Minister Gowin chciał zmniejszyć ilość sądów rejonowych. Sędziowie z likwidowanych sądów zostali przeniesieni do innych rejonów. Minister działał na podstawie „Prawa o ustroju sądów powszechnych”. Zgodnie z art. 75 tej ustawy nie była konieczna zgoda sędziego, w przypadku „zniesienia stanowiska wywołanego zmianą w organizacji sądownictwa lub zniesienia danego sądu lub wydziału zamiejscowego albo przeniesienia siedziby sądu”.

Sędziowie jednak się zbuntowali. Jako pretekst znaleźli fakt, że decyzje podpisał wiceminister, a nie minister sprawiedliwości osobiście. W polskim prawie często deleguje się pewne czynności ministrowi i zawsze jest to interpretowane w ten sposób, że dotyczy urzędu, a nie osoby. Zmiana tej interpretacji wywróciłaby cały polski system prawa. Ale sędziów nic to nie obchodzi wobec faktu, że ktoś śmiał nadepnąć im na odcisk.

Sąd Najwyższy w pełnym składzie uznał, że to minister osobiście ma podpisywać przeniesienia. Teraz wypadałoby przejrzeć wszystkie ustawy i dopisać komentarz, czy gdy mowa w nich o ministrze, to dotyczy osoby, czy urzędu.

Barack Obama ogłosił, że zmiany klimatu są faktem, w środku jednej z najcięższych zim. Ale on bynajmniej nie ogłosił nowej epoki lodowcowej, tylko poparł religię globalnego ocieplenia. Czemu nie zaczekał z tym do wiosny? Można by było udawać, że tej zimy nie było.

 

Przyczyny wystąpienia Obamy stały się jasne, gdy pojawiły się pierwsze reakcje. Naukowcy zajmujący się ocieploną nauką pieją z zachwytu. W obliczu tego, co dzieje się na dworze, mogliby czuć się zaniepokojeni. Wystarczy popatrzeć na stronę Białego domu: http://www.whitehouse.gov/energy/climate-change, by zrozumieć, że sprawy zaszły zbyt daleko, aby mrozy mogły coś zmienić.

 



 

 Powyższy tytuł jest parafrazą hasła z czasów gierka, kiedy byliśmy podobno jedną z największych potęg gospodarczych. Te czasy wróciły! Według eksperta „Rzeczpospolitej” Polska dorownuje Niemcom pod względem wielkości produkcji przemysłowej. Trudno powiedzieć, skąd on wziął te 25% PKB wypracowywane przez przemysł, skoro według danych za rok 2012 PKB wyniosło 1595 mld zł, z czego na przetwórstwo przemysłowe przypada 243 mld – a więc około 15%. Może chodzi o jakieś statystyczne sztuczki – to nie jest najważniejsze. W tej wypowiedzi najciekawsze wydaje się przekonanie, że dalsze inwestycje zagraniczne warunkują nasz rozwój. Udział podmiotów zagranicznych w naszej gospodarce już jest bardzo duży.

Przychód firm z kapitałem zagranicznym za rok 2012 (według GUS) wyniósł 1247 mld zł, a więc wielkość porównywalną z całym PKB. Gdyby te firmy nie wytwarzały półproduktów (ogólnie – produktów zaliczanych do zużycia pośredniego), to nasza gospodarka wyglądałaby jak kolonia czy obóz pracy.

PKB można policzyć jako sumę wartości dodanej wszystkich gałęzi gospodarki narodowej. Jeśli zsumujemy całą produkcję (a nie tylko wartość dodaną), otrzymamy kwotę 3275mld zł. A więc firmy z kapitałem zagranicznym stanowią więcej niż 1/3 naszej gospodarki! Czy to mało? Weźmy pod uwagę, że w tej reszcie jest nauka i edukacja, służba zdrowia i administracja publiczna – a więc całe obszary, które nie są działają na zasadach rynkowych, a są zdominowane przez podmioty polskie. Z drugiej strony podstawowe dla działalności gospodarczej sektory – takie jak usługi finansowe i telekomunikacja są prawie całkowicie pod kontrolą kapitału zagranicznego.

Podmioty z kapitałem zagranicznym przeważają też w wymianie międzynarodowej. Ich import wyniósł aż 77 mld, eksport 359 mln zł. Natomiast nakłady na środki trwałe: 79 mld zł. Cały eksport polski wyniósł 142 mld euro, czyli około 600mld zł.

Więcej danych dotyczących PKB za rok 2012 pokazuje poniższa tabelka:

PKB Polski w 2012 roku

mln zł

Spożycie ogółem

1264736

z tego:

 

spożycie prywatne

980362

w tym:

 

spożycie indywidualne gospodarstw domowych..

967380

spożycie publiczne..

284374

Akumulacja brutto.

325688

z tego:

 

nakłady brutto na środki trwałe

305406

przyrost rzeczowych środków obrotowych

20079

przyrost aktywów o wyjątkowej wartości

203

Saldo handlu zagranicznego

4801

Popyt krajowy

1590424

Produkt krajowy brutto

1595225

Produkcja globalna.

3275626

Zużycie pośrednie

1862717

Podatki od produktów minus dotacje do produktów

182316

Wartość dodana brutto

1412909

z tego:

 

Przetwórstwo przemysłowe

243829

Dokładniejsze analizy musiałyby uwzględniać wielkość udziałów zagranicznych w poszczególnych podmiotach, podział na branże i usytuowanie tych podmiotów w łańcuchu produkcji (czy ich produkcja podlega zużyciu wewnętrznemu). Gdyby przyjąć, że są to podmioty z dominacją obcego kapitału, produkujące w przeważającej części na rynek detaliczny lub eksport, należałoby uznać Polskę za kraj w pełni skolonizowany. Tak na szczęście (jeszcze) nie jest.

Niemniej już te pobieżne dane wyjaśniają zagadkę, którą tak lubią publicyści: dlaczego społeczeństwo nie odczuwa wzrostu gospodarczego?

To nie społeczeństwu ma być lepiej, tylko inwestorom.

Prezes Facebooka Mark Zuckerberg, podsumowuje projekt Open Compute stwierdził: „- Tylko w ciągu trzech lat Facebook zaoszczędził ponad miliard dolarów, rozbudowując swoją infrastrukturę z użyciem projektów Open Compute (...) Tylko w ubiegłym roku zaoszczędziliśmy ilość energii odpowiadającą [energii pobieranej przez ] 40 tys. domów rocznie.

Więcej informacji można znaleźć w Dzienniku Internautów: Firmy takie, jak Google, Amazon czy Facebook, bardzo potrzebują wydajnych, niezawodnych i tanich w obsłudze serwerów. Zazwyczaj projektują one własną infrastrukturę, ale nie zawsze ujawniają światu jej tajemnice.

Facebook postanowił to zmienić. Trzy lata temu firma ogłosiła projekt pn. Open Compute Project, w ramach którego udostępniono specyfikacje i projekty sprzętu. Do projektu przystąpiły też inne firmy. Ostatnio zrobił to nawet Microsoft.

Rząd postanowił, że Lasy Państwowe wesprą budżet w tym roku kwotą 800 mln zł. Budzi to wiele kontrowersji (które opisuje w swych tekstach poseł Kuzmiuk).

Najbardziej zdumiewa użyta przez premiera argumentacja: nie może być - jego zdaniem - „państwa w państwie”. Lasy Państwowe nie są strukturą polityczną i nic nie wiadomo o ich wpływie na politykę. Są samodzielną strukturą gospodarczą, która doskonale sobie radzi, pełniąc przy okazji bardzo ważną rolę dla zrównoważonego rozwoju prowincjonalnych regionów kraju. W informatyce stosuje się taką użyteczną regułę: jeśli coś dobrze działa, to nie ruszaj. Były szef Kongresu Liberałów uważa, że jeśli coś dobrze działa samodzielnie, to rząd musi mieć w tym udział!

Szczególnie niepokojące są zarzuty, że rząd chce osłabić celowo Lasy Państwowe przed 2016 rokiem – kiedy skończą się ograniczenia w obrocie ziemią (w tym leśną). Uderzenie w przedsiębiorstwo o tak wielkim znaczeniu dla społeczności lokalnych współgra też z polityką metropolizacji i z pewnością doprowadzi do pogłębiania dysproporcji w rozwoju kraju.