Strategia na wyniszczenie nie jest jedynie specjalnością polskiej „totalnej opozycji”. Oto jak wygląda strategia Demokratów w USA po przegranych wyborach:

Na rysunku mamy dwie opcje: wyciągnąć wnioski z przegranej kampanii i zmienić swe korupcyjne zachowania (opcja 1) lub obwinić Rosję i ryzykować Trzecią Wojnę Światową – byle „przykryć” swoją korupcję i niekompetencję (opcja2).

Na szczęście Trump nie pozostawia złudzeń: "Dobre relacje z Rosją są dobrem a nie złem. Tylko głupcy mogą sądzi, że to jest złe!". Jak widać piątkowe spotkanie z szefami służb specjalnych nie zmieniło jego poglądów. Ale lekko miał nie będzie. CIA już go straszy hakami – jeśli nie przestanie kpić z ich dętych „raportów”. To się nazywa dopiero „demokracja”!

Niestety polityka zagraniczna Polski nie jest w żaden sposób przygotowana na szykujący się zwrot. Minister Waszczykowski twierdzi obecnie, że przewidział zwycięstwo Trumpa: „Byłem dwa miesiące przed wyborami w USA, widziałem panująca tam atmosferę i spodziewałem się jego wygranej. Tydzień przed wyborami przekazałem swoją opinię o tym panu prezydentowi i pani premier”. Tymczasem jego pierwszy świadczy raczej o kompletnym braku przygotowania: „musimy zobaczyć,czy retoryka Donalda Trumpa była tylko pewnym chwytem na rzecz kampanii wyborczej, czy będzie kontynuowana”. Próby zmiany polityki wobec Rosji są ponoć blokowane przez sprawę wraku. A przecież rozsądne byłoby potraktowanie tej sprawy (podobnie jak kwestii Ukrainy) jako pretekstu do podjęcia rozmów.

Niestety trafne okazują się nie tylko nasze przewidywania z marca ubiegłego roku: „Politykę zagraniczną powinno się prowadzić w taki sposób, aby w każdym możliwym wariancie rozwoju wydarzeń była ona do obrony. Tymczasem Polska prowadzi politykę według mniemań i pobożnych życzeń Ministra Waszczykowskiego [...], a jeśli Donald Trump zostanie prezydentem USA – zmieni się wszystko”. Pozostaje też w mocy jeszcze bardziej przykra diagnoza: „oczywiście w Polsce jak zwykle politycy będą udawać, że nic się nie stało, a Witold Waszczykowski nadal będzie miał poczucie misji”.

Być może sprawy wyglądają inaczej i toczą się jakieś poufne rozmowy. Oby – bo na razie nic na to nie wskazuje.

 

PS.

Reince Priebus, nominowany na szefa kancelarii Donalda Trumpa, powiedział dzisiaj w telewizji Fox News, że prezydent elekt akceptuje ustalenia służb wywiadowczych USA w sprawie cyberataków. Tak dokładnie, to on nie zaprzeczał, że podmioty z Rosji mogły dokonać poszczególnych ataków. Ciekawe co na to Donald Trump? Na jego portalu na Twitterze nie ma wzmianki o tym wywiadzie. Jest natomiast link do wywiadu z Kellyanne Conway (była szefowa sztabu wyborczego), która podtrzymała dotychczasowe stanowisko Trumpa w sprawie wpływu Rosji na wynik wyborczy.