- Szczegóły
- Kategoria: Wojna cywilizacji
Wielu ludzi wierzy w to, że rozwój osobowy ludzi ma swój wymiar społeczny. Dzięki temu rozwija się cała ludzkość – dążąc ku zjednoczeniu w prawdzie. Najgłośniejszym filozofem głoszącym takie poglądy był Pierre Teilhard de Chardin (na zdjęciu).
Tych przekonań nie zachwiały nawet okrucieństwa Drugiej Wojny Światowej. Ludzi przerażała skala jej nieszczęść. Jednak nawet przez oprawców zadawane okrucieństwa nie były postrzegane jako realizacja prawa zwycięzcy, ale historyczna konieczność. Wydawało się, że rozwój komunikacji i możliwość rozstrzygania sporów w oparciu o podzielane przez wszystkich wartości, wyeliminują podstawy konfliktów wojennych. Międzynarodowe porozumienia zdawały się tworzyć odpowiedni dla tego celu system wartości.
Odcięcie głowy amerykańskiemu dziennikarzowi przez islamskich fanatyków burzy jednak ten sielski obraz świata. Czy jest on jedynie naiwnym marzeniem ludzi zachodu? Egzekucji Amerykanina dokonał prawdopodobnie człowiek, który wcześniej mieszkał w Londynie i miał możliwość obserwować z bliska świat europejskich wartości. Jego czyn jest szokującym sposobem wyrażenia dezaprobaty wobec tego świata.
Jak „zachód” powinien zareagować na ten akt terroru?
Wzburzony „przywódca wolnego świata” Barack Obama porównał organizację ISIS (w ramach której działa zabójca) do "raka", którego rozprzestrzenianiu należy przeciwdziałać. Według Amerykanów ta organizacja musi zostać zmiażdżona, bo nie ma dla niej miejsca w XXI wieku.
Jednak to wymagałoby kosztownej i długotrwałej wojny. ISIS to nie są dzikie hordy. Zajęli dużą część Iraku i czerpią olbrzymie (szacowane na kilkadziesiąt milionów dolarów miesięcznie) zyski z eksploatacji tego kraju. Zyski, które nie są przeznaczane na rozwój, tylko na finansowanie „świętej wojny”. Bez interwencji lądowej i ponownej okupacji Iraku tego nie da się powstrzymać. Lotnictwo USA jest bardzo skuteczną bronią, przeciw której ISIS nie ma żadnej obrony. Jednak przy pomocy nalotów tego wroga zmiażdżyć się nie da. Zaś rozważając lądową interwencję musimy zmierzyć się z krytyką wcześniejszych interwencji. Z kryzysem przywództwa USA i narastającym izolacjonizmem. Czy w sytuacji narastających problemów wewnętrznych (które wychodzą na wierzch w Ferguson) Amerykanów stać na kolejną kosztowną wojnę? Natomiast poza Amerykanami nie widać nikogo, kto miałby możliwości i chęci zmierzenia się z tym problemem.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Zmiana banku prowadzącego rozliczenia z posiadaczami obligacji zazwyczaj nie jest informacją zbyt interesującą. W przypadku Argentyny, którą uznano za bankruta jest inaczej. Sędzia Thomas Griesa, który nakazał Argentynie spełnienie żądań „sępich funduszy”, zakazał równocześnie (pod karą oskarżenia o „obrazę sądu”) regulacji innych zobowiązań z tytułu obligacji bankowi prowadzącemu te rozliczenia (Bank of New York Mellon Corp.). Ma to oznaczać bankructwo kraju. Z tym jednak Argentyna nie chce się zgodzić, proponując wierzycielom wymianę obligacji na nowe – których rozliczenie prowadził bank argentyński (Banco Nacion Trust). Pozostałe warunki będą bez zmian. Rząd Argentyny podkreśla, że chce regulować wszystkie swoje należności, poza „grabieżą” sępich funduszy. Nie wiadomo co się stanie z kwotą 539 milionów, które Argentyna przekazała nowojorskiemu bankowi na spłatę bieżących należności.
Wytworzyła się bardzo ciekawa sytuacja. Argentyna nie uważa siebie za bankruta, a żądania sępich funduszy traktuje jak rozbójniczą próbę wymuszenia. Zaś wspierające te fundusze Stany Zjednoczone pozywa przed Trybunał Sprawiedliwości.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Polscy drobni przedsiębiorcy masowo uciekają przed ZUS'em – gdzie tylko się da. Ostatnio w modzie jest rolnictwo. Przedsiębiorcy uciekają w szarą strefę, albo przechodzą do KRUS. Kupują ziemię lub korzystają z firm umożliwiających uniknięcia składek.Wydaje się to najlepszym wyjaśnieniem paradoksu: maleją wpływy ze składek, gdy tymczasem na podstawie danych GUS należałoby oczekiwać wzrostu. Wobec narastania deficytu FUS podejmowane są bardzo kontrowersyjne działania zmierzające do poprawy sytuacji (vide przypadek przepisywanie z KRUS do ZUS bez wiedzy "uszczęśliwionych" rolników). Ale tej dziury nie da się zatkać (zob. komentarz Cezarego Mecha).
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na dwie kwestie:
1. Według GUS średnie wynagrodzenie w Polsce to już prawie 4 tys zł. W biedniejszych regionach kraju takie wynagrodzenie mogą osiągnąć co najwyżej dyrektorzy przedsiębiorstw, lub specjaliści nie działający na wolnym rynku lokalnym (sędziowie, lekarze). W tej sytuacji uzyskanie przez drobny biznes takich dochodów także jest bardzo trudne. Nie należy się więc dziwić, że liczone od jednolitej średniej składki są odbierane jako jawna niesprawiedliwość. Odpadają więc argumenty natury etycznej.
2. Członek Rady Nadzorczej ZUS Jeremi Mordasewicz bardzo się ostatnio oburzył na „uciekinierów z ZUS”, mówiąc przy okazji o „obchodzeniu prawa”. Natomiast podobne działania (zmierzające do płacenia niższych podatków) firm reprezentowanych przez konfederację „Lewiatan” (z którą pan Mordasewicz jest związany) nazywa się bardzo pozytywnie „optymalizacją podatkową”.
- Szczegóły
- Kategoria: Stan Bezprawia
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że jednak nie do końca jest prawdą, że w Polsce każdy może robić co tylko chce. Oto bowiem media donoszą, że UOKiK ukarał najbardziej bezczelnych naciągaczy, żerujących na naiwności biednych ludzi: Tysiące emerytów (i nie tylko) trafiło na takie spotkania i kupiło tam wart grosze sprzęt przepłacając przy tym znacząco i pod wpływem sztuczek marketingowych zadłużając się znacząco. Wyciskające łzy historie starszych ludzi, którzy nie mieli pojęcia, że zaciągają olbrzymie pożyczki przewinęły się przez wszystkie media.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zakwestionował praktyki dwóch poznańskich spółek - Eco-Vital i Mat-Medic, które w ten właśnie sposób sprzedawały różne produkty. W przypadku Eco-Vital UOKiK zakwestionował fakt, że spółka nie informowała o handlowym charakterze spotkań. Nacisk kładziono na pokazy kulinarne, występy kabaretowe itp.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W malutkim (21tys mieszkańców) miasteczku Ferguson w stanie Missouri od tygodnia trwają demonstracje, wywołane zastrzeleniem przez policję czarnoskórego Michaela Browna. Według polskich dziennikarzy (Polsat) interesuje się tym głównie Russia Today, aby pokazać, że Ameryka jest zła i odwrócić uwagę od Ukrainy. To jednak nie jest prawda, gdyż w ostatnich dniach także amerykańskie media żyją tymi wydarzeniami. Początkowo uwagę dziennikarzy zwróciła głównie demonstracja siły i pogarda wobec demonstrujących ze strony policji. Zwraca się także uwagę na to, że podłożem protestów jest nie tylko gniew z powodu zabicia nieuzbrojonego nastolatka, ale też rosnąca bieda oraz napięcia na tle rasowym.
W tym miasteczku bezrobocie wzrosłood niecałych 5 procent w roku 2000 do ponad 13 procent w latach 2010-12. Realne zarobki (po uwzględnieniu inflacji) spadły o jedną trzecią. Liczba gospodarstw domowych korzystających z pomocy państwa wzrosła od około 300 w roku 2000 do ponad 800 na koniec dekady. Dwukrotnie wzrósł zasięg ubóstwa: około jedna czwarta mieszkańców ma dochody poniżej granicy uważanej za granicę ubóstwa (23,492 dolarów dla czteroosobowej rodziny w 2012 roku), a 44% poniżej dwukrotności tego poziomu.
Czytaj więcej: Dlaczego miasteczko Ferguson wzbudza zainteresowanie