Prasa donosi o gwałtownej utracie wartości przez polską walutę.

Historyjki tłumaczące takie zmiany bywają różne. Dla jednych komentatorów „wytłumaczenie tak silnego osłabienia jest standardowe – to strach przed eskalacją konfliktu na Ukrainie i wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie”. Dla innych innych ważniejsze jest to, że „silniejszy dolar w relacji do euro uderza w waluty wschodzące, do których zaliczany jest złoty”.

Takie analizy byłyby jedynie rozrywką dla spekulantów, gdyby nie horrendalne kredyty, jakie Polacy wzięli w obcych walutach. Trudno się spodziewać, aby zaostrzanie konfliktu na Ukrainie nie dało takiego efektu na rynku walutowym. Ale skoro władza mówi, że musi boleć, to widać musi.