Media informują: premier miał powiedzieć w ostatnią środę na posiedzeniu zarządu Platformy: - Pomijając rozmowę Sławomira Nowaka, musze powiedzieć, że jestem zbudowanym tym, co usłyszałem na nagraniach. Nie ma tam śladu korupcji czy nieuczciwości, a przecież jesteśmy przy władzy już siedem lat.
Według Tuska normalne jest, że po siedmiu latach u władzy ludzie są skorumpowani – dobrze, że tylko nieliczni. Swoiście jest także rozumiana uczciwość. Mieści się w tej normie okłamywanie społeczeństwa, myślenie kategoriami dobra partii a nie dobra ogółu, spiskowanie przeciw urzędującemu ministrowi, traktowanie Konstytucji jako nic nie wartego dokumentu.
Jeśli do tego dodać ostatnie działania służb specjalnych oraz znikające taśmy – to można się zastanawiać, czy słynne określenie „polska to nienormalność” nie było programem politycznym, który obecnie jest finalizowany. W każdym razie te słowa Tuska idealnie pasują do opisu sytuacji.
Tak a'propos „znikających nagrań” - akurat w tej dziedzinie rządząca partia ma normy bardzo wyśrubowane. Za normalne uznała to, że taśmę ze smoleńskiej wieży „zjadł” magnetowid (i to tak skutecznie, że nie miały sensu próby jej odzyskania). Kiedy wbrew zapewnieniem prominentnych działaczy okazało się, że odsłonięty w Bemowie „układ warszawski” istnieje – nastąpiła cudowna awaria systemów, która uniemożliwiła analizę elektronicznych rejestrów.
Na temat „nienormalności” wypowiedział się pupilek Tuska i znany agent, Michał Boni. Chwaląc się tym, że dostał w papę od Korwina-Mikke, napisał na Twitterze: to nie jest normalne. Krótka forma zapisów Twittera nie pozwoliła mu wyjaśnić co konkretnie. Pozostaje więc snuć przypuszczenia:
Nienormalne jest to, że zdrajcy i ich dzieci robią w Polsce kariery, czy to że ktoś zareagował na to obiciem gęby?
A może zaimek „to” we wpisie Boniego odnosi się do tego wpisu właśnie – bo kto by się tym chwalił na cały świat? Przecież to jest nienormalne?
Chyba, że Boni dobrze wie, że Polska to nienormalność, a on właśnie został ofiarą nienormalnej sytuacji i to chciałby z dumą obwieścić światu!
Na koniec warto porównać nienormalną reakcję pewnego urzędnika japońskiego oskarżonego o defraudację publicznych pieniędzy (warto zobaczyć nagranie na Youtube) z normalnym „zdziwieniem” prominentnych polityków polskich wobec działań CBA. Czegoż też oni mogą od nas chcieć? Przecież u nas ani śladu korupcji! W przypadku Jana Burego to zdziwienie może być także z innego powodu: dlaczego akurat teraz i dopiero teraz?
Zulugula mówił kiedyś: Polska to taka bardzo dziwna kraj. Donald Tusk o tym wie, więc nie ma się co dziwić, że "afera podsłuchowa" zwiększa ilość osób popierających jego polityczny program (tak przynajmniej twierdzą sondażownie).
[fot: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów]