Puls Biznesu publikuje opinie wydawców na temat e-booków. Popularność e-booków nie zagrozi książce drukowanej. Nic nie wskazuje na to, żeby e-booki miały w przyszłości wyprzeć tradycyjne książki. W USA sprzedaż e-booków po dynamicznym wzroście w pewnym momencie się ustabilizowała. Nie wyparły one książek papierowych, tylko z nimi współistnieją. Podobnego procesu należy się spodziewać również i u nas. Wydaje nam się nawet, że jedno medium pomaga drugiemu: jeżeli ktoś czyta e-booki, sięga również po książki papierowe.

 

 fot. Bloomberg

 W roku 2005 Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA) opublikowało raport pewnej lesbijki i skrajnej feministki z którego wynikało, że nie istnieją badania, wykazujące na to, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne rozwijają się gorzej, niż dzieci wzrastające w rodzinach heteroseksualnych.

Ostatnio jednak opublikowano wyniki takich badań, zakrojonych na dużą skalę.

Jak pisze w swym komentarzu dr Andrzej Margasiński, te badania zakwestionowały dotychczasowy Porządek sprowadzający się do twierdzenia jakoby pomiędzy dziećmi wzrastającymi w normalnych nienaruszonych biologicznie rodzinach a dziećmi wychowywanymi przez pary homoseksualne „nie było różnic”.

Zobacz:

Firma Yahoo pod wodzą Marissy Mayer stała się jednym z głównych obiektów zainteresowania prasy gospodarczej. Bynajmniej nie tylko z powodu urodziwej Pani Prezes (miejmy nadzieję, że takie określenie jeszcze jest legalne). Ostatnio pojawił się na businessinsider.com tekst krytykujący firmę za politykę przejmowania startupów. Inni potentaci najczęściej przejmują takie małe przedsięwzięcia, gdy widzą potencjał rynkowy produktu, lub pasuje on do strategii rozwoju firmy. Dla Marissy Mayer jest to prawdopodobnie jedynie skuteczny sposób pozyskiwania wartościowych pracowników. Aż 31 spośród 38 przejęć przez Yahoo małych firm oznaczało koniec oferowanego przez nie produktu.

 Czy kara za podwiezienie dziecka do szkoły firmowym samochodem może wynosić 16 mln zł? W naszym opresyjnym państwie to wcale nie dziwi. Dziwne jest tylko to, że ktoś to może określić słowem „szokujący”. Gdy wprowadzano VAT, karą za uchybienia była trzykrotność tego podatku płacona od całości obrotów. Doprowadziło to do bankructwa wiele firm i jakoś nikt nie był tym zszokowany (a twórca tego pomysłu jest teraz jednym z doradców ekonomicznych PiS).

Wspomniana zmiana przepisów ma obowiązywać od 1-go kwietnia b.r.

Osoby starsze są bardzo cennym łupem dla wielu oszustów. Staruszkowie wyrzuceni poza margines społeczeństwa i nauczeni przez całe życie pewnego poziomu zaufania do państwa, często są dysponentami znaczących wartości. Ich dorobkiem życia może być dom lub mieszkanie. Nie każdy może założyć bank i grabić ich w majestacie prawa (przy pomocy „odwróconej hipoteki”). Ale mamy przecież „odpowiedni” system prawny. Można przy pomocy usłużnego notariusza uzyskać prawo do pozbawienia staruszków dobytku za stosunkowo niewielką cenę. Na Śląsku toczy się śledztwo w jednej z takich spraw – na wyjątkowo dużą skalę (choć przecież nie wyjątkowej). Kilka poszkodowanych osób popełniło samobójstwo. Przestępcy powinni więc odpowiadać za przyczynienie się do ich śmierci. Tak się nie stanie i maksymalny wyrok to 10 lat więzienia. Śledztwo toczy się już kilka lat. Może po następnych kilku latach znajdzie się jakiś sędzia, który odważy się dać karę kilku lat bez zawiasów. Za łup warty kilkunastu milionów chyba się opłaca?