W czasach komuny opowiadano dowcip z cyklu „Radio Erewań nadaje”: Na granicy z Chinami doszło do drobnego incydentu. Chińskie czołgi zaatakowały radziecki traktor podczas żniw. Radziecki pokojowo nastawiony traktor odpowiedział ogniem rakietowym.

Okazuje się, że to wcale nie musiał być wymyślony dowcip.

Pokojowo nastawione traktory pokazała ostatnio armia Korei Północnej:

Prezydent Syrii zarzeka się, że nie wydał rozkazu użycia broni chemicznej. Goszczący w Europie John Kerry odparł natychmiast, że „dowody mówią za siebie”. Trudno powiedzieć, co miał na myśli. Może był wczoraj u wróżki? Racjonalnym posunięciem byłoby zażądanie rozejmu i niezależnego śledztwa. Tymczasem Kerry w odwecie za zabicie około tysiąca Syryjczyków chce ich zabić jeszcze więcej. Co z tego wynika? Na pewno jedno: nie może trwać imperium, które w misje zagraniczne wysyła błazna.

Paul Craig Roberts twierdzi, że szef tego błazna wcale nie jest lepszy. Według niego świat balansuje na krawędzi wojny o trudnych do przewidzenia skutkach z powodu dwóch głupków, podżeganych przez rząd Izraela i pałających nienawiścią do islamu neokonserwatystów.

Im więcej krajów islamskich uda się Amerykanom zaatakować, tym większe szanse na zjednoczenie fanatyków całego świata przeciw Ameryce.

 

 

Wczoraj na Placu Świętego Piotra odbyło się modlitewne czuwanie w intencji pokoju w Syrii. Papież wezwał wiernych do postu i modlitwy.

 

Gdy trwały przygotowania do wojny w Iraku, ówczesny papież Jan Paweł II także stanowczo opowiedział się za pokojem. Jednak był to jedynie głos duchowego przywódcy. Jeśli obecny Papież będzie kontynuował działania w celu aktywacji milionów wiernych, ten głos będzie trudny do zignorowania. Czy szykuje się pierwsza bezpośrednia konfrontacja Kościoła z władzą polityczną współczesnego świata? I co na to rzecznik SLD?

Według niemieckiej prasy „zwycięstwo Kaczyńskiego oznaczałoby katastrofę dla Polski oraz Europy”, podczas gdy „Tusk jest z europejskiej perspektywy gwarancją stabilności”.

Ta teza jest zupełnie idiotyczna, bo gdyby był „gwarantem”, to obawy o destabilizację byłyby niedorzeczne. Jeśli poważni ludzie robią z siebie idiotów, to poważne interesy muszą wchodzić w rachubę. Chyba, że to poparcie ma działać jak pocałunek śmierci.

 

Nawiasem mówiąc, kiedyś takim gwarantem stabilności był Balcerowicz. Czy dzisiaj kogoś obchodzi co się z nim dzieje? Interes został już wszak ubity (banki sprzedane, OFE wdrożone, TP SA w obcych rękach).

Rzecznik komunistów poinformował, że chcą oni „pomóc Kościołowi, uwolnić go od polityki”. Jest dość oczywiste, że postulowany zakaz agitacji w kościołach musiałby się wiązać z jakąś formą cenzury. Nawet w czasach stanu wojennego kościoły były oazą wolnego słowa i nieskrępowanych dyskusji. Ksiądz Popiełuszko zginął, bo komuniści nie mieli innego sposobu, aby mu zakazać lub nakazać mówić cokolwiek. Ale teraz podobno mamy wolność.....