Sejm uchwalił kiedyś ustawę, zgodnie z którą ważne imprezy sportowe muszą być transmitowane w ogólnopolskiej telewizji niekodowanej. Żeby jednak nie było żadnych wątpliwości, w kolejnych punktach wyjaśniono, że ważna jest piłka nożna. Siatkówka już nie – pomimo że w tej dyscyplinie Polska odnosi regularnie sukcesy i jest jednym z faworytów w rozgrywanych w Polsce mistrzostwach. Niedawno okazało się jednak, że Polsat nie nada transmisji na kanale niekodowanym, a TVP odmówiła zakupu praw do transmisji. Teraz okazało się, że początkiem problemów jest wycofanie się głównego sponsora – Orlenu. Poszło ponoć o około 10mln złotych. Nie jest to chyba zbyt duża kwota, skoro niedawno media donosiły, że 5,8 mln wydano na promocję koncertu Madonny. Żeby było ciekawiej – część z tych pieniędzy miało iść na promocję siatkówki!!!

W informacji na ten temat pojawia się wątek polityczny. Podobno z Polsatem jest kojarzony Grzegorz Schetyna, a on popadł w PO w niełaskę. Jak do tego momentu – smutny polski standard. Nic ciekawego. Ale dalej w tekście jest perełka, która powinna wejść do podręczników. Te dwa zdania bowiem idealnie charakteryzują polską politykę: jeden z posłów PO ma na to w rozmowie ze Sport.pl prostsze wytłumaczenie. - Gdybyśmy dali pieniądze jednemu z najbogatszych Polaków, to opozycja by nas zjadła.

Nie jest więc największym problemem ani te 10mln, ani obawa o zakłócenie świetnie rozwijającej się dyscypliny sportu (a to w Polsce nie jest częste). Nie mają też znaczenia inne korzyści, które pojawiają się przy okazji takich imprez (jak integracja kibiców wokół swej reprezentacji, duma narodowa i tego typu „pierdoły”). Ważne jest tylko i wyłącznie jedno: partyjne gierki. Na dodatek gierki prowadzone przez idiotów. Czy oni naprawdę sądzą, że Polacy są aż tak głupi, że chcieliby przekształcenia polskiej siatkówki w prywatny biznes Zygmunta Solorza? Bo chyba tylko wtedy należałoby oczekiwać, że sponsorowanie takich imprez to jego prywatna sprawa. A najgorsze jest to, że politycy najwyraźniej uznają takie myślenie za normalne!