W USA nastąpiło w czasie ostatnich kilkudziesięciu lat bardzo wyraźne przesunięcie wydatków w kierunku osób starszych. Można by to uznać za oczywistość związaną ze wzrostem długości życia, wzrostem konsumpcji i zmianą modelu rodziny (podstawową funkcją nie jest już tylko wychowywanie dzieci), gdyby nie relatywnie gorsza sytuacja młodzieży. Warto przyjrzeć się wykresom prezentującym tą sytuację, przygotowanym przez Stana Druckenmillera: http://www.businessinsider.com/stan-druckenmiller-on-generational-theft-2013-9

Pokazują one bowiem nie tylko skalę problemu, ale także najważniejsze jego przyczyny:

1. Koszmarne wydatki na zbrojenia. USA wydaje na ten cel tyle, co 13 innych krajów o największym budżecie „na obronę” (slajd 12).

2. Zyski kapitałowe, które powodują transfer bogactwa od biednych do bogatych i od młodych do starych.

3. Chory system ochrony zdrowia. W USA wydaje się na ochronę zdrowia o połowę więcej niż w innych krajach. Te pieniądze nie idą na wzrost jakości, tylko głównie na ubezpieczenia i horrendalne gaże.

W dyskusjach nad przyczynami kryzysu zwraca się uwagę na rolę systemu ochrony zdrowia w tym procesie. Żyjące na krawędzi rodziny amerykańskie, każde większe nieszczęście – takie jak choroba – popycha ku bankructwu.

To są oczywistości, których zmiany oczekiwali Amerykanie od młodego prezydenta. Jednak Barack Obama okazał się oszustem.