Dla przykładu prawo nakazuje nie dopuszczać do obrotu zabawek niebezpiecznych dla dziecka. Ale nikt rozsądny nie zabroni sprzedaży klocków tylko dlatego, że można nimi bić inne dzieci po głowie. Analogiczną sytuację mamy w Polsce w sprawie GMO, „Komisja zarzucała Polsce, że nie podjęła odpowiednich działań, aby ograniczyć możliwe zagrożenia dla zdrowia człowieka oraz środowiska, wynikające ze stosowania mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie”.

 

ETS przyznał rację Komisji Europejskiej. Trybunał nie wziął jednak pod uwagę istotnej okoliczności. W państwie, które co do zasady nie działa dla dobra obywateli, pełnym patologii i korupcji, wdrożenie takich dyrektyw nie jest możliwe.

W USA w okresie nasilenia przedświątecznych zakupów doszło do gigantycznej kradzieży danych sieci handlowej „Target”. „Włamanie do sieci komputerowej miało miejsce 27 listopada. Hakerzy przez prawie 3 tygodnie mieli dostęp do danych klientów, którzy robili zakupy w 1800 sklepach Target na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Wraz z 40 milionami numerów kart kredytowych złodzieje weszli w posiadanie nazwisk ich posiadaczy, dat ważności i trzycyfrowych kodów bezpieczeństwa”.

 

Czasem w decyzjach gospodarczych państwa trudno znaleźć racjonalne motywy. Rodzi się podejrzenie, że chodzi o jakieś niejasne interesy. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku sprawy przerejestrowywania spółek przedwojennych. Wszystko zaczęło się od spółki Giesche. Jakiś spryciarz wpadł na pomysł, by zarejestrować spółkę, która tak samo się nazywa i zażądać zwrotu majątku znacjonalizowanego przez władze PRL. „Aby zapobiec podobnym sytuacjom zmieniono ustawę o KRS, ograniczając czas na przerejestrowanie przedwojennych spółek do końca 2013 roku. W sierpniu tego roku pojawił się projekt nowelizacji, który przedłużał ten termin o rok. Ani opinia prokuratorii, ani resortu skarbu nie powstrzymała posłów przed uchwaleniem ustawy i to z wydłużonym terminem aż do 31 grudnia 2015 r.”

Jerzy Hausner zaleca oszczędności budżetowe: „nie cięcia dla cięć, ale racjonalizowanie wydatków”. Czym ma się różnić racjonalizowanie od „cięć dla cięć”? Człowiek rozumny zazwyczaj stara się postępować racjonalnie. Idiota mógłby na przykład zmniejszyć budżet Ministerstwa Zdrowia do zera, a innych nie ruszać. Postulat Hausnera można by więc rozumieć w ten sposób, żeby cięć wydatków nie robił idiota. Ze wszech miar słusznie. Tyle, że byłemu ministrowi chodzi o coś odwrotnego: „ograniczenie wydatków socjalnych na rzecz wydatków prorozwojowych”. To znaczy zamiast wspierać bezrobotnych, trzeba wspierać firmy zarabiające na organizowaniu dla tych bezrobotnych bezwartościowych kursów. Zamiast trwonić na opiekę społeczną, lepiej zbudować system informatyczny, ewidencjonujący biednych. Zamiast próbować zapewnić zdolnej młodzieży dostęp do solidnej edukacji niezależnie od zasobności portfela, trzeba łożyć na profesorów takich jak Hausner. Zwłaszcza ten ostatni przykład jest ważny. Jeszcze 30 lat temu Hausner był zwykłym komuchem. A teraz? Liberał pełną gębą. Czyż to nie jest wielki progres?

Wątpliwe jednak, by liberałowie chcieli się przyznać do niego. W zasadzie wszyscy wiedzą, że gdy oni mówią o „racjonalizacji”, to chodzi o zwiększanie nierówności i przepływ środków od biednych do bogatych. Ale o tym głośno się nie mówi.

Na swojej ostatniej konferencji w roli szefa FED, Ben Bernake ogłosił zmniejszenie wykupu papierów wartościowych od banków komercyjnych (QE). Podstawowe stopy procentowe w USA nadal będą bliskie zeru.

Skutki QE wydają się dla gospodarki USA pozytywne. Przy niskiej inflacji spada bezrobocie. Zwolennikiem takich działań był twórca monetaryzmu Milton Friedman. Sens tego mechanizmu bywa jednak kwestionowany: „Jest to po prostu zastąpienie aktywów banków w formie papierów skarbowych i dłużnych rezerwami tych banków w FED. Jak się to przekłada na ożywienie gospodarcze? Prof. Wrey tłumaczy to, obrazowo - "załóżmy, że posiadasz w swoim banku 2 rachunki : rozliczeniowy i oszczędnościowy, i trzymasz środki na oszczędnościowym. Nagle bank składa Ci propozycję przeniesienia środków na rachunek rozliczeniowy w zamian oferując nowiutki toster. Korzystasz z oferty, ponieważ różnica oprocentowania jest i tak symboliczna, a zawsze marzyłeś o takim tosterze. Teraz pytanie : czy ten transfer środków spowoduje u Ciebie zwiększoną tendencję do wydatków? Raczej nie, zwłaszcza mając na uwadze, że masz do spłacenia kredyt, a Twój współmałżonek właśnie stracił pracę”.

Bliższy prawdy wydaje się jednak komentarz pod cytowanym tekstem: „QE zamienia pieniądze "zamrożone " w obligacjach (będących własnością prywatną: obywateli, prywatnych przedsiębiorstw i innych podmiotów sektora pozarządowego) na "żywą" gotówkę, która staje się własnością sektora pozarządowego i może już służyć do zakupów (zwiększa zagregowany popyt).
I z tych pieniędzy wpuszczonych do sektora pozarządowego może również skorzystać rząd sprzedając następne obligacje i uzyskać następne pieniądze na wydatki, które też zwiększają popyt.”