- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W Paryżu zawarto porozumienie COP21. Podstawą porozumienia jest „równowaga między antropogenicznymi emisjami” i „usuwaniem gazów cieplarnianych przez pochłaniacze”. Czyli przyjęto do wiadomości, że skupianie się tylko na emisji jest błędem. Mało tego. Uznano też, że postęp w tej dziedzinie zabierze więcej czasu krajom rozwijającym się oraz to, że problem należy rozwiązywać "w kontekście zrównoważonego rozwoju i wysiłków na rzecz eliminacji biedy”. Wydaje się, że wobec rosnącego oporu społecznego ideolodzy wpuścili na duszne salony mędrców odrobinę zdrowego rozsądku z ulicy. Zapewne Polskie społeczeństwo dołożyło do tego cegiełkę. Jednak przedstawiciele organizacji NGO są nadal sceptyczni. Ich zdaniem potrzebne są zmiany systemowe, a nie klimatyczne. „Te zmiany nie zostaną dokonane przez korporacje czy światowych przywódców. To my ich dokonamy, jako globalny ruch obywateli".
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Zazwyczaj na ulicę wychodzą ludzie, którzy nie mają możliwości wyrażania swych poglądów w sposób bardziej spokojny. Nawiązuje się na przykład do czasów stanu wojennego, gdy w mediach dominował głos władzy nie mającej mandatu społecznego. Wczoraj na ulicę wylazła „elita”, która opanowała wszystkie główne media i ma sporą (blokującą możliwość zmiany Konstytucji) reprezentację w Parlamencie. Może zabłądzili?
Chyba jednak rację ma anonimowy autor poniższej ilustracji:
Oni nie wyobrażają sobie istnienia „demokracji” w której większość myśli inaczej niż oni.
Dzisiaj ma być „odpowiedź” tej drugiej części społeczeństwa.
Wśród haseł „demokratów” po części „zapożyczonych” z czasów komuny zwracają uwagę ataki na Prezydenta: „Głowa państwa, a nie draństwa”, „Dudy twarz. Gdzie ją masz?”, „Kaczyński Duda – Jedna paskuda” itd… Wszystko to w obronie zasady: „sankcjonowanie znieważenia urzędującego prezydenta RP wiąże się nie tylko z szacunkiem należnym najwyższemu urzędowi w państwie, ale także z szacunkiem do samego państwa, które jest dobrem wspólnym”.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
W amerykańskich mediach nie cichnie burza po propozycji Donalda Trumpa, aby zamknąć granice dla wyznawców islamu. Głos w tej sprawie zabrał między innymi prezes (CEO) Google, pochodzący z Indii Sundar Pichai. Zwrócił uwagę na to, że Ameryka to nadal kraj imigrantów, a otwartość i tolerancja to jego największe atuty. Patrząc przez pryzmat Doliny Krzemowej może tak to wyglądać. Jednak historia USA zna także inne przypadki. Niż zawrotna kariera imigranta z Indii.
W czasie irańskiej rewolucji islamskiej, grupa studentów zajęła ambasadę w Teheranie. Wzięto ponad 60 zakladników. Próba ich odbicia zakończyła się kompromitującą porażką. Urzędujący wówczas prezydent USA Jimmy Carter w dniu 7 kwietnia 1980 roku ogłosił zerwanie stosunków dyplomatycznych z Iranem. Równocześnie wprowadził embargo na eksport towarów do Iranu, zakaz wjazdu dla Irańczyków oraz deportację pracowników placówek dyplomatycznych i studentów z Iranu.
- Szczegóły
- Kategoria: Społeczeństwo sieci
Technologie określane mianem sztucznej inteligencji (automatyczna analiza obrazów, przetwarzanie mowy, uczenie się maszyn itd...) są już obecnie w codziennym użyciu. Często nawet nie uświadamiamy sobie tego, że informacje jakie uzyskujemy powstały właśnie wskutek zastosowania takich technologii. Na przykład elementy „uczenia się maszyn” są używane w grach oraz na zapleczu portali społecznościowych. Facebook w ten sposób dobiera wyświetlane treści, które mogą być atrakcyjne dla odbiorcy.
Do tych celów Facebook używa specjalizowanych komputerów, których konstrukcję firma właśnie postanowiła opublikować jako open source. Powodem tej decyzji jest chęć pobudzenia badań i eksperymentów w dziedzinie sztucznej inteligencji. Jeszcze dalej w kierunku otwartości idzie inicjatywa openai.com, która właśnie powstała w Dolinie Krzemowej. Ma ona na celu rozwój technologii AI na zasadach non-profit. Na czele tej inicjatywy stanęli Sam Altman (prezes „fabryki startupów” Y Combinator) i Elon Musk (Tesla).
Czy rzeczywiście takie działania są przeciwieństwem protekcjonizmu i sprawią, że nie grozi nam pogłębianie technologicznych dysproporcji rozwoju? A może chodzi jedynie o to, by zaangażować tysiące ludzi do pracy, której efekty i tak będą w stanie wykorzystać nieliczni? Prawda zapewne leży pośrodku. Nawet jeśli przedsiębiorcy z Doliny Krzemowej mają na uwadze przede wszystkim rozwój swojego biznesu, to taka otwartość stwarza szansę dla wszystkich, aby stali się aktywnymi uczestnikami tego procesu.
- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
W Adwencie często przypomina się słowa Jana Chrzciciela „Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki" (Mk 1,3). To „prostowanie ścieżek” można rozumieć różnie – ale z pewnością uzasadnione jest łączenie go z wyzwaniem do życia w prawdzie. „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. (Mt 5:33-37) Zwłaszcza – gdy mamy w pamięci to, że to szatan jest ojcem kłamstwa na ziemi.
W tegorocznym adwencie to wezwanie do prawdy ma szczególne znaczenie. W czasach spokojnych można się skupić na życiu wewnętrznym i doskonaleniu siebie. Obecnie, gdy zalew kłamstwa w przestrzeni publicznej zwiastuje jakąś katastrofę – musimy się z tym zmierzyć. Czy naszą reakcją może i powinno być wycofanie i jakaś forma wewnętrznej emigracji? Dla człowieka myślącego i prawego, wydaje się to jedyna droga zapewniająca jakiś komfort psychiczny: niech się dzieje wola nieba.
Kwestią indywidualnej oceny jest, czy Polska (a nawet cały świat polityki) to już niepodzielne królestwo szatana i mamy do czynienia z zalew kłamstwa porównywalnym z potopem. Wówczas tak potępiany przez „elity” brak aktywności politycznej (w tym odmowa udziału w wyborach) nie tylko nie jest czymś nagannym, ale wręcz można uznać za postawę ewangeliczną. Jeśli twoja Ojczyzna jest powodem do grzechu, „odetnij ją i odrzuć od siebie” (Mt 5:30).
Jeśli jednak zabieramy z jakichś powodów głos w tak zwanej „debacie publicznej” – nie możemy ulegać kłamstwu. To w dzisiejszych czasach wymaga męstwa. Kłamcy i głupcy opanowali bowiem media, świat polityki a nawet świat nauki. Oni będą bezwzględnie atakować każdego, kto mówi prawdę, bo sami nie są w stanie zaakceptować prawdy.
1. Jednym wielkim kłamstwem jest współczesna ekonomia. Ekonomiści uczynili z tej nauki narzędzie perswazji dla polityków, służących interesom bogatych. Wystarczyło jedno proste założenie: wartość ekonomiczną ma tylko ta praca, która przynosi materialne bogactwo. W praktyce prowadzi to do przekonania, że tylko służenie bogaczom ma wartość (a reszta to koszty z których musimy się tłumaczyć). Aby ukryć to proste założenie tworzy się różne wymyślne mechanizmy i teorie, wmawiając ludziom, że ekonomia to wielce skomplikowana sprawa, a tylko nieliczni posiedli wiedzę. Na przykład „młody Balcerowicz”, nowoczesny Rysiek. O poziomie intelektualnym tego gościa świadczy wyrażone przez niego przekonanie, że w polityce chodzi o to, by partia rządząca „traciła popularność”. Nawet poprzednia wersja „nowoczesności” (ta ze sztucznym penisem) potrafiła udawać, że w polityce najważniejsze jest dobro wspólne, a sens bycia w opozycji zawiera się przede wszystkim na budowaniu alternatyw. Podobno „nowoczesnym” rośnie poparcie w sondażach. Trudno znaleźć jakiekolwiek tego uzasadnienie - poza pozowaniem jej lidera na tego który „zna się na gospodarce” (jeśli ktoś zadał sobie trud i przeczytał jego „program” - to wie, że nie ma w tym nic poza pozą). Kłamcy i głupcy muszą mieć przekonanie, że ich pozycja społeczna jest uzasadniona, a „nowoczesny Rysiek” im to daje (dbając przy okazji, by bankierom „żyło się lepiej”).