- Szczegóły
- Kategoria: Filozoficznie
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy - praca, by się zmartwychwstało.
Powyższe słowa Poety (Promethidion) wyrażają personalistyczną wizję społeczeństwa. Kształtowały one między innymi poglądy Karola Wojtyły, dla którego Norwid był prekursorem Soboru Watykańskiego II1. Pod koniec życia Jan Paweł II wyznał nawet, że słowa Poety odcisnęły swe piętno na społecznym (a więc najważniejszym) wymiarze jego pontyfikatu.
Współczesna Polska nie pamięta o Norwidzie. Żyje on wyłącznie w podręcznikach i nie ma w tym przypadku.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Doszliśmy do tego, że gdy przedstawiciel Polski na forum międzynarodowym jasno reprezentuje interesy Polaków, mamy powody do nadzwyczajnej radości. Zapewne niewiele z tego wynika, ale mimo wszystko – dobra i ta odrobina satysfakcji. Taką satysfakcję może nam dać na przykład ostatnie wystąpienie polskiego negocjatora klimatycznego:
„Jesteśmy krytykowani za to, że mamy kopalnie i używamy węgla, ale w 2012 i 2013 roku emisja w Polsce spadała o ponad 1 proc.” - powiedział w trakcie piątkowej konferencji Chruszczow. Dodał, że w analogicznym okresie u naszych zachodnich sąsiadów emisje gazów cieplarnianych rosły mniej więcej o 1,5 proc. rocznie. "1,5 proc. to 12 mln ton (CO2 - PAP); w 2013 roku było to o dwadzieścia parę mln ton więcej niż w 2011 roku".
Na dodatek polska redukcja jest osiągana przy wzroście PKB. W ciągu ostatnich 20 lat, głównie dzięki zwiększeniu efektywności energetycznej, przy zmniejszeniu emisji o ponad 30 proc. nasze PKB wzrosło o ponad 200 proc.
for PAP/EPA
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Badania socjologiczne czasem pozwalają na potwierdzenie tego, co baczny obserwator dostrzega i bez badań. Tak jest z Polskimi Badaniami Panelowymi, które ukazują społeczeństwo w okresie transformacji. Te ciekawe badania prowadzi Instytut Filozofii i Socjologii PAN. Redaktor Solska z Gazety Prawnej komentuje najnowsze wyniki: ubywa beneficjentów transformacji.
Jedną z fundamentalnych cech społeczeństwa w PRL było to, że dobrobyt zależał bardziej od miejsca w strukturze, niż indywidualnej pracowitości i dobrze rozumianej zaradności. Liczyła się „zaradność” twardych łokci i znajomości. Jeśli wziąć tylko tą cechę pod uwagę, to żadnej transformacji w Polsce nie było. Wręcz przeciwnie: taki stan się pogłębił.
Cała transformacja polega na podziale tego co socjalizm uznał za wspólne. Największymi beneficjentami były podmioty zagraniczne. Dalej – polscy „paserzy” i kombinatorzy w rodzaju Jana Kulczyka. Ale trzeba przyznać, że zadbano także o szarych pracowników, którym rzucono ochłapy w postaci akcji pracowniczych.
Ubocznym efektem tego procesu było kilka lat wolności gospodarczej, w czasie których zaradni Polacy wzięli sprawy w swoje ręce i zbudowali tysiące drobnych przedsiębiorstw. Ale to NIE BYŁO efektem transformacji (umożliwiająca to Ustawa Wilczka pochodzi z lat wcześniejszych).
Ostatnio słowa słowa Prezydenta Obamy spowodowały falę komentarzy porównujących Polskę do Ukrainy. To rzeczywiście dobre porównanie. Fundamentalną cechą różniącą oba kraje jest poziom nierówności przy grabieży kraju. Na Ukrainie wzięło w tym udział góra 100 osób. W Polsce była większa demokratyzacja. Na to się nałożyło wspomniane kilka tat wolności, które pozwoliły zbudować drobne kapitały oraz polska wieś z małymi gospodarstwami prywatnymi, której nie udało się do końca zniszczyć. Efektem jest dużo większe rozproszenie własności – niż na Ukrainie. Dlaczego w tytule notki wspomina się w tym kontekście Niemcy? Dlatego, że powojenny proces odbudowy Niemiec charakteryzowało jeszcze większe rozproszenie własności. Społeczna gospodarka rynkowa stawiała za cel „dobrobyt dla każdego”, ale jako klucz do dobrobytu służyła „własność dla każdego”. Jest dość oczywiste (pewnie dla każdego poza polskimi ekonomistami), że im powszechniejsza własność, tym bardziej stabilny rozwój. Polski Sukces polega na tym, że nie poszliśmy drogą Ukrainy. Polska klęska wiąże się z tym, że społeczna gospodarka rynkowa pozostała pustym zapisem w Konstytucji (jego istnienie jest usprawiedliwiane resztkami socjalizmu).
Dopiero w 20 lat po zmianie ustroju zaczęły się w oficjalnym obiegu pojawiać krytyczne analizy (dokonywane przez stojących nad grobem ekonomistów). Wyłania się z nich niezbyt optymistyczny obraz niszczenia kraju przez rządzących. Oczywiście największe zasługi w tym procesie ma Leszek Balcerowicz, który za życia dorobił się w mediach formuły stosowanej w odniesieniu do nieboszczyków: albo dobrze albo wcale.
Jednym z nielicznych ekonomistów, którzy ośmielili się nieco go krytykować jest Grzegorz Kołodko. Na podstawie zebranych przez niego danych – powstał poniższy wykres, pokazujący, co by było, gdyby nie było Balcerowicza.
Polska miała szansę powtórzyć sukces gospodarczy Niemiec. Możemy się cieszyć, że nie poszliśmy drogą Ukrainy. Ale powodów do triumfu nie mamy.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Szerokim echem odbiła się wizyta szefa niemieckiej firmy Siemens u Putina. W imieniu koncernu, ale i za wiedzą niemieckiego rządu, opowiedział się on za „długofalowym partnerstwem opartym na wartościach”.
Roczne obroty Siemensa w Rosji wynoszą aż 2mld euro. Korporacja ta współpracuje między innymi z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym. Na przykład z przedsiębiorstwem branży lotniczej, United Aircraft Corporation. Ta rosyjska firma (UAC) powstała w celu zachowania i rozwinięcia zdolności badawczych i produkcyjnych rosyjskiego przemysłu lotniczego, w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego i obrony.
Władimir Putin i Joe Kaeser (fot. dw.de)
Jak zauważył Joe Kaeser jego firma nie kieruje się „krótkotrwałymi perturbacjami”. Jeśli więc pomoże Putinowi w szybszym zajęciu Ukrainy, to z pewnością wzmocni to ich wieloletnią współpracę. Zresztą patrząc z historycznej perspektywy, II Wojna Światowa także była tylko epizodem. W końcu to sowiecka Rosja pomogła rozwinąć niemiecką potęgę militarną wbrew Traktatowi Wersalskiemu (vide Układ w Rapallo).
- Szczegóły
- Kategoria: Wybór Ukrainy
Obama wskazał na Polskę, jako „wzorzec sukcesu” dla Ukrainy! Czyżby to był klucz do serii pochlebnych artykułów o Polsce, które ukazały się w prasie światowej tuż przed ukraińskim kryzysem?
Komisarz Janusz Lewandowski zareagował na słowa Prezydenta USA natychmiast (musi go to uwierać – czyżby na starość odezwało się sumienie? ): „Obama pokazał prawdę o polskich losach”.
Prawda o polskim sukcesie. My – nowa potęga gospodarcza możemy być dumni: w samej Rosji działa pond 6tys polskich przedsiębiorstw, a na Ukrainie jeszcze kilkaset; mamy nadwyżkę w budżecie i każdy na świecie musi się z nami liczyć. Oj – sorry – to akurat o Niemcach. Ale my też jesteśmy potęga i już.
Jeśli już mowa o Niemczech w kontekście Ukrainy, to nawet w ich media zauważają, że wsparcie dla twardej polityki wobec Rosji ma jedynie charakter werbalny. Polityka polityką, a interesy robić trzeba. W Polsce w tym czasie partia rządząca chce ukaranie posła opozycji za posądzenie ministra, że rozmawia z Rosjanami. Co kraj to obyczaj.
Czytaj więcej: Boże chroń Ukraińców przed przyjaciółmi... z Polski.