- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Cały świat potępia morderców z Paryża. W Paryżu ktoś koło meczetu podłożył bombę, ale według policji to nie ma żadnego związku z atakiem na redakcję czasopisma! Zewsząd płyną deklaracje ludzi, którym wydaje się to ważne, że oni też są Charlie Hebdo. Wiele czasopism i portali: od lewicy do prawicy opublikowało obrzydliwe bochomazy tych „satyryków”. Nawet Marie Le Pen, która niedawno mówiła, że islamiści okupują przestrzeń jej kraju, wzywa: „Nie możemy dopuścić by terroryści wykopali rów między obywatelami Francji wyznającymi religie muzułmańską a resztą obywateli”. Takiej histerii nie było ani po zamachu w Madrycie, ani po zamachach w Londynie. Podobno dlatego, że teraz zaatakowano coś więcej, niż jakiś motłoch, a mianowicie „wolność słowa”. Gdy w sercu Europy doszło do mordu politycznego, to był tylko zwykły wybryk? Bo zabito jakiegoś tam trzeciorzędnego „PISdzielca” z Polski? „Każdego roku, pierwszej dekadzie XXI wieku, zginęło 160 tyś. wyznawców Chrystusa. Oznacza to, że co pięć minut ginie chrześcijanin za wiarę. Jest to prawdziwy holokaust, o którym niestety bardzo niechętnie się mówi”. Jak to „niechętnie się mówi”? Mówią o tym ksieża, a czasem problem publicznie podnoszą chrześcijańscy politycy (których z jakichś powodów dopuszczono do stanowisk na których mogą zabierać głos). A media mają „wolność słowa” po to, żeby pisać o tym co chcą.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Barack Obama oskarżył, osądził i skazał Koreę Północną na sankcje. Istnieją poważne wątpliwości co do możliwości technicznych wykonania tego ataku przez Koreańczyków? No to na pewno ktoś im pomógł. W końcu prawo do rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonych dotyczy tylko ludzi cywilizowanych (czytaj: obywateli USA i w jakimś stopniu ich sojuszników). A Koreańczycy i tak niech się cieszą, że (na razie) imperator nie zdecydował o wpisaniu ich na listę państw wspierających terroryzm, ani nie wysłał dronów, żeby sobie postrzelały do „żółtków”. Biorąc pod uwagę odpowiedź władz Korei miałby do tego pełne prawo. W odpowiedzi tej usłyszał mianowicie, że „Obama zawsze postępuje pochopnie w słowach i czynach, jak małpa w tropikalnym lesie”. Na ten rasistowski wybryk z całą pewnością zareaguje FIFA. Na dodatek zostały wyśmiane ataki mające na celu utrudnienie w korzystaniu z internetu przez Koreańczyków: potężne państwo bawi się w hakera jak dzieci. Czy tym nie powinien zająć się Unicef?
Koreańczycy ze swej strony zapowiedzieli „bezlitosne kary”. Aż strach pomyśleć, co się to będzie działo. Może na przykład milion Koreańczyków zacznie wysyłać spam z karykaturami Obamy? O ile mają oczywiście tyle komputerów ;-).
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Premierzyca apeluje w życzeniach noworocznych: Bądźmy razem, bo zawsze, gdy byliśmy razem zadziwialiśmy świat, udowadniając, że niemożliwe staje się możliwe. Znajdźmy dla siebie życzliwość i otwartość. Widać obłuda jest u niej stanem permanentnym. Trzeba mieć niezły tupet, aby głosić coś takiego w sytuacji gdy między głównymi konkurentami do władzy toczy się regularna wojna, a lider opozycji jest stałym obiektem ataków "premiery" i jej kumpli (przypomnijmy choćby, że przedwyborcze „ja też mam tego dość” zakończyły się atakiem na Kaczyńskiego, pokazującym, że tego nigdy dość).
Pani Kopacz wbrew opiniom sceptyków pokazuje każdego dnia, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Z długiej listy polskich obłudników warto w tym miejscu wspomnieć dwóch:
1. Lech Wałęsa wstrząśnięty śmiercią Papieża Jana Pawła II poczuł chrześcijańską potrzebę przebaczania. Nie przyszło mu jednak do głowy, aby dostrzec bliźniego w swoich dawnych kolegach i skierować znak pokoju do Wyszkowskiego, tylko zaczął się ściskać z bandytą Jaruzelskim.
2. Donald Tusk niedługo po tym, gdy z mównicy sejmowej pogardliwie nazwał starsze panie „moherowymi beretami”, zajął się odczytywaniem słów Miłosza na pomniku w Gdańsku: "który skrzywdziłeś człowieka prostego...”. Bynajmniej nie brał tego do siebie. Wystarczy jednak w wyszukiwarce Google zadać pytanie z tym cytatem i nazwiskiem Tuska, aby się przekonać jak trafne według Polaków jest to zestawienie (56tys stron).
W tego typu apelach uderza jedno: zawsze są one ogólne, gdy tymczasem podłe ataki są zazwyczaj personalne. Zwrócił na to uwagę Janusz Wojciechowski, zestawiając niektóre z nich: oszołomy, schizofrenicy, paranoicy, bydło, watahy, kurduple, ścierwa, szmaty, śmiecie, grubasy, kaszaloty...
To zestawienie pojawiło się przy okazji ataku ministry na dziennikarza z nadwagą. Janusz Wojciechowski uważa, że pani Minister dostosowała się do ogólnej normy. W tym wypadku raczej jednak należy podejrzewać głupotę, a nie świadome działanie. Ujawniając swe zalety intelektu pani Kolarska-Bobińska udowodniła jak bardzo należy jej się teka ministra odpowiedzialnego za naukę w III RP.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Amerykanie nadal protestują przeciw brutalności policji wobec czarnoskórych mieszkańców. Wyrazem protestu są miedzy innymi koszulki z napisem „nie mogę oddychać”. To ostatnie słowa Erica Garnera, który został uduszony w czasie zatrzymania przez policjantów. Protesty nasiliły się po tym, gdy sąd uznał, że policjant nie popełnił przestępstwa. Wielu Amerykanów jest przekonanych, że taki wyrok zapadł dlatego, że ofiarą był Murzyn, a policjant był biały. Wróć – nie „Murzyn”, tylko „czarny”. Gdyby Policjant użył słowa „Murzyn” - z pewnością zostałby uznany za winnego „mowy nienawiści”. Jednak poprawność polityczna nie unieważni rasizmu. Być może prawdą jest to, że to Amerykańska kultura sprzyja nowemu rasizmowi, który ma charakter ekonomiczny. Być może prawdą jest, że wychowani w niej Amerykanie są w istocie przesiąknięci rasizmem. Wzrost nierówności uderza przede wszystkim w czarnych.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Bez wątpienia samochody z napędem elektrycznym powodują zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza w miastach. Jeśli jednak przeanalizować ich całkowity wpływ na środowisko – łącznie z zanieczyszczeniem w trakcie produkcji energii elektrycznej dla tych samochodów, dobroczynny wpływ rozwoju silników elektrycznych nie jest tak oczywisty. Wielkość zanieczyszczeń silnie zależy od tego, z jakich źródeł pochodzi energia elektryczna. Jeśli nie są to elektrownie gazowe lub energia ze źródeł odnawialnych, „ekologiczność” silników elektrycznych jest gorsza zarówno od silników spalinowych, jak i diesla. Te ostatnie okazują się – wbrew utartym opiniom – bardzo ekologiczne z uwagi na efektywność spalania (pod warunkiem oczywiście stosowania odpowiednich filtrów).
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Polacy osiągnęli w okresie świąt „wyższy stan świadomości”. Media twierdzą, że wprawdzie Premier Kopacz uczestniczyła w promocji kilku firm w magazynie Viva, ale – zgodnie z oświadczeniem wydawcy - sesja z Panią Premier jest wyłącznie materiałem redakcyjnym, a udział Pani Premier w sesji zdjęciowej nie był związany z promowaniem żadnych marek czy produktów innych podmiotów. Czyli, że nie uczestniczyła. I tak trzymać: elastyczność umysłu nade wszystko!
Premier oświadczyła, Nie mam żadnego doświadczenia w tych sprawach - powiem szczerze. I też nie jestem osobą chętną do tego rodzaju akcji. Dziś jest mi tylko z tego powodu przykro, wyciągnę z tego odpowiednie wnioski. Zapomniała (albo media pominęły) dodać, że jest kobietą! Jeśli Viva bez uzgodnienia z nią wykorzystała jej wizerunek w reklamie, to chyba jedynym wnioskiem powinien być pozew sądowy? Żart ....
Tymczasem blogerzy łączą sesję w Vivie z horrendalnym zadłużeniem Kopacz. Trzeba kobietę zrozumieć. Gdyby miała 4 lata „rządzenia” przed sobą, to co innego. A tak – trzeba chwytać każdą okazję....
W cytowanym na wstępie artykule cytowana jest jeszcze inna wypowiedź Kopacz: Uważałam zawsze, że pierwszą moją partią jest Unia Wolności. Okazało się, że znalazłam się w składzie koła ZSL. Chcę to wyjaśnić - powiedziała premier. Podkreśliła, że nie przypomina sobie tego, więc jest to dla niej "zastanawiające". Co to będzie, jeśli Kopacz uważa, iż jest premierem Białorusi, a nie Polski?
źródło ilustracji: Wikipedia
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Pomimo wysiłków prokuratury, aby tego uniknąć, odbyło się przesłuchanie w charakterze świadka urzędującego prezydenta. Najciekawszym wątkiem w tych zeznaniach była data zapoznania się z aneksem przez ówczesnego Marszałka Sejmu. Jeśli zrobił to przed oficjalnym przejęciem obowiązków głowy państwa (po katastrofie smoleńskiej) – mogło dojść do złamania prawa. Wojciech Sumliński mówi na ten temat tak: Od byłych pracowników Kancelarii Prezydenta wiem, że zapoznał się z aneksem 10 kwietnia 2010 roku. Nie było jeszcze wiadomo, czy wszyscy zginęli, czy w tej najstraszniejszej tragedii przypadkiem ktoś nie ocalał. A pan Prezydent już buszował po kancelarii i czytał aneks. Ja to wiem od pracowników Kancelarii Prezydenta. Dlatego nie chciał podać daty, bo to by było dla niego kompromitujące – że cała Polska żyła tym wydarzeniem, a pan prezydent żył czytaniem aneksu. Ja to wszystko złożę we wnioskach dowodowych. Takie kłamstwa? Nawet, jeżeli III RP nie jest państwem prawa – a nie jest – to mimo wszystko chcę, żeby po tych kłamstwach pozostał jakiś ślad. Będę dalej walczył.
fot. PAP
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
W Pakistanie zbrodniarze zaatakowali szkołę i zabili 141 osób – głównie dzieci. W USA nie ma tygodnia bez wieści o kolejnych ofiarach zabójstw (najczęściej z udziałem broni palnej). W tym tygodniu jakiś świr zabił 5-cioro krewnych (w tym żonę). Po terrorystycznym ataku na kawiarnię w Sydnej Europejskie kraje obawiają się podobnje historii u siebie. W Europie poza Wielką Brytanią to Polska cieszy się opinią najbardziej oddanego USA kraju.
Zespół „Perfect” śpiewał kiedyś: „Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić, Do obrazków które z kina znam”. Może więc czas się przyzwyczajać do horrorów? Nasza policja pewnie już to ogląda. Dlatego zaczyna strzelać. Na razie do „ludzkich śmieci”, którzy napadają na banki.
Wydawało się, że wiek XXI będzie wiekiem rozwoju humanizmu. Na razie trudno być optymistą.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Profesor Kierżun stał się chyba najbardziej intensywnie lustrowanym obywatelem III RP. I to w sytuacji, gdy nie podlega on żadnej lustracyjnej ustawie i jest w chwili obecnej sędziwym starcem. W jego obronie stanął historyk Piotr Gontarczyk, który nie zostawił suchej nitki na autorach „Do rzeczy”: Autorzy wzięli dokumenty, dotyczące „Tamizy” i metodycznie, fakt po fakcie, wydarzenie po wydarzeniu, falsyfikowali to, co zawierają dokumenty. Przemilczali jedne fakty, samodzielnie dopisując do sprawy rzeczy, których w dokumentach nie ma. Do materiałów, które w żaden sposób nie obciążają profesora, sami dopisywali opisy stanów emocjonalnych czy też zamiary i opinie Profesora, żeby postawić go w możliwie najgorszym świetle. To jest masowe, zaprogramowane i konsekwentnie realizowane działanie prowadzone ewidentnie w złej wierze.
Jak zauważa Tadeusz Witkowski (polski naukowiec z USA), Kierżun nie przeczy kontaktom z SB, ale uważa je za element gry, którą prowadził, współpracując równocześnie z Amerykanami (i informując ich o tych kontaktach).
Niezależnie od tego, czyja wersja wydarzeń zostanie zaakceptowana jako prawdziwa, pozostaje pytanie o przyczyny takiego zainteresowania akurat tym jednym przypadkiem.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Polskie media twierdzą, że tortury stosowane przez CIA były brutalne i nieskutecze. Co do brutalności, to wątpliwości raczej nie ma: W raporcie jest też m.in. zarzut, że zagraniczny ośrodek zatrzymań CIA, w którym więzień zamarzł na śmierć, przykuty łańcuchem do betonowej podłogi, był obsadzony przez słabo wyszkolonych funkcjonariuszy.
Senatorowie wskazali, że CIA wprowadzała w błąd polityków i opinię publiczną, gdyż jej przesłuchania były "o wiele bardziej brutalne" niż agencja kiedykolwiek informowała.
Ale czy te metody były nieskuteczne? Skoro siły USA są w stanie podwyższonej gotowości, to jakiś skutek osiągnięto.
Dla nas najważniejsza powinna być informacja o kraju X, którego „elastyczność” można uzyskać za X dolarów (ponoć 15mln w walizkach). Powinna być... Niestety obywatele kraju X już są tak elastyczni, że żadna informacja ich nie usztywni.
Komentarz Bartłomieja Radziejewskiego z Nowej Konfederacji: szanujący się kraj nie handluje swoją suwerennością.