- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Wdowa po generale Kiszczaku zaproponowała IPN kupno dokumentów dotyczących sprawy „Bolka”. IPN oczywiście nie zapłacił, tylko odebrał bezprawnie przechowywane przez Kiszczaków dokumenty.
Znamienna jest odpowiedź Lecha Wałęsy na portalu wykop.pl:
„Ale walczą , nawet trupem Kiszczaka .Mali Ludzie Zwycięzcy się nie sądzi , Nie jesteście wstanie Kłamstwami . pomówieniami , podróbkami zmienić prawdziwych faktów .To ja budowałem i stałem od 1970 r na czele głównego odcinka walki .To ja etapami prowadziłem bezpiecznie do pełnego zwycięstwa .Zwycięstwo przegrywając siebie oddałem demokracji .Czy tu był błąd , dziś wydaje się ze tak ale jutro życie przyzna mi rację .Wielu z Was historia za te nikczemne czyny nazwie kołtunami.”
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Na stronach Ministerstwa Rozwoju jest już przyjęty wczoraj przez rząd „Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” wicepremiera Morawieckiego. Plan został bardzo dobrze odebrany przez komentatorów. Może za dobrze? Na pewno zaważyła na tym bardzo rzetelna analiza stanu obecnego: wyczerpujących się prostych rezerw. Bardzo optymistycznie wyglądają też cele programu:
-
reindustrializacja (wspieranie istniejących i rozwijanie nowych przewag konkurencyjnych i specjalizacji polskiej gospodarki),
-
rozwój innowacyjnych firm (budowa przyjaznego otoczenia dla firm i systemu wsparcia innowacji),
-
kapitał dla rozwoju (więcej inwestycji i budowanie oszczędności Polaków),
-
ekspansja zagraniczna (wsparcie eksportu i inwestycji zagranicznych polskich firm, reforma dyplomacji ekonomicznej, promowanie polskich marek),
-
rozwój społeczny i regionalny (m.in. reforma szkolnictwa zawodowego, włączenie obszarów wiejskich i małych miast w procesy rozwojowe).
Jednak teza, że nie powinny one budzić kontrowersji jest przesadzona. Umieszczenie zagranicznych inwestorów na poślednim miejscu musi niepokoić Balcerowicza, według którego to od tych inwestorów zależy nasze życie. Można wręcz powiedzieć, że Plan Morawieckiego to odwrócenie Planu Balcerowicza. I to jest dobra wiadomość :-).
Rzucającą się w oczy cechą planu jest brak mechanizmów, które mogłyby być odebrane jako kontrowersyjne. Przede wszystkim nie ma spodziewanego udziału NBP: Widzimy kapitał w zasięgu ręki, za drugim zakrętem, on jest dostępny. Dlatego nie ma dzisiaj natychmiastowej potrzeby, żeby wzorem Bank of England budować program "Funding for Lending". Nie ma natychmiastowej potrzeby, żeby wzorem Europejskiego Banku Centralnego budować program "LTRO" – powiedział Morawiecki dziennikarzom.
Są w nim zasady obecne w polskiej polityce gospodarczej. Zostały one jedynie uporządkowane i nieco inaczej niż dotąd rozłożono akcenty. I tutaj właśnie rodzą się wątpliwości. Jedną z tych zasad jest bowiem nadmierna wiara w sterowalność gospodarki i w rolę „kół zamachowych”. Nie zostało to wprost wyartykułowane, ale też ma mowy o pospolitym ruszeniu” znanym z początku lat 90-tych. Nadzieję budzi deklarowana otwartość, ale trudno przypuszczać, aby dotyczyła ona także fundamentów na których zbudowano tą strategię.
Dlatego istnieje obawa, że dobre chęci i ambitne plany mogą zderzyć się z szarą rzeczywistością:
Czytaj więcej: Plan Morawieckiego – odwracanie Balcerowicza?
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Wicepremier Morawiecki zaprezentował swój plan ożywienia gospodarczego. Na razie znamy diagnozę stanu obecnego i zasady dalszego rozwoju.
Najważniejsza zmiana to odejście od idei rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego na rzecz rozwoju zrównoważonego – zarówno w sensie terytorialnym jak i społecznym. Zwiększyć ma się innowacyjność ale równocześnie "strategia rozwoju ma służyć mieszkańcom".
Z bardziej konkretnych zapowiedzi można wymienić zmianę prawa zamówień publicznych oraz utworzenie mechanizmów finansowania rozwoju, nawiązującego do znanego z kampanii wyborczej PiS hasła „bilion na inwestycje”. Ma powstać Polski Fundusz Rozwoju, „którego celami są wzmocnienie polskiego kapitału oraz wzrost innowacyjności polskich firm, by były konkurencyjne na rynkach zagranicznych”.
Oczywiście rząd mający tak ambitne i odważne cele prospołeczne może liczyć na wsparcie merytoryczne polskiej nauki, a ekonomii w szczególności. Już wkrótce można się spodziewać szeregu konferencji, publikacji, analiz i życzliwej krytyki.
Powyższe dwa zdania to niestety żart. Poziom krytyki rządu wyznaczył profesor Ryszard Bugaj - biadolący, że „500 zł może pójść na wódkę” (skoro już nie jest w NRR to może znajdzie jeszcze dwóch chętnych i wzorem trojek robotniczo-chłopskich ruszy w teren tropić ochlaptusów). Wspomniane hasło wielkiego wzrostu inwestycji zostało wyśmiane przez media już dawno. Po krytykę z kampanii wyborczej sięgnęła telewizja WSI24, przypominając: Zdaniem części ekonomistów taki mechanizm to powrót do gospodarki centralnie planowanej, ponieważ NBP straciłby wpływ na poziom stóp procentowych. Chodzi o mechanizm zwiększania płynności banków, wzorowany na działaniach EBC, który zresztą nie pojawia się w cytowanym omówieniu PAP („Plan Morawieckiego: ponad bilion zł na inwestycje w najbliższych latach”).
Wbrew pozorom przyjęcie przez „elity” roli piątej kolumny nie jest złą wiadomością. Oni i tak nie wnieśliby nic konstruktywnego. Są jednak mistrzami w stwarzaniu pozorów i wyszukiwaniu nieprzezwyciężonych trudności.
Obserwowana otwartość rządu na krytykę pozwala mieć nadzieję, że ostateczna wersja programu będzie mimo wszystko bardziej przystawać do polskich realiów. Bowiem wbrew pozorom znaczący wzrost ilości pieniędzy na inwestycje może utrudnić rozwój. O duże pieniądze walczą duże firmy, które wyspecjalizowały się w zdobywaniu funduszy, ale niekoniecznie potrafią je optymalnie spożytkować. Nadal też poza uwagą rządzących pozostają olbrzymie rezerwy tkwiące w obszarze pracy solidarnej. Nie ma też mowy o działaniach, które prowadziłyby do naszej monetarnej suwerenności.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
W USA zmarł sędzia Sądu Najwyższego Antonin Scalia i Prezydent powinien mianować jego następcę. Demokraci maja możliwość zmiany układu sił, gdyż Scalia był konserwatystą, mianowanym jeszcze przez Prezydenta Reagana (w USA stanowisko sędziego Sądu Najwyższego sprawuje się dożywotnio). W tej chwili istnieje równowaga i od tego kto mianuje sędziego, zależy ideologiczne nastawienie SN. Problem w tym, że akurat mamy rok wyborczy. Obama już zapowiedział, że sędziego mianuje, a zdominowany przez republikanów senat apeluje, by pozostawił tą decyzję następcy. Senatorowie zapowiadają też, że mogą nie zatwierdzić kandydatury przestawionej przez Obamę. Czyli szykuje się kryzys jak u nas z TK.
Tak się złożyło, że opisane wydarzenia zbiegły się w czasie z listem trzech amerykańskich senatorów do Premier Szydło, w którym wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Polsce i „namawiają” polski rząd do szanowania zasad OBWE oraz UE. Premier Szydło grzecznie podziękowała za troskę, ale wyraziła także obawę, czy ta troska nie przerodzi się w „pouczanie i narzucanie”. Nawiązała też do wspomnianego sporu o amerykańskiego sędziego SN: Trudno mi sobie wyobrazić, aby politycy z innych krajów, usiłowali dziś włączać się, czy interweniować w tej sprawie. Sytuacja w której zagraniczni politycy próbowaliby pouczać Amerykanów o ich Konstytucji, czy narzucać im swoją wizję rozwiązania wewnętrznego, amerykańskiego sporu politycznego, byłaby dla mnie czymś niezrozumiałym i nieodpowiedni.
Na tą odpowiedź zareagowała oczywiście Targowica. Jej przedstawiciel Andrzej Olechowski uznał, że to odpowiedź „twarda” i w należy ją rozumieć jako „nie wtrącajcie się do nas”. Bystrzak z niego. Szkoda, że nie powiedział co innego Premier miałaby napisać.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Sejm uchwalił ustawę inicjującą program wsparcia rodzin 500+. Przeciw niemu wypowiedzieli się już chyba wszyscy – od prawa do lewa. Na prawicy martwią się, czy dzieci wychowane przy wsparciu państwa będą miały za co kochać rodziców. Na lewicy płaczą, że miało być równo, a przecież nie każdy jest dzieckiem – a tym bardziej drugim. Tak zwani „ekonomiści” martwią się, że to zrujnuje budżet, albo doprowadzi do wzrostu podatków i/lub zadłużenia. Liberałowie z bolszewicką pryncypialnością piętnują socjalizm. Petru płacze, że program realizuje partia, która się „nie zna” na gospodarce (bo „zna się” tylko on i jego mentor Balcerowicz – to znaczy on zna Balcerowicza, a Balcerowicz zna kogoś, kto się zna na gospodarce ;-)). Klasą dla siebie jest oczywiście partia ludzi zmodernizowanych, która jest za a nawet przeciw. Byli przeciw z powodu zagrożenia dla budżetu, ale wajchowy rozesłał SMS z nową „mądrością etapu” i są przeciw z powodu zbyt małych kosztów dla budżetu. Teraz domagają się kilka razy droższego programu obejmującego wszystkie dzieci. Wysłali nawet do Prezydenta żądanie, by zawetował tą niesprawiedliwość (to nie żart). Spytana o to przez telewizyjnego dziennikarza przedstawicielka PO z rozbrajającą szczerością odparła: zmieniła się sytuacja. Niestety zmieniła się także w telewizji (kto wcześniej słyszał, by się dopytywać „eliciarzy” miast kontemplować ich mądrości?) i dziennikarz drążył dalej: na czym polega ta zmiana? Na tym, że były wybory i społeczeństwo się opowiedziało za tego typu programami. Patrzcie no – ledwo minęło trzy miesiące od porażki, a do nich dotarło, że były wybory!!! Może w tej sytuacji przestaną się bawić w Targowicę 2.0 (żart)?