- Szczegóły
- Kategoria: Polemiki
Prezentowanie kampanii wyborczej w konwencji walki, analiza nic nie wartych sondaży lub wróżenie „przepływu elektoratu” (a nawet jakichś rewolucji) można by pewnie uznać za niezłą rozrywkę. Tyle, że czasy mamy trudne i trzeba być chorym, aby urządzać sobie teraz takie igrzyska.
Jaki jest kandydat Komorowski każdy widzi. Pod filmem ilustrującym dobrze jego intelektualne możliwości ktoś napisał komentarz: „jak na takiego ... można głosować. To niepojęte”. Młody (zapewne) człowiek książek nie czyta, więc i pojąć nie może. Profesor Legutko doskonale objaśnił kto i dlaczego: w książce pod wymownym tytułem „Antykaczyzm”. Antykaczyzm to choroba roznoszona poprzez media. Młodzież telewizji nie ogląda, no i mamy „rewolucję”. Gdyby koniecznie chcieć przykładać polityczne kategorie do ich chęci normalnego życia, w warunkach na miarę XXI wieku, to należałoby to raczej nazwać „antyrewolucją”.
Oczywiście – jak w każdej zawierusze – nie brak chętnych to sterowania „przemianami”. Ostatni liberałowie zgromadzeni gdzieś w redakcji „Rzeczpospolitej” próbują zrobić reaktywację Balcerowicza: Niedawny sondaż w „Rzeczpospolitej”, w którym nikomu prawie nieznana partia Balcerowicza dostaje 11% jest ewidentną próbą wpływania na przyszły kształt sceny politycznej. Jak to się robi, żeby jeszcze nie istniejąc już być uwzględnionym w badaniu? Zapytajcie redakcji „Rzeczpospolitej”.
Miejmy nadzieję, że doczekamy dnia w którym upadnie ostatnia duża gazeta w Polsce.
Tak a'propos Balcerowicza: zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się wyprzedaż Ukrainy. Może by zrobić narodową ściepę i odkupić Lwów, gdy już będzie do kupienia? Wiem, wiem – to tylko żarty. Ukraińcy szybciej opchną go Putinowi. Ale przecież nie musimy kupować bezpośrednio. Uczmy się na własnych błędach – u nas przecież ćwiczy się sprzedaż „na słupa” ;-).
Odgadywanie przyszłości jest w obecnej sytuacji raczej pozbawione sensu. Pozostaje wiara w bożą opatrzność (tylko czy te resztki religii nas do tego uprawniają?) i/lub marzenia. Te jednak bywają niebezpieczne. Ja na przykład odkryłem ze zgrozą u siebie coś przerażającego: los polityków PO, a nawet szerzej - całej tej styropianowej elity absolutnie nic mnie nie obchodzi. Cieszyłbym się po prostu, gdyby któregoś ranka znikli. I o nic bym nie pytał. Rządy PO mają zaiste wielki walor edukacyjny. Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć jak to się stało, że kulturalne społeczeństwo niemieckie zaakceptowało eksterminację żydów. A przecież oni także nic nie chcieli wiedzieć. W dzisiejszych czasach łatwego przepływu informacji to nie do pomyślenia. Chociaż – gdyby wspomnianą „elitę” ktoś wysłał tam, gdzie ich miejsce: na Marsa – to naprawdę ktoś dociekałby, co tam się dzieje? Na szczęście jestem chrześcijaninem i muszę zwalczyć te natrętne myśli. Ale trzeba przyznać, że grzeszna natura czasem w człowieku bierze górę….
Jerzy Wawro
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Kandydat na Prezydenta Polski Andrzej Duda wygłosił ważne przemówienie, w którym jedną z naczelnych tez było: „Prezydent nie może kłamać”. To niestety wyklucza możliwość bycia kandydatem „Polski jasnej”. Bo dla naszej elyty – czymże bez kłamstwa byłby żywot? Chyba nie chcemy, aby z pytaniem „jak żyć?” zaczepiali przedstawicieli władzy eliciarze?
Na razie żyje im się znakomicie – zgodnie z hasłem: kłamaliśmy, kłamiemy i kłamać będziemy. W sztuce kłamstwa najbardziej biegła jest elita polskiej ekonomii. Nawiasem mówiąc - jeśli nauka ma być związana poszukiwaniem prawdy, to oni nie tylko nie są naukowcami, ale wręcz można by stwierdzić, że uprawiają anty-naukę.
Oto na przykład profesor Witold Orłowski objaśnia tej gorszej części społeczeństwa meandry ekonomii. Aby uzasadnić niskie wynagrodzenia w Polsce, zauważa że u nas PKB na głowę mieszkańca (czyli wszystko to, co kraj wytwarza) wynosi miesięcznie 3,7 tys. zł. Każdy przyzna, że 4tys/miesiąc przeciętnego wynagrodzenia wygląda w tej sytuacji imponująco! Te liczby są prawdziwe – można sprawdzić w danych Eurostatu. Porównanie polskich wynagrodzeń w ramach UE też nie wypada najgorzej. Drobna manipulacja polega na tym, że PKB na mieszkańca liczy się z uwzględnieniem wszystkich obywateli, a nie tylko pracujących. Gdyby chcieć porównać płace z PKB, to należałoby uwzględnić dochód całej rodziny. Na przykład PKB przypadający na 4 osobową rodzinę z jedną osobą pracującą przekracza 3-4 razy uzyskiwane wynagrodzenie. A to już imponujące nie jest.
Dalej ekonomista wyjaśnia: w Niemczech płace są wyższe nie dlatego, że ktoś tak zdecydował, ale dlatego, że PKB jest znacznie wyższy. Bez zwiększenia PKB nie da się zwiększyć płac. W Niemczech PKB na mieszkańca jest 3-4 razy wyższe niż w Polsce i takie są proporcje płacy minimalnej i płacy przeciętnej. A jednak mamy tu do czynienia z ordynarnym i wielowątkowym kłamstwem. Powyższa teza ekonomisty jest wręcz kompromitująca.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Lepiej siedzieć cicho i mieć opinię głupka, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Niestety strategia wyborcza oparta na unikaniu spontanicznych wypowiedzi wzięła w łeb i Bronisław Komorowski zaczął się wypowiadać…. To sobie pogada z ludźmi z suflerką na plecach…, innym razem na pytanie o to jak żyć za 2tys radzi: „należy zmienić pracę lub wziąć kredyt”. Prawdziwym kuriozum był atak na dziennikarza za pytania o WSI. W „zaprzyjaźnionej stacji” takie pytania? No to nic dziwnego, że się zdenerwował. Po tylu latach wkładania do głów wyborcom, że dopiero wyrok i to prawomocny pozwala (p)osądzić człowieka – Komorowski deprecjonuje przeciwnika na podstawie samego oskarżenia! Byle nie odpowiedzieć na pytanie.
Co robi Bronek, gdy nie rozmawia z wyborcami? Jak każdy łaskawy władca zastanawia się, co zrobić, aby ludzie byli zadowoleni. Wygląda na to, że przed wyborami jest gotów obiecać wszystko i nawet złożyć dowolną ilość projektów ustaw w sejmie…..
Chyba rzeczywiście miał on rację, mówiąc o tym, że kampania jest stanowczo zbyt długa. Dwa tygodnie takiej żenady to stanowczo zbyt długo ….
- Szczegóły
- Kategoria: Polskie drogi
Giełda ItBit handlująca bitcoinami zdobyła licencję Departamentu Usług Finansowych stanu Nowy Jork (NYFSD). To ważny krok na drodze rozwoju kryptowaluty. Jednak bitcoin ma wiele wad i słusznie jest traktowany przez wiele osób jako pewien etap rozwoju walut. Ta doskonała technologia nie przekłada się na doskonałą walutę. Dlatego nie należy się dziwić, że pojawiają się pomysły innego wykorzystania algorytmów kryptowaluty. Jednym z najnowszych ma być „hayek – kryptowaluta z pokryciem w złocie”. Inny pomysł zrodził się na Podkarpaciu, gdzie zainicjowano projekt powiązania waluty lokalnej z kryptograficzną. Projekt został zaprezentowany na konferencji na PWSTE w Jarosławiu 19 kwietnia br. Rozpoczęły się prace związane z implementacją takiej platformy.
Podstawową ideą w tym systemie jest kreowanie waluty w oparciu o zobowiązania dostarczenia usługi lub towaru. Takie zobowiązania zarejestrowane przez sprzedawców i opatrzone podpisem elektronicznym może sprawia, że waluta ma pokrycie w towarze.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Niesie się po polach smętny śpiew skowronka
Tak przyroda żegna gajowego Bronka
Łanie głośno płaczą, dzik chlipie donośnie
Łzy żywiczne ciekną po spękanej sośnie
Trawożerce, drapieżniki, lisy, kuny i chomiki
wszyscy dzisiaj głośno płaczą
bo już Bronka nie zobaczą.
Stary grab żałośnie skrzypi,
boleściwie mruczy buk:
- pięc lat jeszcze rządzić mógł
za wiele tego było smukłej daglezji
Hola panowie ! dość już tych herezji ?
Właśnie ! właśnie ! Świerk jej na to w słowo
szumisz koleżanko daglezjo morowo
- Wszak pięć lat temu prawił Gajowy,
że bór bez zmiany staje się jałowy