Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym została zaskarżona do tegoż Trybunału. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okazuje się, że to sędziowie Trybunału są autorami tej ustawy. Z formalnego punktu widzenia projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wniósł do Sejmu prezydent RP, korzystając w ten sposób z przysługującej mu inicjatywy ustawodawczej. Faktycznie jednak projekt ustawy sporządzili sędziowie Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem prezesa TK. Następnie przekazali go prezydentowi. Po wprowadzeniu drobnych zmian całość – bardzo zbliżona do wyjściowej propozycji – została złożona do Sejmu.

Na mocy tej ustawy „eliciarze” wybrali sobie 5 sędziów na następną kadencję. Nic więc dziwnego, że jeden z nich z góry zapowiedział, że wszelkie jej zmiany – których chce dokonać PiS - są niekonstytucyjne.

W czasie, gdy w Polsce trwa ożywiona dyskusja sprowokowana hasłem Marszu Niepodległości „Polska dla Polaków. Polacy dla Polski”, Francja ogłasza stan wyjątkowy i zamyka granice. W Paryżu doszło do serii zamachów terrorystycznych.

W pobliżu stadionu, na którym Prezydent Francji oglądał mecz towarzyski Francja-Niemcy terrorysta-samobójca zdetonował silny ładunek wybuchowy. Potem doszło do strzelaniny w kilku miejscach miasta.

Terroryści wzięli ponad 100 zakładników. Gdy rozpoczęli ich rozstrzeliwanie, policja rozpoczęła atak. Ostatecznie ofiar może być około 150.

. Na ulicach Paryża pojawiło się wojsko. Zawrócono samoloty lecące do Francji.

Słyszano okrzyki terrorystów „to za Syrię” oraz „Allah akbar”. Islamiści się cieszą.

Czy w tej sytuacji nadal krytycy hasła narodowców będą mówić, że „Polska dla wszystkich”? Jeśli dla wszystkich, to dla terrorystów też.

Nie ma się czego bać. W myśl idei „wiecej wiedzy mniej strachu” telewizja publiczna powinna nadawać od jutra wywiady z ujętymi w Paryżu terrorystami.

A może by tak Polacy byli raz mądrzy przed szkodą?

Amerykanie w czasie II wojny światowej zrobili obozy internowania dla potencjalnej „piątej kolumny”. U nas nie trzeba aż takich środków. Wystarczy zakaz publicznego wypowiadania się dla głupich eliciarzy (przy okazji dostosuje się ilość profesorów do zmniejszającej się ilości studentów).

Chyba jeszcze nigdy wystąpienie żadnego premiera nie było tak jednoznacznie ocenione, jak dymisja Ewy Kopacz. W jednym z anonimowych komentarzy napisano, że na szczęście wszystko ma swój koniec – nawet najdłuższa żmija. I to chyba wszystko co warto wiedzieć na ten temat.

Zwiększenie zasiłków do 500 PLN na dziecko nieco zmniejszy dysproporcję pod tym względem między Polską a najbogatszymi państwami UE. Pojawia się jednak pewne niebezpieczeństwo. Dlaczego imigranci nie chcą przyjeżdżać do Polski? Bo mamy niskie zasiłki. Nawet po takiej podwyżce, rodzina z 5 dzieci otrzyma 2,5 tys. To nie jest dużo, ale są na świecie zakątki, w których osiągnięcie takich dochodów jest marzeniem. Polska może być postrzegana jako wprawdzie uboga, ale jednak część europejskiego raju. Co zrobimy gdy imigranci zaczną masowo przybywać do Polski? Nie możemy im odmówić takich samych zasiłków jak Polakom, skoro traktujemy takie pomysły Brytyjczyków jako dyskryminację. Oczywiście powinniśmy starać się pomóc wszystkim. Jednak w pierwszym rzędzie państwo ma obowiązki wobec własnych obywateli.  

Profesor UJ Zbigniew Ćwiąkalski mierzył się w radiowej jedynce z prostym pytaniem redaktora Szubartowicza:

PiS rozpoczął prace łączące ministerstwo sprawiedliwości z prokuraturą - jak pan ocenia taki pomysł?

Zbigniew Ćwiąkalski odpowiada tak:

W żadnym z krajów Unii Europejskiej nie ma takiego dualizmu. Nigdzie minister sprawiedliwości nie jest równocześnie prokuratorem generalnym.

Od razu coś mnie tknęło, bo to wygląda na taki typowy przykład kłamstwa, które ma pozory prawdy. Te dwa zdania można bowiem rozumieć na dwa sposoby:

1. Autonomicznie: w żadnym z krajów Unii Europejskiej nie ma takiego dualizmu, aby minister sprawiedliwości był jest równocześnie prokuratorem generalnym.

2. Jako odpowiedź na pytanie: w żadnym z krajów Unii Europejskiej nie ma takiego dualizmu, aby ministerstwo sprawiedliwości było połączone z prokuraturą.

Moje podejrzenia wzbudziło właśnie to, że w tym drugim przypadku wystarczyłaby odpowiedź w jednym zdaniu. Po co więc to drugie? Może po to, by w razie czego wyjaśnić co też „prawnik” miał na myśli? W najgorszym razie może powiedzieć, że nie zrozumiał pytania.

Rzeczową odpowiedź na to pytanie można znaleźć w opracowaniu Jacka Kędzierskiego „O niezależność prokuratury – w kręgu faktów i mitów”:

Rozwiązanie ustrojowe, w którym minister sprawiedliwości pełni jednocześnie funkcję naczelnego prokuratora, określone zostało niesłusznie jako francuskie. Współcześnie francuski minister sprawiedliwości (ministère de la Justice) sprawuje nadzór nad tamtejszą prokuraturą (ministère public, parquet), która wraz z sądownictwem i urzędnikami ministerstwa tworzy wymiar sprawiedliwości. Sam jednak nie pełni funkcji prokuratora. Ale przecież taki nadzór ministra sprawiedliwości nad prokuraturą spotykamy nie tylko we Francji. Również Niemcy przyjęły system, w którym Ministrowi Sprawiedliwości podlega najwyższy prokurator, którym jest Federalny Prokurator Generalny (Generalbundesanwalt). Prokurator działa w sposób rzeczowo niezależny, jest jednak związany poleceniami prokuratora pełniącego wobec niego funkcję nadrzędną (np. prokuratora naczelnego). Znaczną część spraw powołani prokuratorzy prowadzą samodzielnie, oczywiście w oparciu o ogólne wytyczne. Miarodajnym jest jednak stanowisko przełożonego (Prokuratora Naczelnego lub Prokuratora Generalnego/Ministra Sprawiedliwości). System nadzoru ministra sprawiedliwości nad urzędami prokuratorskimi dominuje w krajach zachodnioeuropejskich. System ten przyjęła Szwecja, a także Holandia, adaptując rozwiązanie francuskie.