Profesor Antoni Dudek w rocznicę stanu wojennego analizował wpływ tych wydarzeń na przedstawicieli „Solidarności” po 1989 roku - z Wałęsą i Mazowieckim na czele. Uzasadnił ich brak odwagi „syndromem stanu wojennego”. Oni prawdopodobnie nie wierzyli w trwałość przemian, aż do rozpadu ZSRR. To są przypuszczenia (choć bardzo prawdopodobne). Pewnym natomiast jest, że zgodnie z „doktryną szoku” Balcerowicz, Lewandowski i inni doktrynerzy starali się równolegle dokonać przemian gospodarczych, które uniemożliwiłyby powrót do socjalizmu. Te dwie siły: tępi doktrynerzy w gospodarce i tchórzliwe chłoptasie w polityce przesądziły o losach Polski.