Prezes Lecha Poznań jest rozczarowany brakiem „efektu Euro 2012”. A miało być tak pięknie! Przecież Premier obiecał skok cywilizacyjny, a tu nawet nie ma jak zapełnić nowiutkich stadionów :-(. Prezesa jednak dobry humor nie opuszcza: „Liczyliśmy na większe zainteresowanie biznesu piłką. Wielki przychód sprzed dwóch lat wziął się z gry w Europie i sprzedaży Roberta Lewandowskiego - wyjaśnia. - Nie przypuszczałem, że przez kolejne trzy lata nie zdołamy awansować do fazy grupowej choćby Ligi Europejskiej”. Panie Prezesie! Trzeba było sprzedać więcej piłkarzy a ich miejsce zaoferować dzieciom prezesów przedsiębiorstw – to by się biznes zainteresował.