Liczba abonamentów telefonii komórkowej na świecie zbliża się do liczby ludzi na Ziemi. Głównym czynnikiem wzrostu są kraje rozwijające się. Poniższy wykres (źródło) pokazuje dynamikę wzrostu dla krajów rozwiniętych (pomarańczowy) i rozwijających się (zielony). Wykres liniowy (prawa skala) pokazuje ilość abonentów na 100 mieszkańców.

W krajach rozwijających się do końca 2014 r., penetracja rynku telefonii komórkowej wyniesie 90%, a w krajach rozwiniętych 121 (średnia 96%). Najmniej jest w Afryce: 69%.

W świetle tych danych, nie należy się dziwić, że projekt dostarczenia internetu Afryce jest jednym z najważniejszych dla Facebooka. Technologie dają prawie nieograniczone możliwości rozwoju.

 

 

Microsoft pod nowym kierownictwem chyba zrozumiał, że kontynuowanie dalsze budowanie odrębnego „świata Microsoftu”, to droga do nikąd. Teraz ma być większe otwarcie na inne firmy i technologie. Wyrazem tego może być używanie w oficjalnych prezentacjach komputerów i tabletów firmy Apple. Niedawno miała miejsce premiera MS Office dla iPad (został on już pobrany 27 milionów razy). Na prezentacjach oprogramowania Microsoft używa więc urządzeń z systemem konkurencyjnym wobec Windows.

 

Najcięższym zarzutem wobec Edwarda Snowdena jest posądzenie go o udział w zagranicznej operacji wywiadowczej przeciw USA.  Amerykańscy urzędnicy informowali, że Snowden miał dostęp do 1,7 mln dokumentów, z których większość dotyczyła amerykańskich zdolności wojskowych. Tymczasem Snowden twierdzi, że jego celem nie było szpiegostwo wojskowe oraz, że nie ujawnił dokumentów zawierających tajemnice wojskowe. NSA uważa, że Snowden przekazał dziennikarzom 200 tys dokumentów. Nie jest znane miejsce przechowywania reszty dokumentów.

Sprawę tą analizuje dziennikarz The Wall Street Journal, Edward Jay Epstein. Były członek gabinetu prezydenta Obamy powiedział Epsteinowi w marcu, że są tylko trzy możliwe wyjaśnienia działań Snowdena:

  1. To była rosyjska operacja szpiegowska,
  2. To była chińska operacja szpiegowska,
  3. To była wspólna chińsko-rosyjska operacja szpiegowska.

Polacy nie chcą korzystać z odwróconej hipoteki. Szacuje się, że w miejscowościach powyżej 30 tys. mieszkańców, które znajdują się w orbicie zainteresowania funduszy hipotecznych, żyje 2 mln właścicieli nieruchomości, którzy mają co najmniej 60 lat. 90 proc. z nich do tego osiąga niewystarczające dochody. – Jeżeliby tylko kilka – kilkanaście procent z tych ludzi skorzystało z odwróconej hipoteki, rynek mógłby urosnąć do poziomu kilkuset tysięcy aktywnych umów. Potencjał jest więc ogromny.

Dlaczego jest niewykorzystywany? Według specjalistów, oferta nie jest korzystna. W zamian za przeniesienie praw własności domu/mieszkania, jej użytkownik dostaje dożywotnią rentę w wysokości do 200 zł miesięcznie za każde 100 tys. wartości nieruchomości.

Ruszyła kolejna ofensywa propagatorów przyjęcia w Polsce wspólnej waluty. Prezes NBP delikatnie sugeruje: warto jeszcze raz rozważyć przystąpienie Polski do strefy euro. Dlaczego? Z powodu kryzysu ukraińskiego. To przypomina skecz z kabaretu Dudek: „w związku z przebudową ulicy Karolkowej proszę o przydział mieszkania”. W ubiegłym roku, w trakcie debaty u prezydenta jeden z ekonomistów ujawnił, że obowiązek usztywnienia kursu (ERM2) może nas kosztować utratę rezerw walutowych, a i tak jest to nierealne. Ten argument był wcześniej podnoszony przez przeciwników euro, ale w ustach ekonomisty lobbującgo za euro była to nowość. Marek Belka uznał wówczas, że my jesteśmy tak silnym partnerem (kabaret Tey), że maja nas przyjąć bez ERM2.

 

Na jeszcze „lepszy” pomysł wpadła Danuta Hubner: możemy wejść do ERM2 po cichu. Nikt się nie dowie, więc nie będzie spekulacji na polskiej walucie, konieczności interwencji i groźby utraty rezerw walutowych. Ciekawe, czy gdyby pani Danuta miała postawić swoje oszczędności na to, że „nikt się nie dowie”, to by to zrobiła. Czemu więc chce stawiać wiele miliardów dolarów oszczędności społeczeństwa? A może ona sama na to nie wpadła i ktoś już zapłacił parę dolarów za odpowiedni lobbing? Kiedyś już ćwiczyliśmy „ciche” operacje finansowe – FOZZ miał „po cichu” skupywać polskie długi. Skończyło się na głośnej aferze i dwóch trupach. Ćwiczyliśmy też „usztywnienie kursu” (przez Balcerowicza), które stworzyło w biednej Polsce raj dla spekulantów. Co prawda w ERM2 kurs nie byłby tak sztywny, a różnica stóp procentowych nie jest tak wielka, ale też mechanizmy spekulacji mamy obecnie o wiele sprawniejsze (vide „Flash Boys”).