- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Polskie media są bardziej dyplomatyczne, niż polski minister spraw zagranicznych. Kiedy Ławrow kpi z Sikorskiego, PAP donosi, że „Ławrow krytykuje Sikorskiego za wypowiedzi o Rosji”.
Sikorski powtórzył za Brzezińskim, że "dla Rosji lepiej jest być sojusznikiem Zachodu, niż wasalem Chin". Ławrow na to: Politolog, niemłody i nie zajmujący żadnych stanowisk państwowych, może pozwolić sobie na różne nieodpowiedzialne oceny. Jednak jest czymś zupełnie innym, gdy urzędujący minister spraw zagranicznych dużego kraju europejskiego cytuje tego politologa, zaznaczając, że całkowicie zgadza się z jego opinią. To niestosowne wypowiedzi dla poważnego polityka.
O tym, że nie mamy do czynienia z politykiem poważnym świadczy też inna wypowiedź: Rosja przegra konfrontację z NATO, ponieważ stosunek sił wynosi 1 do 16. Ławrow na to, że nic nie wie o tym, że NATO chce z kimś walczyć ani o tym, że chce takiej wojny Rosja. Zamierza też zapytać o to Sikorskiego.
Należy podziwiać polskie media za umiejętność braku odczytywania kpiny podawanej w sposób tak jawny, jak tylko dyplomata może sobie pozwolić.
Na zdjęciu Siergiej Ławrow. Źródło: Głos Rosji.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Poniższe zdjęcie wyjaśnia dlaczego w Brazylii trwają protesty przeciw mundialowi.
Zdjęcie autorstwa Edimar Soares O Povo zostało opublikowane między innymi przez www.businessinsider.com. Zostało ono zrobione w 2013 roku podczas meczu Brazylia-Meksyk.
- Szczegóły
- Kategoria: 25 lat Trzeciej RP
Dzień 16 czerwca 2014 bez wątpienia przejdzie do historii. Jeśli uznajemy, że koniec wieńczy dzieło, to właśnie ten dzień powinien być odtąd świętem wszystkich Polaków (a nie 4 czerwca, jak niedawno postulowano). Oto zakończył się bowiem proces transformacji dumnego narodu, miłującego wolność, w zgraję bezwolnych niewolników.
Początkiem transformacji była terapia szokowa uruchomiona przez Balcerowicza. Miała ona na celu rozbicie solidarności w społeczeństwie i pozbawienie go własności, która mogłaby stać się podstawą oporu.
Terapia szokowa ma to do siebie, że nie może być precyzyjnie zaplanowana, ale jest wykorzystaniem sprzyjających okoliczności. Takie okoliczności pojawiły się w roku 2007, kiedy to rozpoczęto terapię szokową 2.0. Wykorzystuje ona osiągnięcia psychologii behawioralnej. Szok jest tutaj bodźcem, który ma zniechęcić do określonych działań. Jedno z doświadczeń wykonywanych na zwierzętach polegało na ostrym karaniu (impulsami elektrycznymi) wszelkich prób polepszenia swego położenia. Po jakimś czasie osowiałe zwierzęta rezygnowały i pozostawały w niekorzystnym położeniu - nawet, gdy znikły wszelkie bodźce i ograniczenia.
Komuś może się wydawać, że te wszystkie – coraz bardziej bezczelne - afery to tylko wynik chciwości, a ostre reakcje na wszelkie większe demonstracje przywiązania do wolności, to tylko przejawy walki politycznej. To bardzo złudne przekonania. Chodzi o tresurę niewolników.
Pokazanie społeczeństwu, że byle menel demonstrujący swą pogardę dla demokratycznych procedur i instytucji może być ministrem albo prezesem banku centralnego, ma znaczenie terapeutyczne! To najsilniejszy z bodźców jakie dotąd otrzymaliśmy. Reakcja prawidłowa. Społeczeństwo niewolników w pełni ukształtowane
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Jak informuje Puls Biznesu: Pozew zbiorowy 2,2 tys. kredytobiorców przeciwko Bankowi Millennium jest gotowy. […] Celem pozwu jest ustalenie odpowiedzialności banku z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia w efekcie stosowania we wzorcach umownych niedozwolonych klauzul, kształtujących zasady i warunki spłaty kredytów hipotecznych indeksowanych we frankach szwajcarskich w sposób niekorzystny dla klientów. Jeżeli pozew okaże się skuteczny, każdy z członków grupy będzie mógł indywidualnie dochodzić w sądzie naprawienia szkody wyrządzonej przez bank.
Jeśli sprawa trafi do sądu podobnego do tego, który decydował o odrzuceniu pozwu w sprawie Amber Gold, to „frankowcy” nie mają żadnych szans....
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Ukazał się raport GUS „Ludność. Stan i struktura ludności oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym”. Komentując go, Krzysztof Rybiński użył określenia „pierwszy podmuch demograficznego tsunami”. W minionym roku ubyło 38 tys. Polaków i stan ludności wynosi 38 mln
496 tys. Liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o 18 tys., z kraju uciekło kolejne 32 tys. Polaków, a przyjechało 12 tys.
Po raz kolejny, ale znacznie bardziej niż poprzednio, spadła liczba osób w wieku produkcyjnym. Ich udział w populacji ogółem wynosi już tylko 63,4 proc. Maksimum osiągnęliśmy w 2009 roku – wtedy było 64,5 proc.
Ale silne spadki dopiero nadchodzą, bo liczne pokolenia poczęte zaraz po wojnie wybierają się właśnie na zasłużoną emeryturę.