- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Wśród amerykańskich inwestorów finansowych panuje nastrój niepewności. Ilustruje go poniższy obrazek – niedźwiedź (symbol bessy) czai się już za kulisami, gdy ktoś go powstrzymuje: jeszcze nie.
Niepokojące wieści zaczęły się pojawiać w środę. Wśród nich w komentarzach zwracano uwagę na kondycję gospodarki chińskiej, oraz na spekulacje dotyczące podwyżki stóp procentowych w USA. W efekcie główne indeksy giełdy amerykańskiej spadły do końca tygodnia o kilka procent. Podobno był to najgorszy tydzień od czterech lat.
Szczególny niepokój wzbudzają plany FED podniesienia stóp procentowych. Portal businessinsider.com opublikwał analizę, w której porównuje obecną sytuację do roku 1937. Wówczas także wydawało się, że amerykańska gospodarka wychodzi z kryzysu, ale nastąpił nierozważny krok FED, który miał bardzo opłakane skutki.
Autorzy zauważają jednak istotne różnice. Z jednej strony obecnie banki nie działają tak „po omacku” jak wówczas. Z drugiej zaś – raczej trudno będzie „poprawić” ewentualny niepożądany efekt wydatkami zbrojeniowymi – tak jak 80 lat temu.
Czasy są bardzo niepewne, a gospodarka światowa wciąż silnie uzależniona jest od dolara. Dlatego gwałtowne zmiany w USA mogą doprowadzić do jeszcze silniejszych reakcji na całym świecie.
W tej sytuacji zmniejszenie ryzyka kursowego w Polsce przez uregulowanie kredytów w CHF byłoby krokiem rozsądnym. Gdyby banki nie były tak pewne, że w razie czego NBP im pomoże w takiej skali, jakiej sobie zażyczą – pewnie same by parły do jakiegoś porozumienia.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Referendum zarządzone przez Komorowskiego na potrzeby jego kampanii wyborczej odbędzie się. Zamiast dopisywać do niego pytania, proponuje dodatkowe referendum w dniu wyborów.
Prezydent Duda wydał „salomonowy wyrok”. Choć chyba jednak bardziej pasuje tu określenie „Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek”.
1. Nie wiadomo po co mamy wydawać kilkaset milionów złotych. Była doskonała okazja do zaproponowania rozwiązania, jakie jest w USA – ojczyźnie referendów. Tam zawsze w pierwszy torek po pierwszym poniedziałku listopada odbywają się wybory powszechne. Nazywa się to „election day”. W Polsce jest o tym głośno raz na 4 lata – gdy Amerykanie wybierają Prezydenta. Jednak w tym samy dniu odbywają się wybory innych władz lub referenda. Obywatele mogą decydować w tym dniu o zmianie prawa. Obywatele decydują o legalności marihuany, etykietowaniu produktów GMO i wielu innych kwestiach.
Analogiczne rozwiązanie proponował w Polsce „Klub Jagielloński” - więc z całą pewnością Prezydent Duda zna tą propozycję. w Nie wiadomo dlaczego się na nie nie zdecydował. Nawet jeśli w tym roku jest trochę za późno – to wyjście z taką inicjatywą byłoby ważną deklaracją polityczną.
2. Styropianowy Marszałek Senatu ogłosił, że „on nie pozwoli”, co samo w sobie powinno być dobrym powodem, żeby spróbować. Nie wiadomo dlaczego mamy spokojnie patrzeć jak byle łajza chce decydować co w Polsce jest zgodne a co nie jest zgodne z prawem. A większej łajzy za przeciwnika politycznego trudno w Polsce znaleźć. Jeśli to „budowanie wspólnoty” jakie głosi Andrzej Duda ma polegać na unikaniu konfliktów – to na pewno nic dobrego z tego nie wyniknie.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Polskie media żyją sensacją na temat uchodźców z Syrii: Syryjczyk: wolimy umrzeć w Syrii, niż z głodu w Polsce. Fundacja Estera: nikt ich na siłę nie ściągał. Oczywiście pojawiają się także wyjaśnienia prezes fundacji Estera, która zapewnia, że „miesięcznie pięcioosobowa rodzina otrzymuje 3 tys. złotych”. Odpiera też inne zarzuty.
Dziwnym trafem jednak do mediów nie przedostały się informacje o domniemanym podłożu tego konfliktu między fundacją a uchodźcami. Oto odpowiedni fragment wyjaśnienia Pani Prezes: Fundacja Estera jest pomawiana przez Antoine Char (jednego z Syryjczyków, którzy są pod jej opieką). Pragnę wytłumaczyć, iż jest to osoba z którą Fundacja ma problem od jakiegoś czasu. Sprawa z nim została zgłoszona do Polskich służb już 3 tygodnie temu. Agenda Antoine Char polega na tym, iż jest on przeciwko koalicji chrześcijańsko-alawickiej (obecne rządy w Syrii są sprawowane przez Bashar al.-Assada, który jest alawitą). Przez to, że Fundacja Estera zaczęła mówić głośno jaka jest opinia chrześcijan na temat konfliktu w Syrii i że stoją po stronie rządowej, ponieważ chronią ich, świat dowiaduje się ze obecne liberalne rządy są o wiele lepsze od radykalnego totalitaryzmu kalifatu. Dlatego celem Antoine Char jest skłócenie chrześcijan i alawitów. Od jakiegoś czasu pomawia w mediach arabskich kościół w Syrii o współpracę z opozycją rządową, w konsekwencji tego typu pomówienia może doprowadzić do kary śmierci lub więzienia dla duchownych. Dalszym rezultatem realizacji jego celu dla obecnych rządów, byłoby odwrócenie się opinii zachodnich kościołów przeciwko rządom Bashara.
Ponadto z uwagi na wydźwięk medialny akcji, stara się storpedować pomoc dla syryjskich chrześcijan w Polsce tego typu oskarżeniami i postawą roszczeniową. Polacy czytając tego typu „roszczenia” czują się zniechęceni do pomocy. Niestety jest to niezwykle szkodliwe, dla niesienia pomocy kolejnym ludziom.
Tytuł notatki mówi wszystko: „Konflikt syryjski przeniósł się na teren Polski”.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Specjaliści od meandrów rynków finansowych policzyli „straty” banku z tytułu ustawy o restrukturyzacji kredytów w CHF: "łączne straty banków z tytułu umorzenia części zobowiązań kredytobiorców wyniosłyby około 21 mld zł, czyli około 20 proc. więcej, niż zysk brutto banków objętych ustawą (tj. posiadających portfel mieszkaniowych kredytów walutowych) za okres ostatnich 12 miesięcy" .
Szczegółów obliczeń nie podano. Spróbujmy to oszacować. Jak to policzono? Pewnie tak mniej więcej jak redaktor Samcik: „Musiałyby [banki] przyjąć od klientów 27 mld franków (tyle wynosi saldo naszego zadłużenia) po średnim kursie np. 2,8 zł (w zależności od tego kiedy dany klient podpisywał umowę), a następnie "zamknąć pozycję" frankową po kursie np. 4,3 zł (czyli zwrócić finansowanie, które pozwoliło bankom udzielić kredytów). Dziura, według różnych szacunków, może wynieść od 34 mld zł do nawet 100 mld zł”.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Nawet jeśli ktoś nie zagląda do prorządowych mediów, nie uniknie cuchnących przecieków z tego „głównego nurtu”. Nienawiść, jaka opanowała umysły tych ludzi jest nie do ogarnięcia. Niejaki Pałasiński pisze: „PiS świętuje pokonanie bolszewików? To jak hitlerowcy czczący Dzień Zwycięstwa nad Faszyzmem”. Niesiołowski w swoim stylu grozi, że gdy PiS dojdzie do władzy – zacznie stawiać pomniki Jarosławowi Kaczyńskiemu: „pewną trudnością jest to, że Jarosław Kaczyński żyje, ale mamy już precedensy z nazywaniem ulic, szkół i obiektów imieniem Jana Pawła II, a zasługi Jarosława Kaczyńskiego (Jarosław Polskę zbaw) są z pewnością nie mniejsze”. Wszystkich przebija jednak właściciel Rzeczpospolitej, który tak zareagował na żale księdza-celebryty Kazimierza Sowy (to ten od przepraszana Komorowskiego), któremu nie spodobał się artykuł o nim: „Kazi, przykro mi za mam takich ludzi w redakcji, pozostaje mi mieć nadzieje, że jak najszybciej sami zmienią prace i wyniosą się z mojej spółki do godniejszej, takiej która wydaje 2 „rzetelne” tygodniki ze stałe malejącym nakładem :) im szybciej tym lepiej (!) pozdr z Machu Picchu. Wracam 2.09, może w euforii do tego czasu wyniesie się do Wróbla, on zbiera takie towarzystwo”.
Nie ma to jak „wolne media”.