W Jemenie amerykański samolot bezzałogowy zaatakował przez pomyłkę orszak weselny (sorry – poprawi się następnym razem). Zabił 14 osób. To nie pierwszy taki przypadek. Poniższy wykres (zob. źródło) pokazuje ilość ataków, oraz ofiar - w tym cywilów w czasie prezydentury laureata pokojowej nagrody Nobla Baracka Obamy:

 

Obamie nadano nawet przydomek "Król Dronów". Prawdopodobnie ma to związek z odwoływaniem się sztabu Obamy do tradycji Martina Lutera Kinga ("king" to "król" w języku angielskim).

Słynne "miałem sen" (i have a dream") w tym wypadku zamieniło się na "i have a drone" - czyli "mam drony".

King-Obama-I-have-a-Dream-I-have-a-Drone

Niestety jak widać wielkie osiągnięcia naukowo techniczne ludzkości łatwiej użyć w celach destrukcyjnych, niż dal budowania godnego społeczeństwa.

Ciekawy projekt został wdrożony przez komunikację miejską w Lublinie. Posiadacze elektronicznych biletów miesięcznych mogą liczyć na zniżki przy zakupie różnych towarów i usług. Pomysł „BusBonus” spotkał się z dużym zainteresowaniem przedsiębiorców i ilość chętnych do uczestniczenia w tym systemie stale rośnie! Zachęceni sukcesem Lublina samorządowcy z kilku innych miast zamierzają wdrożyć taki system u siebie.

 

Niedawno Amazon zapowiedział, że do dostarczania przesyłek będzie w przyszłości wykorzystywać bezzałogowe samolociki (drony). Niemiecka Poczta przeprowadziła eksperyment z dronami. Jak pisze dw.de, „na razie jednak zarówno Amazon jak i Niemiecka Poczta nie mają konkretnych planów wykorzystania bezzałogowych samolotów do regularnego rozprowadzania poczty”. Tymczasem znany ekonomista Paul Krugman twierdzi, że tego typu przedsięwzięcia nie mają sensu, gdyż nasze niebo jest zbyt zatłoczone.

 

Najpotężniejsze firmy internetowe, takie jak Facebook i Google przychylnie patrzą wykorzystanie ich usług przez mniejsze firmy. Jednak taka działalność jest narażona na dodatkowe ryzyko: kolizji z interesami potentata. W ten sposób Google dąży do pozbawienia pracy specjalistom od pozycjonowania, starając się oferować samemu konkurencyjne usługi (a przy okazji modyfikując algorytmy, aby utrudnić tym, którzy chcieliby pozycjonować „na dziko”). Tą samą drogą podąża Facebook, wypychając z rynku specjalistów od social media.