Android jest systemem pod kontrolą którego działa miliony urządzeń na całym świecie. W dołączanym do systemu odtwarzaczu multimediów Stagefright odkryto poważne luki. Występują one w wersjach Androida od 2.2 (Froyo) do co najmniej 5.1.1_r5 Android (Lollipop).

Atakujący mogą zaatakować smartfon ofiary wysyłając spreparowaną wiadomość multimedialną (MMS), albo udostępniając „zarażoną” stronę internetową.

Podobno hakerom udało się uzyskać w ten sposób bezpośredni dostęp głośnika/mikrofonu, kamery i do zewnętrznej pamięci. Google zapowiedział już odpowiednie „łatki”.

Aby uniknąć ataków trzeba unikać przeglądania nieznanych stron internetowych oraz wyłączyć automatyczne pobieranie MMS-ów (obsługa MMS'a jest inicjowana SMS-em, a dopiero później telefon ściąga z internetu treści multimedialne – i to można zablokować).

Zobacz też wiadomość filmową na ten temat.

 

W relacjach z pobytu Papieża Franciszka w Boliwii, zrobiono z niego rewolucjonistę: Franciszek, jak zauważają niektórzy, stanął na czele „spokojnej rewolucji”. Twardo zaznaczając, że połączenie marksistowskiego sierpa i młota z krucyfiksem „nie jest dobre”, równocześnie mówi do wszystkich, którzy ponoszą koszty i negatywne skutki błędnego systemu: „Jesteście siewcami zmian”. Wzywa do procesu zmian, którym towarzyszy szczere nawrócenie postaw i serca. I daje gwarancję pełną nadziei: „Bądźcie pewni, że wcześniej czy później zobaczymy owoce”. To zapewnienie adresowane jest także do nas, w Polsce.

Tymczasem Papież zwracał się do ludzi wrażliwych na krzywdę innych przemawiał do ruchów ludowych), przestrzegając ich: „Mamy bolesną świadomość, że zmiana struktury, której nie towarzyszy szczere nawrócenie postaw i serca doprowadza na dłużą czy krótszą metę do zbiurokratyzowania, skorumpowania i przegranej. Potrzeba zmiany serca”. Jednocześnie zwracał uwagę na wagę do działania we wspólnocie: Każdy z nas jest tylko częścią złożonej i zróżnicowanej całości, wzajemnie na siebie oddziałując w czasie: ludzi walczących o sens, o cel, o to, by żyć godnie i dobrze.

Papież postawił przed nami trzy ważne zadania:

1. Pierwszym zadaniem jest umieszczenie gospodarki w służbie ludów Ludzie i natura nie powinni służyć pieniądzom. Powiedzmy NIE ekonomii wykluczenia i nierówności, w której pieniądz panuje zamiast służyć. Taka ekonomia zabija. Taka ekonomia wyklucza. Taka ekonomia niszczy Matkę Ziemię.

2. Drugim zadaniem jest zjednoczenie naszych narodów na drodze pokoju i sprawiedliwości.

3. Trzecie zadanie, być może najważniejsze, jakie powinniśmy dziś podjąć, to obrona naszej Matki Ziemi.

Czyli Papież Franciszek wzywa do wdrażania społecznej gospodarki rynkowej (1), w której rolę globalizacji pełni ponadnarodowa solidarność (2), uzupełnionej o czynnik ekologiczny (3).

 

Łajno szatana.

Polski komentarz (cytowany na wstępie) podkreśla, że Jan Paweł II także krytykował kapitalizm. Ważniejsze jest jednak to, że nauki polskiego Papieża w tej dziedzinie (zupełnie w Polsce ignorowane) pokazują sposób oczyszczenia z „łajna szatana”. Tym mianem został określony kapitał finansowy, o którym Franciszek mówił: „Kiedy kapitał staje się bożkiem i kieruje decyzjami człowieka, kiedy zachłanność na pieniądze sprawuje kontrolę nad całym systemem społeczno-gospodarczy, to rujnuje społeczeństwo, skazuje człowieka, czyni go niewolnikiem, niszczy braterstwo międzyludzkie, popycha naród przeciw narodowi i, jak widać, zagraża także temu naszemu wspólnemu domowi, naszej siostrze i matce Ziemi”.

 

Świat tonie w długach. Dynamicznie zadłuża się Europa (dług publiczny w Unii Europejskiej rósł w I kwartale 2015 r. w tempie 100 mld euro miesięcznie). Zadłużają się nawet Chińczycy: Żeby utrzymać wzrost PKB na poziomie akceptowalnym politycznie, chińscy oficjele pozwolili instytucjom finansowym pompować kredyt w gospodarkę. To zrobiło z Chińczyków jeden z najbardziej zadłużonych narodów spośród państw rozwijających się. Bańka długu na świecie musi w końcu pęknąć. I co wtedy? Nastąpi kryzys, jakiego jeszcze świat nie widział. Nie wiadomo co się wówczas zdarzy. Całkiem realne są masowe bankructwa banków (niektórzy komentatorzy uważają, że większość z nich już jest w stanie upadłości). Zbankrutować mogą Stany Zjednoczone. Prawdopodobny jest upadek dolara, co spowoduje utratę wartości zgromadzonych w nim oszczędności – co jeszcze pogłębi kryzys. Co dalej? Wojna? Ludzkość będzie chciała jej uniknąć. Dlatego kraje silne i bogate będą próbowały - jak długo się da – przenosić swoje kłopoty na słabszych.

Czy Polska w tej sytuacji będzie bezpieczna? Wbrew pozorom olbrzymi dług publiczny sam w sobie nie jest największym problemem – choć jego wielkość przeraża (w ciągu ostatnich 5 lat całkowite zobowiązania wzrosły z 3 do 4 bln PLN). Dzięki nadwyżce handlowej bylibyśmy w stanie przynajmniej obsłużyć na bieżąco ten dług. Jednak nasza gospodarka jest silnie zależna od „przerobu” w obcych fabrykach. Kichnięcie w Niemczech może spowodować trzęsienie Ziemi w Polsce. Najsłabszym ogniwem naszej gospodarki jest jednak system bankowy, nad którym nie mamy dostatecznej kontroli. Małym pocieszeniem są pozytywne wyniki stress-testów. Te testy nie przewidują aż takiej katastrofy, jaka może nastąpić. Bezpiecznymi są tylko te kraje, których gospodarka może zaspokajać potrzeby społeczeństwa bez względu na zewnętrzne okoliczności. Bliskie temu modelowi są Niemcy – zwłaszcza, jeśli uwzględnimy możliwość łatwego uzupełnienia gospodarki krajowej przez gospodarki krajów zależnych (jak Polska). Jest więc nadzieja, że Niemcy w razie problemów nam pomogą – oczywiście nie z dobroci serca i nie za darmo. Chcąc zachować suwerenność, Polska powinna już rozpocząć budowanie systemu odpornego na wstrząsy – którego zabrakło Grekom. Taki system musi przede wszystkim umożliwić funkcjonowanie społeczeństwa bez widzi-mi-się bankierów. Dlatego potrzebny jest alternatywny system rozliczeń.

Obecny kryzys na Ukrainie rozpoczął się od zapaści finansowej, która w 2009 zrodziła w USA obawy podporządkowania gospodarczego Ukrainy Rosji. Co się zmieniło w ciągu tych 5 lat? Ukraina jako suwerenne państwo praktycznie nie istnieje. Utrzymywana jest na kroplówce z MFW. Warunki standardowe. Do wyprzedaży przewidziano 350 państwowych spółek. Niektóre z nich po 1 hrywnie. Ukraiński minister gospodarki powiedział że oferta wyprzedaży jest skierowana głównie do inwestorów z USA i UE.

Najbardziej intratne aktywa to sieci energetyczne i port w Odessie. Ale próba ich sprzedaży spotyka się z oporem. Przeciwstawiają się temu ukraińscy nacjonaliści, pracownicy spółek a nawet urzędnicy. Szef ukraińskiego Funduszu Mienia Państwowego powiedział, że może lepiej aby cudzoziemcy dostali port Odessa w dzierżawę, ale nie na własność.

Tej wyprzedaży nie można nazwać „prywatyzacją”. Gospodarka Ukrainy nadal się kurczy. W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku odnotowano spadek o 17,2% w porównaniu do analogicznego okresu w 2014. W związku z tym (oraz trwającą wojną) wartość nieruchomości spada i ich wycena obecnie nie będzie wysoka.

Do Ukraińców powoli dociera w jakiej sytuacji się znaleźli. Dlatego „Prawy Sektor” demonstruje pod hasłami „precz z władzą zdrajców”. Choć według niektórych relacji, podłoże konfliktu Prawego Sektora z władzami jest bardziej przyziemne: chodzi o kontrolę przemytu papierosów z Ukrainy do Unii Europejskiej. Jeśli jednak nacjonalistyczne siły zjednoczą się przeciw obecnym władzom, nawet potężny protektorat amerykański ich nie ochroni. Jacy wówczas ludzie dojdą do władzy?

Może wielbiciele tortur: Bez tortur życie nie byłoby życiem. Nic tak nie podnosi samopoczucia jak to, kiedy masz w rękach życie innego człowieka”. Albo zbrodniarze wojenni z batalionu Aidar? Są jeszcze w odwodzie faszyści, oraz „chrześcijańscy talibowie” Dmytro Korczyńskiego.

W tej sytuacji nie dziwią pojawiające się głosy krytyki polityki USA. Na przykład w tekście „Potwór Ukraina. Made in USA” autor poddaje w wątpliwość, czy podatnicy amerykańscy powinni łożyć na tą dziwną menadżerię ekstremistów. W Polsce jeszcze bardziej istotne jest to, czy powinniśmy bezwarunkowo wspierać obecną Ukrainę, poświęcając w imię „dobrych stosunków” prawdę o Wołyniu. Prawda historyczna jest zastępowana przez polityczną: Prawda w czasach współczesnych często była poddawana ideologizacji, a tym samym deformacji i instrumentalizacji, wraz ze zmianą celu nauki z bezinteresownego poznania na rzecz jej praktycznego wykorzystania. Z tak radykalną instrumentalizacją kategorii prawdy, w tym przede wszystkim prawdy historycznej, mieliśmy do czynienia w wielkich projektach totalitarnych XX wieku – narodowym socjalizmie i komunizmie. Również współczesny demo-liberalizm i postmodernizm instrumentalizują prawdę historyczną, czyniąc z niej propagandowy i polityczny oręż.

Prawdziwym nieszczęściem jest to, że za pisanie prawdy politycznej zabierają się cieszący się autorytetem historycy. Przykładem może być „agitka” profesora Andrzeja Nowaka. Podstawą strategii Putina ma być z jednej strony historyczna „skaza” Rosjan, którzy już w XII wieku zburzyli Kijów, a z drugiej strony realia gospodarcze. O ile Nowaka – historyka można od biedy traktować poważnie, to jego dywagacje na tematy gospodarcze są tak absurdalne, że gdyby na maturze z WOS jakiś uczeń coś takiego napisał – zapewne by nie zdał. Czy nawet autorytet profesora i szacownej uczelni jest mniej ważny, niż propaganda?   

Autor głośnej książki HITMAN – Wyznania Ekonomisty Od Brudnej Roboty, John Perkins objaśnia w dwie minuty jak działa współczesny świat.

Jego zdaniem „zabójcy gospodarczy” stworzyli pierwsze prawdziwie globalne imperium. Jest to imperium w dużym stopniu tajemnicze, budowane na wiele sposobów. Jednak najczęściej zaczyna się od zidentyfikowania kraju, który posiada zasoby, których globalne firmy potrzebują - takich jak ropa naftowa. Wówczas Bank Światowy lub Międzynarodowy Fundusz Walutowy „spieszą z pomocą” - dostarczając ogromny kredyt. Pieniędzy nie otrzymuje ten kraj, ale firmy, które budują infrastrukturę kraju. Jest to korzystne tylko dla bardzo bogatych, a nie zwykłych ludzi, którzy nie mają pieniędzy na korzystanie z tych dobrodziejstw. Dla nich pozostaje ogromny dług, niemożliwy do spłacenia. Następnie „zabójcy ekonomiczni” wracają i mówią: skoro nie możecie zapłacić długu, to macie nam dawać bardzo tanio ropę. ONZ głosuje jak im każą – więc pozwalają zbudować bazę wojskową do pilnowania interesu. Jeśli się nie uda, "Szakale" robią przewrót lub zabijają opornego przywódcę. Jeśli nie "Szakale", to interwencja wojskowa - jak to miało miejsce w Iraku.

Perkins uważa, że to nie są błędy kapitalizmu, ale tworzenie nowego rodzaju kapitalizmu rozwijającego się jak wirus. Ta zmutowana forma kapitalizmu, jest destrukcyjna. Tworzy świat całkowicie niestabilny, niezrównoważony, niesprawiedliwy i bardzo niebezpieczny.

Autor spotkał wielu "terrorystów", pisząc moją książkę, ale spotkał nikogo, dla kogo marzeniem było zostać terrorystą. To są zdesperowani ludzie.

Na podsumowanie filmu pojawia się teza: jeśli chcemy pozbyć się terroryzmu, usuńmy jego przyczyny - tego raka, który niszczy cały system. Nie możemy mieć bezpieczeństwa narodowego jeśli nie dostrzeżemy, że nasza planeta jest wspólnym domem nas wszystkich.