Unijni eksperci piszą, że „znaczący spadek ludności spowodowany emigracją i starzeniem się społeczeństwa podcina potencjał wzrostu”. Na szczęście dotyczy to Rumunii i Bułgarii, bo starzejąca się Polska z milionową emigracją przecież rozkwita.....

W komediowym cyklu „Gang Olsena”, każdy film zaczynał się od tego, że Olsen, opuszczeniu więzienia ma genialny plan. Podobny serial obserwujemy pod rządami Tuska, który ma plan zawsze, gdy sondaże zaczynają pokazywać niekorzystne tendencje. Najnowszy plan gangu poznamy we wtorek. Niestety premier jest równie genialny jak okrutny. Tak trzymać naród w niepewności.....

 

Dodane 8-01-2014:

Dzisiaj środa. A planu jak nie było, tak nie ma.....

 

Informacja z Iraku na temat zdobycia przez Al-quaidę miasta Faludża stała się pretekstem do kolejnych krytycznych analiz zaangażowania USA w tym kraju. Dziwnym wydaje się tylko to, że pytanie o przyczynę dla której jego przyjaciele giną w Iraku zadaje dziennikarz biznesowego portalu. Przecież odpowiedź nie jest trudna: for money.

 

 

 

W czasach późnego PRL'u, gdy społeczeństwo było coraz bardziej odporne na propagandę, komuniści nieraz sięgali po cytaty z zachodnich gazet. Skoro na zachodzie coś napisano i na dodatek w obcym języku, to robi wrażenie! Podobno przynajmniej niektóre z tych publikacji były sponsorowane.

Pojawiające się w różnych mediach peany na cześć polskiej gospodarki mogły budzić pewne zdziwienie, do czasu gdy po dyżurny temat sięgnął włoski „Limes”. Dzięki połączeniu informacji gospodarczych z artykułem „czerwonego” Cezarego Michalskiego o „religii smoleńskiej” staje się coraz bardziej oczywiste, że chodzi o propagandę.

Jedną z ciekawszych prognoz na nowy, 2014 rok jest prognoza porażki NWO. Opiera się ona propagowaniu wiedzy dzięki internetowi. „Wiedza o tym jeszcze do niedawna była ściśle strzeżona i niedostępna dla 'szarego obywatela'. Dzisiaj wie o tym olbrzymia część amerykańskiego społeczeństwa i z miesiąca na miesiąc dzięki internetowi grupa ta powiększa się w zastraszającym dla NWO tempie”.

Czyli prawda nas wyzwoli?

Chyba jednak to są „pobożne życzenia”. Wiele z obaw dotyczących przyszłości, formułowanych przez krytyków NWO jest bezpodstawnych z prostego powodu. To nie jest kwestia prostych decyzji, ale rozwoju systemu, który ma „zaprogramowane” pewne niekorzystne dla społeczeństw cechy. Obecny kryzys można postrzegać jako zakłócenia w tym rozwoju. Pytaniem trudnym do rozstrzygnięcia pozostaje, na ile cały ten proces jest kontrolowany.

Wydawać by się mogło, że polscy „dziennikarze” już dawno przekroczyli wszelkie możliwe granice chamstwa, a przykłady Jakuba Wojewódzkiego i Tomasza Lisa stanowią niedościgłe wzory. Ten ostatni na pewno jest nie do pobicia w swej obłudzie. Ale chamstwo chyba nie ma granic. Na wyżyny wzniósł się ostatnio jakiś pismak nazwiskiem Zarzeczny, atakując Justynę Kowalczyk: "Nie rób wiochy. Justyno, mnóstwo ludzi będzie cie chwalić, bo czekają na IO w Soczi i na medale. Ja bym jednak wolał, żebyś nie pękała, nie sadziła się, tylko biegała. Bo za to Ci płacimy, panienko". Nawiasem mówiąc powoływanie się przez pismaka na sponsora sportsmenki świadczy dodatkowo o jego głupocie. Sponsor zyskuje bowiem na widowisku, a to dzięki krytykowanym działaniom Kowalczyk zyskuje na dramaturgii.

Łukasz Warzecha komentuje list Episkopatu Polski dotyczący zagrożeń ze strony szerzącego się lewactwa oraz reakcje na niego „postępowych katolików”:

Kościół ma nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek wypowiadać się w sprawach ważnych społecznie. Takie jest nasze oczekiwanie – niestety, w tym trudnym okresie zbyt rzadko spełniane. Tym bardziej cieszy wyraźny i stanowczy głos w sprawie ideologii gender. Nie tylko nie jesteśmy nim zniecierpliwieni, nie tylko nie mamy go dosyć, ale przeciwnie – czekamy na więcej”.

Cały komentarz wart przeczytania. Dosadnie i celnie. Może jedynie odrobinę zbyt mało optymizmu. Jeszcze niedawno wydawało się, że w polskim Kościele mamy rzeczywiście rozłam na kościół tradycyjny i „postępowy” (czyli ulegający manipulacjom pseudoelity). Skoro udało się napisać tak jednoznaczny list do wiernych, to znaczy, że jednak jedność kościoła została zachowana, a te kilkaset osób czytujących wypociny pseudointeligencji w „Tygodniku Powszechnym” jest jedynie nic nie znaczącą sektą.

Jak to mawiają charyzmatycy: chwała Panu!

Prezes Lecha Poznań jest rozczarowany brakiem „efektu Euro 2012”. A miało być tak pięknie! Przecież Premier obiecał skok cywilizacyjny, a tu nawet nie ma jak zapełnić nowiutkich stadionów :-(. Prezesa jednak dobry humor nie opuszcza: „Liczyliśmy na większe zainteresowanie biznesu piłką. Wielki przychód sprzed dwóch lat wziął się z gry w Europie i sprzedaży Roberta Lewandowskiego - wyjaśnia. - Nie przypuszczałem, że przez kolejne trzy lata nie zdołamy awansować do fazy grupowej choćby Ligi Europejskiej”. Panie Prezesie! Trzeba było sprzedać więcej piłkarzy a ich miejsce zaoferować dzieciom prezesów przedsiębiorstw – to by się biznes zainteresował.

Najpierw zaatakowany został Stefan Bratkowski. Najpewniej diabeł nakazał mu porzucić rolę dziennikarza i wcielić się w rolę wściekłego agitatora (zob. Dyrdymały Bratkowskiego). Teraz podobny los spotkał jego córkę, która ogłosiła całemu światu, że zamierza zabić swoje nienarodzone dziecko w Wigilię Bożego Narodzenia („żeby było weselej”). „Fronda” uważa, że pani Katarzyna potrzebuje modlitwy. A może to kwestia w sam raz dla psychiatry? Coś jednak musi być z tym Bożym Narodzeniem, bo wojującym babom zupełnie odbija. Kinga Dunin na przykład w akcie rozpaczy atakuje nawet taktykę „małych kroków”, która była dotąd tak skuteczna w walce z chrześcijaństwem. Nie ulega wątpliwości dla niej, że stanowisko: „aborcja jest wielkim złem, przecież zgadzamy się z wami, tylko chcemy z nią walczyć innymi metodami” to zwykły wybieg.

Anna Kozicka–Kołaczkowska krytykuje Normana Daviesa za wychwalanie wojskowego geniuszu generała Jaruzelskiego. Widzi w tym przede wszystkim poszukiwanie alibi dla stanu wojennego. Oburzenie Pani Anny jest odrobinę przesadzone, bo skutki stanu wojennego okazały się bardzo korzystne dla krajów uczestniczących po 1989 roku w „pomaganiu” Polsce (głównie w wyzbywaniu się kontroli nad własną gospodarką). Więc obywatel brytyjski musi postrzegać generała w jasnych barwach.

Naprawdę szokująca jest reakcja czytelników „Rzeczpospolitej” na ten tekst. Najbardziej rekomendowane wpisy są jakby żywcem wyjęte z michnikowej propagandy. Jeden z komentatorów zażądał nawet „ODPOWIEDZI na pytanie: JAK ROBIĆ KAPITALIZM.. BEZ KAPITAŁU?”, bo „bez odpowiedzi na to pytanie nie można stawiać zarzutu, że było w owych czasach, tak jak było”. To już nawet nie poziom Michnika, tylko głupiej reklamy jednego z banków („tyle mamy oszczędności ile mamy na koncie”), z udziałem aktora, który chcąc się czuć Europejczykiem, jest gotów negować prawo do myślenia.

Jeśli te komentarze są reprezentatywne dla polskiej inteligencji, to samo użycie słowa "inteligencja" razi swą niestosownością.