Mija 99 rocznica ludobójstwa Ormian, dokonanego przez rząd Turcji. Zbrodnia ta rozpoczęła się 24 kwietnia 1915 r., kiedy to w Stambule, czyli w dawnym Konstantynopolu, policja aresztowała i zgładziła bez sądu ponad 2 tys. przedstawicieli inteligencji ormiańskiej, w tym lekarzy, prawników i księży. Następnie oddziały tureckie otaczały wioski i dzielnice ormiańskie, zabijając mężczyzn, często po wyszukanych torturach. Z kolei kobiety, dzieci i starców formowano w piesze kolumny i wypędzano na pustynię pomiędzy dzisiejszą Syrią a Irakiem, gdzie deportowani ginęli w straszliwych męczarniach bez wody i pożywienia. W ten sposób zgładzono 1,5 miliona Ormian, którzy wszyscy byli chrześcijanami.
Turcja konsekwentnie odmawia uznania tych zbrodni za ludobójstwo. Dlatego „przywódca wolnego świata” starannie unika słowa „ludobójstwo”. Według Polskiego Radia „Obama potępia ludobójstwo Ormian w rocznicę rzezi”. Ale on jedynie wezwał do zachowania w pamięci „jednej z największych okropności XX wieku”.

 


for. z Wikipedii

 

Być wolnym to znaczy umieć siebie poddać, podporządkować prawdzie - a nie: podporządkować prawdę sobie, swoim zachciankom, interesom, koniunkturom. Gdyby chcieć wybrać z całego nauczania Jana Pawła II myśl najważniejszą, powyższe zdanie byłoby bardzo dobrym kandydatem. Fenomen Papieża Polaka polega między innymi na tym, że wywodzi się on z narodu, który zaprzeczenie cytowanego zdania uczynił zasadę główną życia społecznego. Józef Tishner w jednym ze swych krakowskich kazań użył metafory kwiatu, który rozkwita na gnoju. Ta celna myśl przeraziła chyba samego autora, bo większą część tego kazania poświęcił zaklinaniu rzeczywistości w duchu spływającego na nas uszlachetnienia.

Żadnego uszlachetnienia nie było, nie ma i doprawdy spodziewać się go nie sposób. Kłamstwo to nasz sposób na życie, nasz żywioł i nasz chleb powszedni. Od czasu do czasu urwie się jakiś „Filip z konopi” i jest zdziwiony wielce. Bo lekarze nie mogą pracować 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Bo 25% gospodarki nie powinno być w szarej strefie. Bo fundusze spójności nie powinny pogłębiać społecznego rozwarstwienia. Bo polityka powinna być służbą społeczeństwu, a państwo bronić najsłabszych zamiast ich niszczyć. Bo....

Wczoraj firmy Apple i Facebook pochwaliły się swymi dochodami za pierwszy kwartał 2014. Było lepiej, niż prognozowano. Apple odnotowała wzrost dochodów o 4% - do $45.6 miliardów.

Poniższy wykres przygotowany przez www.businessinsider.com pokazuje strukturę dochodów w według produktów.

AppleRevByProduct

 

Także firma Facebook odnotowała wzrost większy od prognoz ($2.5 mld).

Przychody przyniosła głównie sprzedaż reklam.

Ciekawa jest natomiast struktura użytkowników w podziale na urządzenia – bardzo szybko rośnie ilość urządzeń mobilnych, oraz użytkowników którzy korzystają wyłącznie z takich urządzeń przy dostępie do Facebooka (zob. http://www.businessinsider.com/facebook-q1-earnings-2014-4):

bii facebook users

 Akcje obu powyższych firm wzrosły po opublikowaniu raportów.

 

Obecna cena akcji Facebooka przekracza $61 . Warto w tym miejscu przypomnieć, że dwa lata temu – po giełdowym debiucie ($42) ceny spadły poniżej $30 i komentatorzy pisali, że „przyszłość samego Facebooka jest wielką niewiadomą”. Wyliczano nawet powody, dla których Facebook może upaść. Wśród nich najważniejszy dotyczy skuteczności reklamy: „Bazowanie na reklamach to przestarzały model. Jak wiemy koncepcja reklam została stworzona co najmniej sto lat temu. Teraz staramy się tylko skroić ten model przychodów do wymogów wieku internetu. Wiele internetowych firm uznawało reklamy za wystarczające źródło przychodów, jednak w większości przypadków rezultaty takiej polityki były rozczarowujące”.

Po ujawnieniu przez Snowdena afery podsłuchowej, obawiano się zmniejszania ilości użytkowników. Zastanawiano się, czy nie jest to portal zbudowany na fali chwilowej mody. Wygląda jednak na to, że firma ma już ugruntowaną pozycję.

Jak donosi Bloomberg - jeden z najpoważniejszych portali finansistów, „rosyjski Zuckerberg” musiał zmienić zdanie co do możliwości rozwoju w Rosji. Jego portal vk.com, który ma w Rosji więcej użytkowników niż Facebook, przejęli ludzie Kremla. W polskim tłumaczeniu już sam tytuł woła dramatycznie: „"Rosyjski Zuckerberg" Paweł Durow zmuszony do emigracji”:

We wtorek Techcrunchopublikował fragmenty mailowej korespondencji z Durowem. – Jestem poza Rosją i nie mam zamiaru wracać – zadeklarował założyciel VKontakte. – Niestety, państwo nie jest w tym momencie kompatybilne z internetowym biznesem Obawiam się, że od mojej decyzji nie ma odwrotu, nie po tym jak publicznie odmówiłem współpracy z władzami, które nie mogą mnie tolerować – dodał.

 

Durow mówił, odnosząc się do swoich ostatnich skarg, że jakodyrektor generalny VKontakte, odmówił rosyjskim służbom specjalnym dostępu do osobistych danych ukraińskich aktywistów, którzy prowadzili grupowe profile na portalu społecznościowym. Durow powiedział, że decyzja kosztowała go utratę 12 proc. przedsiębiorstwa, które teraz jest w rękach Aliszera Usmanowa, najbogatszego człowieka w Rosji. Należący do Usmanowa Mail.ru obecnie kontroluje VKontakte.

 

No po prostu zgroza!

Obrońcy wolnego internetu już organizują krucjatę przeciw Putinowi, która pod wodzą Pawła Kowala odbije sieć z rąk „cara” Putina!!!!

Na okładce najnowszego numeru tygodnika 'wSieci' Jan Paweł II zagniewany wygraża pięścią. Wygraża swoim rodakom z powodu tego, co wyrabiają z jego Ojczyzną.

To oczywista prowokacja. Portal fronda.pl promuje opinię, że na fali zbliżającej się kanonizacji bracia Karnowscy upolityczniają papieża. Tymczasem sam zarzut „upolitycznienia” jest jednym z chorych produktów III RP, świadczących o głębokości upadku tego państwa. Cóż to bowiem znaczy? Gdyby chodziło o przynależność partyjną, można by go zrozumieć. Ale przecież nikt nie twierdzi, że Papież zapisałby się do jakiejś partii. Zarzutem tym szermują ludzie, którzy uważają, że polityka to brudna gra i prawdziwy autorytet nie powinien się w nią angażować. Decyzje o tym jak ma wyglądać nasz kraj należy tym samym zostawić im – specjalistom od pomyj. Jan Paweł II ma być na ołtarzach jak ikona. Natomiast Karnowscy wykorzystują jedną z ostatnich ikon, która łączy, a nie dzieli Polaków.

To są niestety brednie niesłychane. Jaka jedność? Chrystus mówił: „Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz”. Chrześcijanin musi się przeciwstawić złu. A w Polsce tego zła nie brakuje. Jedność można budować tylko wokół wspólnych wartości. Tymczasem większość Polaków albo nic nie wie o wartościach głoszonych przez Jana Pawła II, albo je odrzuca. Bo oni wiedzą lepiej. W sferze gospodarki króluje albo socjalizm albo liberalizm – z idiotycznym usprawiedliwieniem, że przecież po fajrancie to oni są konserwatyści. Autorowi Evangelium Vitae przeciwstawia się poglądy jakiegoś błazna, który ma być przywódcą zjednoczonej prawicy. To tylko dwie z wielu przyczyn, dla których Polacy chcą i muszą zredukować Jana Pawła II do ikony. Nie przeszkadza im to w obłudnym wychwalaniu Jego wielkości. Na czym niby ta wielkość miałaby polegać? On nie tworzył wielkich traktatów, ani nie zbudował potężnego państwa. Był przywódcą duchowym, który wzywał do budowy świata według zasad etycznych. Tego nie da się zrealizować bez polityki.