Polska Konstytucja jest warta niewiele więcej, niż papier na którym ją wydrukowano. Widać to wyraźnie po reakcjach po ostatniej aferze podsłuchowej. Prokurator Generalny zareagował na fakt oczywistego łamania prawa w rozmowie Nowak – Parafianowicz. Równie oczywiste deptanie konstytucji przez parę Belka – Sienkiewicz zostało uznane za coś zupełnie normalnego.

Leszek Balcerowicz jest zdania, że „Belka musi odejść”, gdyż przypadki naruszenia norm konstytucyjnych i elementarnych obyczajów powinny mieć swoje konsekwencje.

To, żeby prezesem NBP zajęła się prokuratura nikomu nie przyjdzie nawet na myśl. Balcerowiczowi chodzi wyłącznie o normy zachowania (dla Polski i standardów, które chcemy budować, byłoby lepiej, żeby to zachowanie (Marka Belki - red.) nie zostało uznane za coś normalnego).

 

Po decyzji sądu USA i wystąpieniu Prezydent Argentyny indeks giełdy argentyńskiej gwałtownie się obniżył. Gdy przedstawiciel Argentyny zapowiedział, że jego kraj będzie negocjować z funduszami hedgingowymi wykup 1,7 mld USD obligacji, indeksy podskoczyły w górę.

 


 

Obecnie są nawet wyższe niż na początku tygodnia.

 

Do tej pory Argentyńczycy mówili twardo, że nie zapłacą ani centa.

 

Zmiana decyzji może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z przemyślaną strategią. Argentyna dogadała się w sprawie redukcji 92% długu. W przypadku bankructwa firmy, wystarczy zgoda 2/3 wierzycieli, a reszta musi się podporządkować. Brakuje analogicznych przepisów w odniesieniu do państw. Dlatego mogą działać sępie fundusze, które kupują obligacje bankrutujących państw, a gdy one stają na nogi – żądają spłaty całości. Jednak prawo międzynarodowe zabrania nierównego traktowania wierzycieli i Argentyna nie mogła podjąć negocjacji póki nie zmusił jej do tego sąd.

 

Światowe media obiegła informacja o tym, że ukraińscy inżynierowie (wedle niektórych razem z rosyjskimi) skonstruowali program, który zdał testu Turinga. Czyli komputer osiągnął interligencję człowieka? Bliższa analiza pokazuje jednak, że ten program „to jakaś porażka”.

Porażką jest sam test, wymyślony przez człowieka, któremu przypisano sukces polskich matematyków (złamanie Enigmy). Ten test nie ma żadnego praktycznego ani teoretycznego znaczenia – poza zapełnianiem gazetowych rubryk w sezonie ogórkowym. Sztuczna inteligencja rozwija się dynamicznie. Jednak ma ona zupełnie inny charakter, niż inteligencja człowieka (zob. „Rozwazania o wirtualnej rzeczywistości). Nie ulega wątpliwości, że już wkrótce pojawią się boty, z którymi będziemy prowadzić dialogi takie jak z ludźmi. Różnice będą się zacierać i w niektórych sytuacjach użytkownicy internetu nie będą się nawet zastanawiać, czy otrzymują odpowiedź od człowieka, czy od maszyny. Tak jak w tej chwili nie zastanawiamy się zazwyczaj, czy otaczające nas przedmioty zostały wykonane przez człowieka, czy przez automat. Nie ma w tym żadnej sensacji, a jedynie zwyczajny rozwój techniki.

Na zdjęciu (źródło: Wikipedia) japoński robot Asimo.

 

W poniedziałek wieczorem Sąd Najwyższy USA postanowił nie rozpatrywać odwołania w sporze między Argentyną i grupą funduszy hedgingowych. Chodzi o to, że spekulanci odmówili przystąpienia do porozumienia z wierzycielami i żądają wykupienia skupionych za grosze długów. Decyzja sądu nie jest dla Argentyny korzystna, gdyż utrzymana zostanie decyzja sądu niższej instancji, przyznająca rację funduszom. Co prawda nie dotyczy ona Argentyny bezpośrednio (jako podmiotu nie podlegającego amerykańskiemu prawu), ale znacząco utrudni działalność argentyńskim przedsiębiorstwom. Spór może też prowadzić do izolacji Argentyny na rynkach finansowych.

 

Po orzeczeniu sądu USA długie przemówienie wygłosiła prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner. Historię ostatnich dziesięcioleci Pani Prezydent przedstawiła jako walkę z zagranicznymi wierzycielami. Wróciła ona do roku 1976, gdy po raz pierwszy jej kraj wpadł w pułapkę długu i inflacji. „Stworzyły one ubóstwo, zacofanie, bezdomność, brak rozwoju infrastruktury, inwestycji w edukację, w nau ... ". Kolejny atak nastąpił w 2001 roku, gdy „fikcyjne działania” pomocy Argentynie podjął MFW. Udzielona wówczas pożyczka w rzeczywistości była „karmieniem bestii międzynarodowych rynków finansowych”. Stanowisko Argentyny dobrze oddaje list argentyńskiego ambasadora do menedżera funduszu hedgingowego Paula Singera z 2012 roku (przy okazji zatrzymania argentyńskiej fregaty): „Szanowny panie Singer, cały świat obserwuje tę konfrontację między rządem przestrzegającym prawa i spłacającym na czas swoje długi a grupą spekulantów, którzy kołują w powietrzu niczym sępy. Ale powoli cały świat zdaje sobie sprawę, że aby wyjść z kryzysu, potrzeba prawdziwych inwestorów i przedsiębiorców z prawdziwego zdarzenia. A nie sępów.”

Polskie media są bardziej dyplomatyczne, niż polski minister spraw zagranicznych. Kiedy Ławrow kpi z Sikorskiego, PAP donosi, że „Ławrow krytykuje Sikorskiego za wypowiedzi o Rosji”.

Sikorski powtórzył za Brzezińskim, że "dla Rosji lepiej jest być sojusznikiem Zachodu, niż wasalem Chin". Ławrow na to: Politolog, niemłody i nie zajmujący żadnych stanowisk państwowych, może pozwolić sobie na różne nieodpowiedzialne oceny. Jednak jest czymś zupełnie innym, gdy urzędujący minister spraw zagranicznych dużego kraju europejskiego cytuje tego politologa, zaznaczając, że całkowicie zgadza się z jego opinią. To niestosowne wypowiedzi dla poważnego polityka.

O tym, że nie mamy do czynienia z politykiem poważnym świadczy też inna wypowiedź: Rosja przegra konfrontację z NATO, ponieważ stosunek sił wynosi 1 do 16. Ławrow na to, że nic nie wie o tym, że NATO chce z kimś walczyć ani o tym, że chce takiej wojny Rosja. Zamierza też zapytać o to Sikorskiego.

Należy podziwiać polskie media za umiejętność braku odczytywania kpiny podawanej w sposób tak jawny, jak tylko  dyplomata może sobie pozwolić.

Na zdjęciu Siergiej Ławrow. Źródło: Głos Rosji.