Premier Izraela wzywa europejskich Żydów do powrotu do IzraelaBojownicy Państwa Islamskiego ścięli głowy 21 egipskich chrześcijan, a film z egzekucji umieścili w internecie. Wielu przywódców wyraziło swe oburzenie, a Egipt w odwecie rozpoczął bombardowania terenów zajmowanych przez islamistów. Co roku tysiące chrześcijan ginie za wiarę – w wielu miejscach świata ma to charakter regularnych prześladowań.

W Kopenhadze z kolei zabito jednego żyda. Premier Benjamin Netanjahu wzywa swoich współwyznawców z Europy do powrotu do Izraela: Izrael to wasz dom, przygotowujemy się i wzywamy do wchłonięcia masowej imigracji z Europy.

Najwyraźniej jego zdaniem wspomniany mord nie świadczy o przeniesieniu wojny izraelsko – arabskiej do Europy, ale o odradzaniu się europejskiego antysemityzmu.

Może rzeczywiście Europa po holocauście powinna być bardziej wyczulona na przejawy nienawiści na tle religijnym. Dlaczego jednak miałoby to dotyczyć tylko judaizmu? Czy antysemityzm jest czymś bardziej odrażającym, niż nienawiść do chrześcijan?

Tygodnik „Wprost” zajął się prywatnym życiem jednego z „gwiazd dziennikarstwa”, Kamila Duroczka – szefa „Wiadomości” TVN. Pretekstem były oskarżenia o molestowanie przez Durczoka koleżanek w pracy. Według „Wprost” - ich śledztwo ujawniło, że szef „autorskich wiadomości” TVN to dewiant i narkoman. W tak zwanym „środowisku” zawrzało. Generalnie pismaki są oburzone: jak tak można niszczyć człowieka? Tylko patrzeć, jak wylezą na ulice z tabliczkami „jestem Durczok”. Niech się tylko trochę cieplej zrobi....

Trudno powiedzieć jaki jest poziom empatii z „sympatycznym panem z telewizji” reszty ogłupianego przez niego i jego kolegów społeczeństwa. Normalnych ludzi nie powinno to nic obchodzić – tak jak nie powinny ich obchodzić preparowane na użytek propagandy „wiadomości”.

Aby się przekonać, że głównym zajęciem pismaków jest propaganda, wystarczy krytycznie przejrzeć ich dzieła. Oto na przykład kilka aktualnych wiadomości z jednego z opiniotwórczych i profesjonalnych portali: rp.pl:

Opublikowany przez Kaspersky Lab raport przedstawia zupełnie nowy rodzaj programów szpiegowskich. Grupa programistów – nazwana przez inżynierów Kaspersky Lab grupą „Equation” tworzy niezwykle zaawansowane programy szpiegowskie (trojany) „doczepiane” do tak zwanego „firmware” dysku. Dotyczy to dysków Western Digital, Seagate, Toshiba i innych czołowych producentów.

Współczesne urządzenia peryferyjne komputerów – w tym dyski – mają własne oprogramowanie, dostarczane przez producenta – często realizowane przez procesor urządzenia. Nie pojawia się więc żaden dodatkowy proces i nie jesteśmy w stanie wykryć szpiega, obserwując jego aktywność. Nic też nie pomoże nasza ostrożność, gdyż szpiega możemy nabyć wraz z nowym dyskiem. Nie znaczy to, że muszą w tym procederze uczestniczyć producenci dysków.

Equation to prawdopodobnie pracownicy amerykańskiej agencji NSA. Wskazuje na to podobieństwo kodu szpiegującego do kodów innych produktów NSA (m.in. ujawnionych przez Edwarda Snowdena). Dziennikarze amerykańscy rozmawiali z byłymi pracownikami NSA , którzy wskazali na jeden z możliwych sposobów w jaki Equation uzyskują dostęp do kodów źródłowych programów firmware. Według nich jeśli firma chce sprzedawać produkty do Pentagonu lub innej ważnej agencji USA, rząd może zażądać audytu bezpieczeństwa, aby upewnić się, że kod źródłowy jest bezpieczny. Przy okazji dostaje wszelkie informacje potrzebne do szpiegowania. Później zaś mogą być na bardzo różne sposoby infekowane urządzenia sprzedawane do konkretnych odbiorców.

Od Waszyngtonu do Aten, politycy i ekonomiści o różnych poglądach zgadzają się w jednym: niemiecka polityka gospodarcza realizowana przez Angelę Merkel jest zła. Tak przynajmniej twierdzą publicyści The Economist (karykatura obok jest ilustracją tego artykułu).

Merkel zrobiła dwie niewybaczalne rzeczy. Po pierwsze zamiast podwyższyć wiek emerytalny, obniżyła go do 63 lat. Po drugie zaś wprowadziła bardzo wysoką płacę minimalną.

Gdy wszyscy na świecie się zadłużają na potęgę, Niemcy notują nadwyżkę budżetową. Pomimo ostrej krytyki MFW, Niemcy utrzymują też olbrzymią nadwyżkę eksportu nad importem. Składki na fundusz emerytalny ostatnio obniżano w Niemczech w związku z nadmierną ilością zgromadzonych funduszy. Jeśli do tego dodać śladowe bezrobocie i rentowność obligacji w okolicy zera, to rzeczywiście mamy obraz nędzy i rozpaczy ;-).

W czym upatrują największy problem ekonomiści i politycy 'od Waszyngtonu do Aten'? W tym, że Niemcy coraz mniej inwestują. A powinni coraz więcej – najlepiej na kredyt. Tak jak Polacy – których przecież ekonomiści i politycy całego świata chwalą ostatnio nieustannie.

Ukrainscy parlamentarzysci przekazali senatorom USA zdjęcia, które miały dowodzić obecności wojsk rosyjskich na Ukranie: Po gruntowanym sprawdzeniu okazało się, że to falsyfikaty. Część zdjęć przedstawiała sprzęt z wcześniejszych konfliktów zbrojnych. W jednym przypadku było to zdjęcie wykonane przez fotoreportera Associated Press podczas konfliktu w Gruzji w 2008 roku.

Autentyczność potwierdził profesor Uniwersytetu Georgetown, dr Phillip Karber.

W zasadzie to żadna sensacja – przecież fałszowanie dowodów stało się normalnym elementem amerykańskiej polityki.


W sobotę, ambasador USA na Ukrainie, Geoffrey Pyatt,
poinformował na Twitterze, że istnieją zdjęcia satelitarne prywatnej firmy Digital Globe, które pokazują rosyjskie jednostki wojskowe na Ukrainie.

Jak rozpoznać na tak niskiej rozdzielczości zdjęciu rosyjską armię? To przecież bardzo proste – wystarczy przeczytać opis fotografii ;-)

Według Rosjan "nie jest tajemnicą dla nikogo, że podróbki tak są wykonane przez grupę amerykańskich doradców pracujących pod dowództwem generała Randy Kee, w budynku Rady Bezpieczeństwa w Kijowie”.

Dla każdego rozsądnego człowieka zakłamanie ukraińskich władz jest od dawna widoczne. Możnym tego świata dotąd bardzo to odpowiadało. Dlatego zasadne są obawy co do losów porozumienia z Mińska. Poseł Semen Semenczenko (ten od fałszowania zdjęć dla Amerykanów) już zapowiedział tworzenie struktur dowodzenia ochotniczymi batalionami nacjonalistów, które mogą kontynuować walkę o wyzwolenie Ukrainy. Tymczasem Prezydent Poroszenko zagroził wprowadzeniem stanu wojennego na terytorium całego kraju, jeśli walki nie ustaną.

Szczególnie groźna jest sytuacja w Debalcewie. Pojawiły się podejrzenia, że wród okrążonych tam wojsk ukraińskich są żołnierze NATO.