Rosja chce przeciwdziałać spadkowi cen ropy, który nie jest dobry dla jej gospodarki. Dzisiaj na szczycie OPEC zaproponuje ograniczenie wydobycia.

Pomimo „łupkowej rewolucji” kraje OPEC wraz z Rosją nadal dominują wśród dostawców ropy naftowej. Prognozę zmian obrazuje poniższy wykres (źródło):

Antyrosyjskie media nie kryją satysfakcji („Tania ropa rozkłada Rosję. Proszą OPEC o podwyżki”). Bardziej wyważoną ocenę sytuacji można znaleźć na portalu biznesalert.pl: W wywiadzie dla chińskich mediów prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przekonywał, że zniżkująca cena ropy naftowej jest przynajmniej częściowo efektem „politycznej manipulacji”. Nie wskazał w tym kontekście odpowiedzialności żadnego kraju, ale rosyjscy komentatorzy wskazali na „saudyjsko-amerykański spisek” przeciwko Rosji. - Polityczny czynnik jest zawsze obecny jeśli chodzi o ceny ropy naftowej. Ponadto w chwilach kryzysowych można odnieść wrażenie, że coraz większą rolę w cenach surowców odgrywa polityka – stwierdził przywódca Rosji..

 Fronda poświęca się ostatnio głównie tropieniu putinowskiej „piątej kolumny”. Ksiądz Issakowicz-Zalewski uważa, że należy im się za to nagroda „hieny roku” (z braku „nagród” za obsesyjność).

Poziom tego tropienia ilustruje dobrze informacja: No to już wiemy w jakim celu PKW gościła Przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej Władimira Czurowa u siebie w siedzibie w dniach 14-16 czerwca 2012 roku.

Na tej samej stronie można znaleźć notkę o innym podejrzanym – Kubusiu Puchatku: „Część tuszyńskich radnych zaprotestowała przeciwko nazwaniu placu zabaw dla dzieci imieniem Kubusia Puchatka, bo bohater bajek... nie ma majtek. Zaproponowali za to, by plac nazwać imieniem Misia Uszatka, bo to przecież w tuszyńskim Semaforze powstała bajka o jego przygodach. Radni podkreślali ponadto, że Miś Uszatek ma majtki. I dodawali, że tak naprawdę nie wiadomo, jakiej płci jest Kubuś Puchatek, bo ten przecież w okolicach genitaliów nic nie ma”.

W analizach wykorzystania technologii mobilnych (takich jak ta) zwraca uwagę wielkość czasu jaki poświęcamy na rozrywkę:

 

 

Można się spierać, czy to dobrze, czy też źle. Chyba najbezpieczniej jest po prostu traktować te dane jako obraz rosnących możliwości. Wiele ludzi ma dużo możliwości miłego spędzania czasu. Jeśli sprzyja to ich rozwojowi, to dobrze. Jeśli zaś niszczy ich wrażliwość i powoduje otępienie to źle.

 

Czasem trudno rozgraniczyć pracę od zabawy. Czy na przykład konstruktor urządzenia do wspinaczki po gładkich ścianach tracił bezsensownie czas, czy wykonał kawał dobrej roboty:

 

 

Prawdziwych przyjaciół można poznać po tym, że potrafią spokojnie rozmawiać o tym, co ich różni, a nawet o sprawach drażliwych. Sądząc po artykule o tym, jak można Polaków doprowadzić do szału, Polacy i Niemcy stali się prawdziwymi przyjaciółmi. Problem tylko w tym, że w Polsce żaden dziennikarz nie odważy się analogicznego tekstu napisać o Niemcach.

 

Poza tym niemiecki dziennikarz chyba nie bierze pod uwagę dużych różnic między mieszkańcami Polski. Większości mieszkańców konserwatywnego Podkarpacia raczej z pobłażaniem przyjmie opinię, że papież Benedykt XVI był lepszy od Jana Pawła II. Bo po pierwsze Benedykt XVI w ich opinii rzeczywiście był dobrym papieżem, a po drugie, to co wy tam na zachodzie możecie wiedzieć.... ;-). Natomiast naśmiewanie się z katolików może być tolerowane wyłącznie jako żart, a nie dlatego, z powodu „krytycznego stosunku do Kościoła”. Tego typu żarty mogą być przez Polaków traktowane jako „sytuacyjne”. Podobnie jak przytoczony w tekście: Dlaczego w Polsce zabroniona jest Viagra? Bo tam kradnie się wszystko, co stoi dłużej niż godzinę”.

 

Sytuacyjna śmieszność takich żartów polega na tym, że to opowiada Niemiec. Bo jak słusznie zauważył autor – Polakom sprawia frajdę utrwalanie stereotypów. W tym wypadku stereotypu Niemców bez poczucia humoru ;-).

 

Na zdjęciu mało śmieszny żart z "Gazociągiem Północnym":

 

Dlaczego odwołano prezesa Tarasa?

Najkrótszą i chyba najbardziej trafną odpowiedź na to pytanie dał szef jednego ze związków zawodowych:

Bez wątpienia odwołanie Tarasa ma również związek z tym, że wypomniał on rządowi całkowity brak zainteresowania spółką i to, że z jednej strony rząd chce mieć górnictwo, które spełnia określone cele społeczne.

A z drugiej strony wymaga od tej spółki zysków, jak od każdej działającej w warunkach rynkowych firmy.

Oto jedno z ostatnich wystąpień Tarasa:
Albo partie, te które rządzą i opozycyjne siądą i napiszą sensowny program, albo górnictwa nie będzie.

Nic dziwnego, że go odwołali. Jak śmiał przeszkadzać w zabawie w politykę?