Odpowiedzią na krytykę niemieckiego podejścia do gospodarki może być książka prof. Hansa-Wernera Sinna "Uwięzieni w euro" ("Gefangen im Euro"). Prezentując ją ekonomista Jürgen Stark stwierdził: "Wygląda na to, że niektóre koła polityczne w UE tylko czekały na pierwszy kryzys w strefie euro, aby przekształcić ją w unię zadłużenia".

Wszystko zaczęło się w 2003 roku, twierdzą zgodnie Jürgen Stark i Hans-Werner Sinn, kiedy Niemcy i Francja rozmiękczyły kryteria Paktu Stabilności i Wzrostu z 1997 roku. Ich zdaniem równało się to podważeniu Traktatu o Unii Europejskiej z 1992 roku, a w praktyce podkopaniu fundamentów Unii Europejskiej w takim kształcie, w jakim przewidziano ją w Traktacie z Maastricht.

Kryzys finansowy z 2008 roku dopełnił tylko miary nieszczęścia. Gdyby nie poprzednie odstępstwa od nienaruszalnych, zdawałoby się, zasad, w latach 2008-2009 i później nie byłoby tak łatwo naruszyć przyjętych w Maastricht kryteriów konwergencji. Tymczasem to właśnie nastąpiło.

Po co próbować włamywać się do serwisów Google, Apple czy Facebooka, skoro użytkownicy tych samych haseł używają na różnych innych, dużo słabiej zabezpieczonych stronach. Korzystając z tego hakerzy tworzą olbrzymie zbiory haseł i kradną dane. W ten sposób przechwycono zdjęcia i filmy wysyłane przez Snapchat. Taki sam atak nastąpił też ostatnio na serwis Dropbox.
We wrześniu, rosyjscy hakerzy opublikował listę 5 milionów haseł do różnych dostawców usług poczty elektronicznej, w tym Gmail. Wiele z tych kont zostało już zamknięte, albo ma zmienione hasła. Ale ten zbiór nadal pozostaje użyteczny do dalszych ataków.

 

Wniosek jest prosty: chcąc chronić dane w internecie, stosuj różne hasła i często je zmieniaj.

Niektórym ludziom nie mieści się w głowie to, że list części rodzin w sprawie pomnika katyńskiego, po którym nastąpiła zmiana stanowiska polityków PO w tej sprawie powstał w Kancelarii Prezydenta! Podobnie trudno pomieścić w głowie to, że przedstawiciel tejże kancelarii Tomasz Nałęcz, który bronił niedawno idei postawienia sowietom pomnika w Ossowie, nagle oświadczył, że żaden kraj nie stawia pomników najeźdźcom (zapomniał dodać, że żaden poza Polską?). Niektórym także nie mieści się w głowie, że państwo uczciło wojskowymi honorami pamięć stalinowskiego oprawcy. Samemu ministrowi Siemioniukowi jest wstyd. Nie wiadomo dlaczego. Gazety Wyborczej nie czyta, czy co? A może nie chce należeć do elity, której wstyd być Polakiem? Po tym, jak z honorami pochowano Jaruzelskiego, nie ma się co oburzać na pogrzeby pomniejszych drani. Taki trynd. Ponoć mają karać „winnych” - to dopiero wstyd.....

Jacek Kaczmarski to przewidział:

Kary nie będzie dla przeciętnych drani,
A lud ofiary złoży nadaremnie.
Morderców będą grzebać z honorami
Na bruku ulic nędza się wylęgnie.
Pomimo wszystko świat trwać będzie nadal —
W Słońce i Kłamstwo wierzą ludzie prości.
Niedostrzegalna szerzy się zagłada,
A wszystkie ręce lśnią aż od czystości.
[…]
Nieistniejące w milczeniu narasta,
Aż prezydenci i gwiazd korce bledną,
Coś się na pewno wydarzy — to jasne,
Ale nam wtedy będzie wszystko jedno.

Podobnie pisał Herbert:

oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

[…]

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

 

Polacy uchodzą za ludzi niegłupich. Kształcimy świetnych fachowców z wielu dziedzin. Niektórzy uważają, że to kwestia systemu kształcenia. Chyba niezupełnie. Po prostu mieszkając w Polsce trzeba mieć odpowiednio wielki łeb, aby to wszystko pomieścić.....

 Minister spraw zagranicznych Rosji Ławrow spotkał się w Paryżu z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym. Słowo „reset” nie padło, ale dużo było o współpracy i wspólnym rozwiązywaniu problemów.

Tymczasem na Ukrainie wymyślono, żeby rocznica powstania UPA była świętem państwowym (o czym „polskie” media „zapomniały” poinformować Polaków). Ukraińcy uczcili ten dzień marszami, które przerodziły się w zamieszki.

 

Ponieważ z powodu walk w Donbasie, tamtejsze kopalnie nie pracują normalnie, Ukraina musi kupić węgiel na zimę. Jednak polski węgiel nie jest dla nich dość dobry. Podobnie zresztą jak polska wieprzowina. Kwitnie za to eksport broni do Rosji – między innymi z Wielkiej Brytanii oraz ….. Ukrainy!

 

PS

[dopisek 15X2015 18:50]

 

Słyszymy, że jest zainteresowanie polskim węglem ze strony ukraińskiej, ale pod warunkiem, że będzie za darmo. Jestem tym zdegustowany, żeby tego nie nazwać mocniej. Widać wyraźnie, że także w imporcie węgla strona ukraińska jest zainteresowana umiędzynarodowianiem konfliktu - mówił na antenie TOK FM Janusz Piechociński. Ukraina bowiem, mimo podpisania kontraktu na dostawę stu tysięcy ton polskiego węgla, kupiła paliwo od Rosji i negocjuje zakup kolejnych ton surowca z RPA.

 

Narastających na całym świecie konfliktów nie da się rozwiązać bez zrozumienia ich natury. W danych czasach wojny toczyły się o władzę, łupy, zdobycze terytorialne, czasem w obronie wyznawanych wartości. Druga połowa XX wieku to czas zanikania konfliktów. Ostatnią dużą wojną była wojna w Wietnamie. Później nawet jeśli dochodziło do interwencji zbrojnych, to tylko w ostateczności, gdy ogniska zła nie dało się izolować lub zniszczyć innymi metodami. Tak przynajmniej były przekonane demokratyczne społeczeństwa.

Wszystko zmieniło się w czasie kadencji G. Busha w USA. Ameryka przestała kojarzyć się z sukcesem i siłą zaczęła kojarzyć się z przemocą, torturami i agresją. Prewencyjną, naturalnie. Coraz częściej ludzie zamiast ze sobą rozmawiać, zaczęli do siebie strzelać.

Te zmiany nie są skutkiem polityki jednego człowieka, ani jednego państwa. Są one wynikiem kryzysu demokracji. Kiedy społeczeństwa przestały akceptować agresywną politykę, politycy musieli w coraz większym stopniu posługiwać się kłamstwem. Regularnie też wywołuje się spory wokół kwestii obyczajowych, aby na nich skupić energię i zaangażowanie ludzi. Dodatkową trudność stanowi naturalne w tej sytuacji uaktywnienie się wszelkiego rodzaju intelektualnych kreatur, którym zdaje się, że mają coś do powiedzenia. Mało tego – to oni zaczynają dominować w życiu społecznym. Czasami nawet zupełnie inteligentni ludzie robią z siebie idiotów – byle zaistnieć (vide Palikot). Najważniejsza linia frontu nie przebiega między bogatymi i biednymi, muzułmanami i chrześcijanami, Arabami i Żydami, Rosją i „zachodem”. Przebiega ona między ludźmi mądrymi i głupimi (których pełno w każdej z wymienionych grup). Jeśli zwycięży mądrość, będzie można rozwiązać inne problemy w drodze dialogu i współpracy. Jeśli wygra głupota – ludziom rozsądnym pozostanie czekać na rezultat (który z pewnością będzie tragiczny). Przykładem takiego starcia człowieka rozsądnego z głupim jest wczorajsza dyskusja w Polsacie między księdzem Dariuszem Oko a jakimś aktorem (http://www.youtube.com/watch?v=GCt5VWPT4f4). Ksiądz Oko przytaczając przykład tekstu Nergala „Chrześcijanie dla lwów” mówił o tym, że nienawiść wobec chrześcijan jest tolerowana (przecież to tak jakby śpiewać „żydzi do gazu”). Z potoku idiotyzmów rodem z GW przytaczanych przez jego oponenta można by na przykład wywnioskować, że wyprawy krzyżowe pochłonęły tyle ofiar, że teraz dla równego rachunku musimy swoje odcierpieć.