Wczoraj w TVP zapowiedziano wielkie uroczystości z okazji 25-lecia prawie wolnych wyborów. Spiker opowiadał o „naszych” osiągnięciach. Mieliśmy jakieś przejściowe problemy, ale ogólnie pasmo sukcesów. Nieoczekiwanie zakończył utyskiwaniem na to, że niestety utraciliśmy solidarność. Jego słowa ilustrowały kłótnie polityków. Słowem do szczęścia brakuje jedynie zbratania się Tuska z Kaczyńskim.....

Trochę inaczej widzi to Dominik Owczarek, ekspert Instytutu Spraw Publicznych, Jego zdaniem "Można sobie postawić pytanie, czy to starsze pokolenie, które wywalczyło wolność, przygotowało młodemu pokoleniu Polskę tak, jakby sami sobie życzyli i tak, jakby ci młodzi sobie życzyli. Nie można powiedzieć z całą pewnością, że tak."

Jego zdaniem w Polsce w latach 90. coś się zmieniło w obszarze wyznawanych wartości: wolny rynek wyzwolił te elementy polskiej kultury, które odwołują się do najniższych pobudek.

"Poszliśmy w stronę wartości materialistycznych, skrajnego indywidualizmu, który nie jest oparty o kooperację, tylko przerodził się w wyścig szczurów, który rujnuje tkankę społeczną"

 

Mamy więc koryfeuszy, którzy zamiast podtrzymywać znicz Solidarności się kłócą, albo społeczeństwo, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniło się w stado szczurów.

Czytając i słuchając takich diagnoz można by uznać, że przede wszystkim straciliśmy w ciągu tych 25 lat albo rozum, albo resztę przyzwoitości, która powstrzymuje zwycięzcom, aby nie kpić z pokonanych w nierównej walce.