ukrywanych na tajnych kontach mogłoby nawet zupełnie zlikwidować problem zadłużenia. Chyba więc nie należy się spodziewać powszechnego potępienia francuskiego informtyka, który wykradł te dane.