Opracowywany co roku przez Światowe Forum Ekonomiczne raport nierówności płci (Global Gender Gap) pokazuje, że w Polsce nie jest z tą równością najgorzej. Co prawda nie dorównujemy jeszcze Skandynawom, ale ich książki już publikujemy. Każdy rodzic powinien się zapoznać z reportażem z księgarni, aby wiedzieć do czego zmierza obecna antychrześcijańska rewolucja.Pewną zagadką pozostaje dlaczego napisano „Wielką księgę sisiaków” i „Wielką księgę cipek” - ale gendryści jakoś tą jawną dyskryminację wyjaśnią i już wkrótce będziemy mieli „Wielką księgę sisiako-cipek”.

Ze wspomnianego raportu wynika, że najgorsza sytuacja jest w krajach muzułmańskich. Stąd pomysł na radykalne poprawienie sytuacji. Można zapakować w jeden kontener cały polski nakład wspomnianych książek, razem z Magdaleną Środą, Kingą Dunin i resztą tego towarzystwa i wysłać do Arabii Saudyjskiej na promocję czytelnictwa i postępu. Nawet minimalny postęp w jakimś „zacofanym” kraju arabskim da globalnie większy efekt, niż orka na polskim ugorze. A w razie niepowodzenia, będziemy mieli pierwsze męczennice gendryzmu, co ułatwi zbudowanie nowej świeckiej religii.

Piotr Kowalczuk recenzuje publikację pisma włoskiej lewicy, poświęconego Polsce. Sam tytuł mówi wiele: „Polska według postępowców”. Dziennikarz dziwi się, że „pismo o intelektualno-naukowych ambicjach zadowoliło się dość jednostronną narracją ludzi o identycznych poglądach, nie próbując nawet zrozumieć i wyłożyć racji tych, którzy myślą inaczej”. Najbardziej smutne jest jednak to, że nikogo już nie dziwi plucie „elyty” na własny kraj w obcych mediach.

Publikacja bardzo ważna, bo pokazuje, że „postępowcy” de facto traktują prawicę w kategoriach: albo my albo oni. Oby ta wojna na śmierć i życie nie przeniosła się ze świata słów w świat realny :-( (chociaż po takiej lekturze nóż się sam w kabzie otwiera).

Sąd najwyższy zdecydował, że prof. Ryszard Legutko musi przeprosić rozwydrzonych gówniarzy za nazwanie ich rozwydrzonymi gówniarzami.

TVP2 pokazała austriacki film na temat Węgier. Film zrobiony w stylu propagandy komunistycznej. Orbana oskarża się o wszystko. Na przykład jedna z tez głosi, że jego poparcie jest wynikiem zmanipulowania umysłów, takiego jakiego doznali Węgrzy po 1956 roku.

Zarzuca mu się podnoszenie podatków, ale ani słowem nie wspominają autorzy filmu, w jak tragicznej sytuacji była gospodarka Węgier. Nawet to, że jest kibicem piłkarskim stało się zarzutem.

Tak jak w propagandzie komunistycznej, pewne przerysowania ośmieszają autorów i raczej działają na korzyść Orbana. Na przykład jego stanowcza odpowiedź na wrzaski niemieckich lewaków, po których dobitnie powiedział, że nie życzy sobie krytyki Węgier przez Niemców, czy kogokolwiek innego.

Niektórzy komentatorzy zastanawiają się dlaczego Austriacy nakręcili ten film. Może dlatego, by nie był niemiecki?

W Polsce ma się Orbanowi za złe, że dogaduje się z Rosją (na temat rozwoju energetyki jądrowej). Obiektywny obserwator nie odmówi jednak premierowi Węgier tego, że ma na myśli dobro Węgrów.

Miło patrzeć, jak wykształcona młodzież z wielkich miast nam się rozwija. Do niedawna zadowalało ją górowanie kulturą i intelektem nad pisiorami i ciemnogrodem.

Teraz wchodzi powoli na następny poziom. Oto jeden z typowych internetowych komentarzy, będących znakiem czasu: włożyłem chusteczkę higieniczną pod kołnierzyk z przodu koszuli, chodziłem z taca po ulicy i kiedy ktoś rzucił pieniądze, mówiłem "Bóg zapłać", "Boże błogosław" itp bzdury. Zarobiłem 427,50 przez niecałe 4 godziny.

 

Dla miłośników śląskiej gwary: „Ojciec Chrzestny”.

Dla goroli krótki słownik:

potek = ojciec chrzestny

gruba = kopalnia

halać = głaskać

więcej w slowniku.

Obama prosi Niemców o wyrozumiałość - zapowiadając, że amerykańskie służby specjalne będą dalej szpiegować, z wyjątkiem telefonu komórkowego Angeli Merkel. No i chyba naszego szefa MSZ, którego podsłuchiwanie to zwykła strata czasu. On przecież o wszystkim paple na Twitterze ;-)

 

Dziennikarze uwielbiają snuć opowieści o tym, co myślą politycy oraz jaki sens mają ich czyny i gesty. Nawet jeśli opisywane zdarzenia są banalne i pozbawione ukrytych kontekstów.

Tak było podczas niedawnego spotkania rosyjskiego ministra Ławrowa z amerykańskim dyplomatą Johnem Kerry'm. Świat obiegło zdjęcie na którym Kerry wręcza Ławrowowi dwa ziemniaki (vide http://www.washingtonpost.com). Podobno panowie wcześniej rozmawiali o ziemniakach przez telefon i stąd ten dziwny podarunek. W trakcie wyjaśnień Kerry zażartował, że ziemniaki zostaną zjedzone, a nie przerobione na wódkę. Ławrow na to, że wódkę z ziemniaków produkuje się w Polsce. No i zaczęło się! Na polskich portalach internetowych zawrzało. Toż on z nas kpi!

Jeśli była w tej wymianie zdań kpina, to raczej w słowach Kerry'ego (który zresztą cieszy się na całym świecie opinią głupka). Ławrow podał suchą informację.

Jeśli zaś doszukiwać się w tym „drugiego dna”, to prawicowe media w Polsce zanim zaczęły się obrażać – powinny sprawdzić, kto pierwszy pisał o kpieniu z Polaków (a była to prawdopodobnie Gazeta Wyborcza). Jeśli rzeczywiście organ Michnika chciał wywołać głupią histerię, to mu się udało. Przewidywalni do bólu.....

 

Jan Pietrzak profilaktycznie daleko trzymany od publicznych mediów. A na dodatek jemu też najwyraźniej coraz mniej do śmiechu:

 

http://www.youtube.com/watch?v=tRbDmSfRLpI

 

Można się z Panem Jankiem nie zgadzać, ale na pewno ma rację co do tego, że nasze kabarety są intelektualnie jałowe.

 



 

Pierwszym wyraźnym zwiastunem końca systemu komunistycznego było to, że ludzie zaczęli się z władzy śmiać. Nadworna satyra rodem z TVP2 śmieje się co najwyżej z przypadłości ludzi władzy, starannie omijając krytykę „systemu”. W internecie jednak nietrudno znaleźć celną satyrę. Można bez wątpienia uznać za takową kuplety Marka Liberskiego (zobacz link):

Poziom wpływów chcąc zachować Trzeba nieco doszacować Niech w Brukseli się zachwycą Tym, co skrywasz pod spódnicą.

Na początek papierosy Przez nie wyrywają włosy Mrówki liczne, co tak mają Że je w majtkach przemycają.

Potem może różne trunki Wtedy, kiedy masz frasunki Że ci nań nie dadzą wizy Bo nie mają no… akcyzy.

A następnie, gdzieś to miałem Weźmy się za handel ciałem Kiedy k... forsę drapnie Niech i urzędnikom skapnie.

Może jeszcze narkotyki Dodaj do ekonomiki Działalności tak schowanej Że urzędnika nad ranem

Już migrena podła łapie I po głowie wnet się drapie I po trzydniowym zaroście Myśląc o PKB wzroście.

Jasny związek gospodarki Z prostytucją niedowiarki Bo dla lepszej statystyki Pompować trzeba wyniki!

tytuł