Karta obrachunkowa z sierpnia 1942 roku wystawiona przy okazji wypłaty miesięcznej pensji w warszawskich Miejskich Zakładach Komunikacyjnych. Źródło,

Dzień obniżek cen w USA nazywany „czarnym piątkiem” otwiera okres przedświątecznych zakupów. W tym roku ten start mocno rozczarował – handlowcy odnotowali sprzedaż o 10% niższą niż przed rokiem. Ich inwencja spowodowała, że do tradycyjnego „czarnego piątku” dodano „cybernetyczny poniedziałek” (w roku 2005) - dzień okazyjnych zakupów przez internet. I tegoroczny „cyber monday” zakończył się wielkim sukcesem: przychody ze sprzedaży wzrosły o 8,7% w stosunku do roku 2013. Sprzedaż telefonów - o 29,3%, średnia wartość transakcyjna pozostała na niezmienionym poziomie 133,07 dolarów.

Te dane pokazują wzmocnienie się tendencji przechodzenia handlu do internetu.

Rozpoczął się „szczyt klimatyczny” w Limie. Jest to robocze spotkanie, które ma przygotować ostateczne porozumienie do podpisania w Paryżu – w przyszłym roku. Późno wieczorem polska telewizja pokazała film pod tytułem „glowe przekręty”. Film demaskuje dotychczasowy system ochrony klimatu, oparty na handlu pozwoleniami na emisję CO2. Okazuje się, że ten system jest nieskuteczny, a główną jego zaletą jest stworzenie mechanizmu łatwego zarabiania pieniędzy na handlu wirtualnym towarem (pozwoleniami). Jest to także wymarzony towar dla przestępców. Straty z powodu ich działalności w UE szacuje się na astronomiczną kwotę 15mld euro. Jeden z wypowiadających się handlarzy stwierdził, że jednym z głównych źródeł kapitału używanego w przestępstwach są terroryści z Bliskiego Wschodu. Może mamy więc rozwiązanie zagadki: skąd oni wzięli pieniądze na zbudowanie Państwa Islamskiego? Pozwolenia miały chronić klimat, a okazały się „cegiełkami” na wsparcie terrorystów. Ciekawe jaki absurd wymyślą wyznawcy „globcio” tym razem....

 

Zestawienie pierwszej i drugiej tury wyborów samorządowych robi wrażenie! Nie dość, że błyskawicznie podano wyniki, to jeszcze zgadzają się one bardzo dobrze z sondażami, a ilość nieważnych głosów jest pomijalne. I tylko zawistni malkontenci mogą insynuować, że chodzi o pokazanie bezsensu projektu OpenPKW, który mógłby wyjąć z rąk waadzy proces liczenia głosów.

 

Uhu ha, uhu ha – idzie zima zła. A zimą stary niedźwiedź mocno śpi i lepiej go nie drażnić. W Polsce wiedzą to nawet przedszkolaki....

 

Dziennikarzy Bloomberga nie powinno dziwić, że jedynym komentarzem Putina do „szokujących” spadków cen rubla i ropy jest stwierdzenie: „idzie zima”. Im zimniej, tym więcej gazu będzie musiała kupić Ukraina. A dzięki międzynarodowej pomocy nawet będzie mieć na to pieniądze. Pomimo więc „szokujących spadków” agencja S&P nie obniży ratingu Rosji - nawet jeśli wejdzie ona w recesję. Tak powiedział Christian Ester z komórki ratingów państw w agencji, tłumacząc, że Rosja dysponuje dostatecznymi „zewnętrznymi i fiskalnymi buforami”, które przemawiają za utrzymaniem jej obecnego ratingu.
Ta sama agencja
przewidywała niedawno, że nadwyżka handlowa Rosji zniknie w 2015 roku. Import będzie większy od eksportu - chyba że – i tu niespodzianka - ten pierwszy mocno wyhamuje w reakcji na słabnącego rubla. Import spadł w stosunku do roku ubiegłego o 10%. Nadwyżka handlowa zmniejszyła się we wrześniu 2014 do 12,95 miliardów USD w porównaniu z 16 mld USD rok wcześniej. Nie są to więc spadki wróżące „zniknięcie nadwyżki”. Zwłaszcza, że idzie zima zła.....

 

 

Na rysunku bilans handlowy Rosji.