- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Z okazji wizyty Prezydenta Dudy w Chinach, odżywają nadzieje związane z budową przez Chiny Nowego Jedwabnego Szlaku. Jacek Bartosiak z "Nowej Konfederacji" twierdzi, że jednym z celów tej inwestycji jest transfer zgromadzonych oszczędności do realnej gospodarki. Gra idzie o to, aby w Polsce powstało końcowe centrum przesyłowe. Sprzyja nam położenie geograficzne i polityka. Podejrzliwy wobec Niemiec PiS nie pozwoli na to, aby to niemieckie firmy zawładnęły handlem z Chinami. Jednak ten projekt w oczywisty sposób mocno osłabi dolara. Bardzo wątpliwe, by Amerykanie pozostali bierni – a oni nad Wisłą mogą robić co chcą (może to ma związek z planami rozlokowania tu ich wojska?).
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Turcy zestrzelili rosyjski samolot SU-24. Piloci zdążyli katapultować, ale zostali zabici przez Turkmenów (na terenie Syrii) w których ręce wpadli: Nasi bracia otworzyli ogień i obaj piloci zostali zabici - powiedział lider turkmeńskich bojówek Alpaslan Celik, dodając "Bóg jest wielki".
Turcy twierdzą, że „podczas pięciominutowego lotu SU-24, który naruszał przestrzeń tego kraju, ostrzegano dziesięć razy pilotów, by opuścili tę strefę. Nie było jednak odzewu ze strony pilotów”.
Amerykanie nieoficjalnie mówią, że samolot mógł być nad terytorium Turcji sekundy. To samo wynika z opublikowanej przez Turków mapy:
źródło: http://www.businessinsider.com/turkey-russia-maps-jet-shot-down-2015-11
Prezydent Putin mówi o „nożu wbitym w plecy” przez przyjazny dotąd kraj oraz o „poważnych konsekwencjach”. Na razie Rosja zerwała kontakty z Turcją i wysłała system obrony przeciwlotniczej, którego zadaniem jest niszczenie wszystkich potencjalnych zagrożeń.
NATO solidaryzuje się z Turcją, a szef tej organizacji powiedział, że „dane wywiadowcze kilku sojuszników potwierdzają turecką wersję wydarzeń”. Tym samym oficjalnie dowiedzieliśmy się, że w kilka sekund można dziesięciokrotnie ostrzec pilota i zestrzelić samolot.
- Szczegóły
- Kategoria: Wojna cywilizacji
Do takich wniosków można dojść po lekturze tekstu Sławomira Cenckiewiczazatytułowanego „Antypapieże XXI wieku”. Co prawda ilustracja pokazuje dwóch Papieży: Benedykta XVI i Franciszka, ale głównym oskarżonym jest Jan Paweł II: By się przekonać, z jakich źródeł czerpie swoje pomysły grupa Franciszka i kardynała Waltera Kaspera, wystarczy raz jeszcze przyjrzeć się tańcom liturgicznym półnagich uczestników mszy papieskich, prześledzić historię wprowadzania komunii świętej udzielanej na rękę, przestudiować dyrektoria ekumeniczne. Wystarczy prześledzić dorobek różnorakich komisji międzyreligijnych […]. Nie mówiąc już o spotkaniu religii w Asyżu w 1986 r., które dla wielu katolików było prawdziwym wstrząsem.
Tekst Cenckiewicza był jednym z trzech tekstów dotyczących Kościoła, które w ostatni weekend opublikowała „Rzeczpospolita”. To swoiste rekolekcje przedadwentowe. Zaczynają się od wywiadu z Antonio Socci, pisarzem katolickim, ostro krytykującym Papieża Franciszka. Ta krytyka nie jest nowa – pisał o niej rok temu Grzegorz Górny. Jednak wywiad w „Rzeczpospolitej” jest pozbawiony wątpliwości i brzmi nieomal jak prawda objawiona. Potem następuje wspomniany tekst Cenckiewicza. Dzieło wieńczy Tomasz Krzyżak wieszczący kryzys w polskim Kościele.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Teatr Polski we Wrocławiu ogłosił, że będzie wystawiał pornografię. Minister Kultury zażądał wstrzymania premiery. Jak sam mówi: powodem tego żądania, by wstrzymać przygotowania premiery spektaklu „Śmierć i dziewczyna” były informacje, że będzie tam pornografia. Dyrektor teatru żąda dymisji ministra Glinskiego. Jest to jedna z wielu spraw w których drobnym cwaniaczkom – takim jak wspomniany dyrektor – wydaje się, że są strasznie cwani i potrafią manipulować nie tylko „motłochem”, ale wybranymi w demokratycznych wyborach reprezentantach tego motłochu. Niezależnie od tego, czy była czy nie w sztuce pornografia – teatr sięgnął do najniższych instynktów.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Chiński juan ma zostać uwzględniony w koszyku walut SDR. Jeszcze pół roku temu wydawało się, że zwyciężą obiekcje Amerykanów . Jednak prawdopodobnie 30 listopada prawdopodobnie MFW uwzględni propozcyje Chińczyków.
Determinacja Chińczyków jest zrozumiała, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że SDR może zdetronizować dolara jako walutę rezerwową świata: według oficjalnych planów MFW ma się on stać nową walutą rezerwową świata, ograniczając rolę dolara amerykańskiego, który pełni tę funkcję już przez 95 lat. MFW pozostałby jedynym emitentem SDR-ów, rozdzielając je między banki centralne krajów członkowskich. Całość systemu nieco przypominałaby obecną strefę euro, gdzie krajowe banki centralne zostały pozbawione prawa emitowania pieniądza na spłatę długów państwa. W nowym systemie – przez zwolenników „teorii spiskowych” zwanym Nowym Porządkiem Świata (NWO- New World Order) - globalnym suwerenem stałby się MFW (w myśl zasady, że kto włada pieniądzem, ten ma realną władzę) kontrolowany przez nowy „koncert mocarstw”. Dalej autor powyższych słów snuje przypuszczenia: włączenie juana do koszyka SDR byłoby potwierdzeniem tezy, że świat powoli odchodzi od dominacji dolara na rzecz multilateralnego środka płatniczego, jakim może stać się waluta MFW. Czy to właśnie obecnie następuje?
To już nie jest jedynie temat dla zwolenników teorii spiskowych. Szefowa MFW powiedziała ponoć: „Układ z Bretton Woods sprzed 70 lat oraz petrodolar są martwe. Status dolara jako waluty rezerwowej jest skończony, podobnie jak funta w 1944. Multipolarność nowego systemu jest nienegocjowana” (szerzej na ten temat pisze na swym blogu „Independent Trader”).
Dla Polski nowa waluta byłaby odrobinę korzystniejsza. Dolary drukowane przez Amerykanów zasilają USA. SDR'y byłyby rozdzielane między państwa udziałowców MFW (w 2009 roku dostaliśmy ponad miliard SDR'ów). Najbardziej korzystne byłoby jednak stworzenie systemu naprawdę wielo-walutowego, w którym funkcje rozliczeniowe pieniądza byłyby rozdzielone od funkcji gromadzenia i przechowywania bogactw. Nie istnieje przyczyna dla której to właściciele kapitału finansowego decydują o tym, na co nas stać.