Amerykanie szukają w Europie wiernego sojusznika i jak donosi Trybuna Ludu, John Kerry znalazł go we wtorek w naszym kraju. Przy okazji gazeta oburza się pryncypialnie na Angelę Merkel, która nie chce, by ją Amerykanie podsłuchiwali. Jej „dziwne” żądanie ponoć oznacza zasadniczą zwłokę w rokowaniach i będzie bardzo trudny do spełnienia przez Waszyngton – ostrzegają „Rz" źródła w Komisji Europejskiej. Nasze źródła zbliżone do Komisji Europejskiej mówią, że źródła „Rz” to babcia klozetowa w gmachu w którym Komisja urzęduje. Ale możemy się mylić – Amerykanie na pewno wiedzą lepiej, bo w przybytku podległym owej babci od dawna mają podsłuch.