Iran zgodził się ograniczyć swój program rozwoju energetyki nuklearnej, tak aby nie było obaw, że zbuduje broń jądrową. Oczywiście spotkało się to z ostrą krytykuje premiera Izraela. Dla Europy jest to porozumienie korzystne, gdyż Prezydent Obama osiągnął sukces i nie musi przechodzić do historii jako twórca porozumienia o wolnym handlu z UE ;-). Wygląda na to, że stosunki USA z Izraelem staną się jednym z najważniejszych elementów sporu politycznego w zbliżającej się kampanii wyborczej w USA. Kto wie – może arogancja Netanjahu doprowadzi go nawet za kratki. Na chwilę obecną najważniejsze wydają się gospodarcze skutki porozumienia z Iranem. Odblokowane zostaną bowiem możliwości uczestniczenia tego kraju w wymianie międzynarodowej. Iran może zwiększyć produkcję ropy nawet o 1 mln baryłek dziennie. Może to silnie zatrząść i tak już rozchwianym rynkiem. Najbardziej może ucierpieć Arabia Saudyjska. Do Iranu zaczną napływać inwestycje finansowe, a jeśli gospodarka Iranu wykorzysta w pełni moce produkcyjne, może nastąpić dwucyfrowy wzrost gospodarczy. To może zadziałać jak zwolnienie ręcznego hamulca. Nic dziwnego, że Persowie najbardziej cieszą się z porozumienia.