Kilka lat temu polskie telewizje pokazały w „długi weekend” światło w oknie kancelarii premiera Tuska, który poświęcał się dla społeczeństwa, pracując w tym czasie. Tej nocy światła świecą się u co najmniej tak samo sprawnych w stosowaniu politycznego PR-u Amerykanów. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że dzięki temu poświęceniu, kilka dni (może godzin? - czas będzie odwrotnie proporcjonalny do ocenianej skali naiwności społeczeństwa) przed terminem świat zostanie znów uratowany.